Niezwykłe dzieło z Wydawnictwa WSP
W Wydawnictwie Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie ukazał się, długo oczekiwany, “Poradnik ortograficzny” autorstwa dyrektora tej uczelnianej oficyny Stanisława Podobińskiego, stałego współpracownika “Gazety Częstochowskiej”. Pokaźnych rozmiarów księga, licząca niemal 1200 stron, choć jest dziełem, przynajmniej idąc za tytułem, specjalistycznym, to jednak absolutnie wymykającym się kategoryzacji. Bo, w gruncie rzeczy, to prawdziwa Księga, kopalnia wiedzy, skrząca się erudycją autora, wielce udatna próba usystematyzowania, złapania w karby norm i reguł niejasności językowych, zwłaszcza w odniesieniu do wyrazów trudnych bądź rzadziej używanych. To, wreszcie, niebywałe autorskie przedsięwzięcie, sumujące dotychczasowy dorobek Stanisława Podobińskiego. Powiedzielibyśmy także, iż “Poradnik…” jest dziełem życia autora, ale tenże, całkiem słusznie, zżyma się na takie stwierdzenie, rozsądnie dowodząc, że parę rzeczy ma jeszcze do zrobienia.
“Poradnik” jest, rzec można i właściwie trzeba, księgą kompletną. Mamy tu felietony edytorsko – poprawnościowe, dyktanda, teksty edytorskie, wspomnienia, pokaźny zestaw z publikowanego w “Gazecie Częstochowskiej” cyklu “Niepoprawnie – poprawnie”, wreszcie – zasady pisowni we współczesnym języku polskim. No i rzecz zasadnicza, jądro “Poradnika”, czyli Słownik najtrudniejszych wyrazów rodzimych i obcych, nad którym autor pracował 15 lat.
W uzupełnieniu tych kilku podstawowych informacji o “Poradniku ortograficznym” prezentujemy krótką rozmowę z autorem, Stanisławem Podobińskim.
– Gdzie można kupić “Poradnik”?
– W najbliższych dniach, w promocyjnej cenie 35 zł, będzie można go kupić w Wydawnictwie WSP. Później, ale już za 90 zł, w księgarniach.
– Jaki jest nakład książki?
– 600 sztuk.
– Oczywiście planowany jest dodruk?
– Raczej nie, z uwagi na ograniczony budżet naszej uczelni.
– Dlaczego zdecydował się Pan na wydanie “Poradnika” w Wydawnictwie WSP, a nie, na przykład, w PWN, gdzie, z pewnością, ukazałby się w znacznie większym nakładzie?
– Spłaciłem swój dług wdzięczności wobec naszej uczelni.
– Dziękuję za rozmowę.
ANDRZEJ KAWKA