Częstochowa znalazła się wśród 40 miast w Polsce najbardziej zagrożonych przestępczością.
Analizę narastania zjawisk przestępczych w polskich miastach przeprowadziła Komenda Główna Policji. Porównano rok 1999 (wówczas po reformie administracyjnej kraju zmieniły się również zadania policji) z rokiem 2003. W raporcie KGP znalazło się aż 12 miast z województwa śląskiego, w tym Częstochowa z 13. procentowym wskaźnikiem wzrostu zagrożenia przestępczością. Zdecydowanie wyprzedzają nas: Dąbrowa Górnicza ze 100- procentowym wzrostem zagrożenia, Sosnowiec – 75 procent i Katowice – 56 procent.
– Trudno mi komentować analizę Komendy Głównej Policji, tym bardziej, że prowadzono ją w oparciu o cztery lata. Bardziej wiarygodne jest porównanie kolejnych, następujących po sobie lat. A w zestawieniu 2003 i 2004 roku przestępczość w naszym mieście na pewno nie wzrasta, w niektórych kategoriach nawet znacznie spada. Na stan przestępczości nie bez znaczenia są zmieniające się warunki społeczno-ekonomiczne – bezrobocie, zwiększająca się liczba samochodów, postępująca pauperyzacja społeczeństwa – mówi nadkomisarz Joanna Lazar, rzecznik prasowy częstochowskiej Miejskiej Komendy Policji.
Jak według danych naszej policji wyglądała Częstochowa?
W 2003 roku odnotowano ogółem 12.931 przestępstw, zaś w 2004 było ich 12.924. Jak więc wynika ze statystyki przestępczość nie tyle utrzymała się na równym poziomie, ale nawet nieznacznie spadła. Podobnie kształtuje się również skuteczność policji – w 2003 roku wskaźnik wykrywalności wyniósł 56,5 procent, w 2004 – 56,6 procent. – W Częstochowie wykrywalność jest wyższa od średniej wojewódzkiej, według KWP w Katowicach w 2004 roku była na poziomie 49,1 procent. Możemy pochwalić się też większą skutecznością łapania przestępców na gorącym uczynku. W 2004 roku zatrzymaliśmy 2032 osoby, czyli o 714 więcej niż w 2003 roku – mówi nadkomisarz Lazar.
Nastąpił również znaczny spadek przestępstw kryminalnych. W 2003 roku odnotowano ich 9.990, w 2004 – 9.251. Z kolei nastąpił wzrost przestępstw gospodarczych z 1246 w 2003 r. do 1445 w 2004. – Są to specjalistyczne występki, odnotowaliśmy sporo oszustw internetowych – stwierdza nadkomisarz Lazar. Więcej było też w ubiegłym roku rozbojów – 629 (o 17 więcej niż w 2003 r.) i kradzieży w mieszkaniach – w 2003 r – 3009, w 2004 – 3298, z kolei mniej kradzieży z włamaniem – 2181 w 2003 r., 1968 w 2004. Niepokojącym zjawiskiem jest wzrost przestępczości nieletnich – przestępstw z udziałem dzieci i młodzieży było w ubiegłym roku 209, o 11 więcej niż w 2003. Kilka dni temu policja zatrzymała dwóch 16-latków, którzy dokonywali rozbojów w okolicy szkół przy ul. Okólnej i Brzeźnickiej. Postępowanie jest już wszczęte, nastolatki będą odpowiadać przed sądem. – Aby ograniczyć skalę zjawiska podejmujemy różne akcje prewencyjne w szkołach – mówi Joanna Lazar.
Niestety, wzrosła na naszym terenie liczba zabójstw. W 2003 roku policja zakończyła śledztwa w trzech takich sprawach, w 2004 w dziewięciu. – Niektóre dokonano nawet kilka lat wcześniej. Dotyczy to na przykład dwóch ofiar znalezionych w ubiegłym roku w jednej ze studni. I choć tragiczne zdarzenie miało miejsce już dawno, to wliczone zostało do ubiegłorocznej statystyki – wyjaśnia nadkomisarz Lazar.
– Wiemy jednak, że są kategorie przestępstw, na które musimy zwrócić baczniejszą uwagę. Statystyki są ważne, ale jeszcze ważniejsze poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. Dlatego wspólnie z zarządem spółdzielni “Północ” zainicjowaliśmy nową akcję “Bezpieczne osiedle” – dodaje nadkomisarz.
Jest ona odpowiedzią policji na tzw. rozboje blokersów, czyli grasujących po blokowiskach grup młodzieży, która swoim zachowaniem stwarza zagrożenie. Pomysł przyszedł z Nowej Huty. Tam w ubiegłym roku doszło do okrutnego zabójstwa studenta dokonanego przez blokersów. Po dzielnicy Północ znacznie częściej niż dotychczas krążą patrole. Policjanci sprawdzają klatki, miejsca zacienione, place zabaw, okolice pubów, kawiarenek internetowych. Akcja stopniowo będzie obejmowała kolejne dzielnice Częstochowy.
URSZULA GIŻYŃSKA