Spotkanie z Mariolą Pryzwan
Dorobek literacki Marioli Pryzwan budzi szacunek. Jest autorką książek: o Halinie Poświatowskiej, Zbigniewie Cybulskim, Władysławie Broniewskim, Annie German, Małgorzacie Szułczyńskiej, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Oprócz książek pisze także artykuły i felietony do prasy. Mieszka w Warszawie. Często i chętnie odwiedza Częstochowę. Jak mówi: “Częstochowa to moje ulubione miasto”. Podczas tegorocznych Regionalnych Dni Książki, Mariola Pryzwan spotkała się z miłośnikami poezji Haliny Poświatowskiej.
Jest Pani autorką książki o Halinie Poświatowskiej “Ja minę, ty miniesz …”. W jakich okolicznościach narodziła się myśl napisania książki?
– Odpowiedź będzie jednoznaczna. Pomyślałam o napisaniu książki, gdy przeczytałam biografię Poświatowskiej autorstwa Małgorzaty Szułczyńskiej “Nie popełniłam zdrady”. Na publikację tę czekałam od dawna, gdyż ukazała się ze znacznym opóźnieniem. Wcześniej poznałam jej fragmenty, bowiem były one drukowane w “Okolicach” i “Odrze”. Postanowiłam wówczas przygotować własną książkę, która byłaby uzupełnieniem tamtej. Stąd też moje wędrówki śladami Haliny.
Jak długo trwała praca nad książką?
– Pracę rozpoczęłam we wrześniu 1991 roku (pierwsze kroki skierowałam do Krakowa na ulicę Lubelską, do matki i siostry Haliny), a ukończyłam ją pod koniec roku 1992. Praca nad książką trwała więc około półtora roku.
Podczas gromadzenia materiałów zapewne natrafiła Pani na wiele trudności.
– Nie miałam żadnych problemów z uzyskaniem materiałów i informacji dotyczących życia Haliny. Wspominam jak najmilej wszystkie spotkania z rodziną Poświatowskiej w Krakowie, jak i w Częstochowie. Osoby, z którymi spotykałam się, chętnie opowiadały o Haśce, dzieliły się wspomnieniami, refleksjami. Przyjaciele i znajomi poetki pragnęli mi pomóc. Okazali wiele serdeczności i życzliwości.
W swoich książkach ukazuje Pani ludzi nie poprzez twórczość, lecz przede wszystkim poprzez osobowość.
– Tak. W moich publikacjach nie zajmuję się twórczością bohaterów, mimo że jestem polonistką. Namawiano mnie, żeby zająć się książką typowo naukową, literacką, ale to mnie nie interesuje. Natomiast fascynuje i interesuje mnie człowiek, jego życie, losy.
Proszę powiedzieć, w jaki sposób przygotowuje się Pani się do pracy nad książką o charakterze wspomnieniowym?
– Na początku jest fascynacja bohaterem i doskonała znajomość jego biografii, a także i twórczości. Opracowuję listę osób, z którymi chciałabym porozmawiać o moim bohaterze, ustalam adresy i telefony. Później gromadzę materiał, notuję, spisuję, poprawiam. Praca ta sprawia mi ogromną radość.
Jak ocenia Pani twórczość Haliny Poświatowskiej?
– Poświatowska jest dla mnie wybitną poetką. Wiersze Haliny są mi bliskie. Jednak wyżej cenię jej twórczość prozatorską, jak “Opowieść dla przyjaciela”, opowiadania, listy. Proza Poświatowskiej jest mniej znana, żałuję bardzo.
9 maja w Szkole Podstawowej nr 8, której poetka jest patronką, odbyły się uroczystości z okazji urodzin Haliny Poświatowskiej. Pragnę zapytać o wrażenia, odczucia.
– Nie wyobrażałam sobie, żeby tego dnia nie być tu, w Częstochowie. Młodzież szkoły przygotowała bardzo wzruszający i piękny program artystyczny poświęcony Halinie. Na uroczystości był obecny brat poetki, pan Zbigniw Myga z córką. Po południu uczestniczyłam w odsłonięciu tablicy na domu przy ul.7 Kamienic 17, w którym urodziła się Poświatowska. Było to dla mnie bardzo ważne wydarzenie i szczególne przeżycie. Kontynuacją tej niepowtarzalnej ceremonii było złożenie białych kwiatów na grobie częstochowskiej poetki.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała
BARBARA SZYMAŃSKA