Jacek Bartosiak, prezes think-tanku Strategy & Future, w periodyku Układ Sił I/2025, odnotowuje trzy możliwe opcje w kalkulacjach Stanów Zjednoczonych względem Europy. Pierwsza opcja zakłada, iż to Europa bardziej potrzebuje USA, gdyż nie ma wystarczających walorów do obrony i uzależniona jest od dostaw amerykańskiego LNG.

Od razu jednak wysuwa Bartosiak opcję drugą, długoterminową, „że Amerykanie bardziej potrzebują Europy, bo nie będą w stanie powstrzymać wzrostu gospodarczego i geopolitycznego Chin bez Europy u swego boku.” Przesądza jednak prezes Bartosiak rzecz całą i stawia na możliwość trzecią: podzielenia się na Starym Kontynencie wpływami USA – z Rosją.
Putin, na progu swej prezydenckiej kariery, wyrokował, że rozpad Związku Sowieckiego i zjednoczenie Niemiec, to katastrofalne zagrożenie dla świata. Zauważmy: nie dla Rosji, lecz dla świata…
Rosja, ze swą głębią strategiczną i surowcami – przetrwa. A świat? Świat po zburzeniu muru berlińskiego diametralnie się zmienił. Niemcy, po swym zjednoczeniu, stały się wymarzonym i wytęsknionym partnerem dla Rosji, takim jak za czasów Królestwa Prus i Bismarcka. Nord Stream I i II to były tylko preludia. Scenariusz ustalony wspólnie przez Rosję i Niemcy był znacznie ambitniejszy i precyzyjnie dzielił zadania. Rosja przez – praktycznie – ubezwłasnowolnienie Białorusi i wojny z Ukrainą – chce maksymalnie zbliżyć się do granic NATO. Niemcy zaś, w tym samym czasie, przyjęły na siebie zadanie zawładnięcia Unią Europejską, a idąc ku Rosji najkrótszą drogą – w pierwszej kolejności: Polską. Ten wspólny scenariusz Niemcy i Rosja realizują z powodzeniem… Widzi to prezydent Trump i próbuje temu przeciwdziałać. Trump wie, że wojna na Ukrainie od samego początku toczyła się we wspólnym interesie Rosji i Niemiec. Dlatego, by przerwać tę wojnę – zaproponował Putinowi rozmowy pokojowe i to – bez asysty Niemiec. Putin na to nie poszedł i nie zostawił swego niemieckiego sojusznika samego, dając kanclerzowi Mertzowi czas i pretekst do postawienia swoich warunków Amerykanom.
Oferta Mertza wobec Trumpa jest tyleż jednoznaczna, co ambitna: dajcie nam awans na najważniejszego sojusznika USA w Europie, a w zamian za to – pozwólcie nam – Niemcom – tą Europą zarządzać po naszemu…
Ta propozycja to już nie cynizm i szantaż zapożyczone z Rappallo, lecz wprost: buta i dyktat – wzięte z Monachium.
SZYMON GIŻYŃSKI
1 komentarz
Celująca PRAWDA o POlityce Niemiec !!! …