Niespełna trzy lata temu w Pankach gruntownej przebudowie poddano gminne drogi. Dzisiaj ich stan jest opłakany
W 2006 roku wójt Zbigniew Wydmuch modernizował w swojej gminie cztery drogi. Wszystkie zadania wykonywała firma „Wadrox” z Częstochowy. Remont pierwszej – relacji Kałmuki-Konieczki o długości 1550 metrów pochłonął 294.522 zł. Druga droga – Zwierzyniec Trzeci-Konieczki o długości 1888 metrów kosztowała gminę 306.047 zł, za trzecią Żerdzina-Jaciska o długości 1420 metrów zapłacono 280.262 zł, a czwartą Żerdzina-Koski Drugie (1285 metrów) – 263.283 zł.
Remont w zamierzeniu zleceniodawcy miał być solidny. Według opisu technicznego obejmował wykonanie wzmocnienia podbudowy oraz nakładek bitumicznych. Warstwa górna podbudowy z kruszyw łamach miała mieć grubość 8 centymetrów, a nawierzchnia z mieszanek mineralno-bitumiczna – 5 centymetrów. Za takie parametry gmina zapłaciła grube pieniądze i zdaniem fachowców powinny one zapewnić wysoką jakość na wiele lat. Okazało się, że zamierzenia były piękne, ale jedynie na papierze, bo dzisiaj wyremontowane drogi są już zniszczone. Dominują na nich: popękane nawierzchnie, efekt falowania i dziury.
– Proces zużycia rozpoczął się wkrótce po zakończeniu remontów, ale czemuż się dziwić, jeżeli wykonano je niefachowo, nie przestrzegając planu technicznego. Podbudowa i nakładki nie spełniają wytycznych parametrów. Uwidaczniają to dziury i skruszona nawierzchnia – stwierdza mieszkaniec gminy Panki Czesław Mirek, z wykształcenia budowlaniec. Dodatkowo w realizacji przedsięwzięć dopatruje się i innych uchybień. – Brakuje podstawowych dokumentów: z przebiegu przetargu, dziennika budowy, ksiąg obmiarów, protokołu robót zakrytych, badań laboratoryjnych. Są tylko faktury i protokół odbioru zadania końcowego – wylicza Mirek. Z licznymi pytaniami na temat realizacji inwestycji zwrócił się do wójta. W odpowiedzi włodarz stwierdził, że wszystko było zgodne z przepisami. Dowodem na to mają być protokoły odbioru. Jeden z nich z 30 września 2006 roku dotyczy drogi Panki-Zwierzyniec i stwierdza, że na odcinku 1888 metrów drogi jakość robót jest dobra. Podpisy pod nim złożyli: wójt gminy Panki Zbigniew Wydmuch, inspektor Jolanta Mann-Matuszczyk (pracownik Urzędu Gminy), inspektor nadzoru Wiesław Makowski (zatrudniony przez gminę do nadzoru inwestycji, posiadający uprawnienia do pełnienie samodzielnych funkcji technicznych) oraz prezes firmy wykonawczej „Wadrox” S.A. Józef Witwicki.
Sprawą po interwencji parlamentarzystów ziemi częstochowskiej zainteresowała się Najwyższa Izba Kontroli. Organ zwrócił się do powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego w Kłobucku o zbadanie legalności inwestycji. Jak informuje wójt Wydmuch inspektorzy nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości przy inwestycji. Natomiast różnice grubości warstwy bitumicznej wyjaśnia w ten sposób. – Tu była położona jedna warstwa i w takim przypadku mówi się o średniej grubości. Dlatego w jednym miejscu może mieć ona grubość trzech centymetrów, w innym siedem. Poza tym użytkownicy nie przestrzegają zasad i jeżdżą po drogach ponadnormatywnymi pojazdami. Tu niedaleko jest las i ludzie wożą ciężkie kłody – stwierdza.
– Te inwestycje nie powinny być w ogóle oddane do użytku. Komisja nie wzięła pod uwagę danych specyfikacji technicznej, w tym grubości podkładu i nawierzchni. Można to sprawdzić metodą odwiertów, a te nie były tu wykonane – ripostuje Czesław Mirek.
Dzisiaj droga się rozsypuje i trzeba wykonywać ciągłe naprawy. Wójt Wydmuch tłumaczy, że wykonuje to firma wykonawcza w ramach trzyletniej gwarancji. A po jej upływie w październiku 2009 roku specjalna komisja z inspektorem państwowym dokona ponownego odbioru. Czy wykonawca będzie nadal poprawiał swoją robotę? Czas pokaże.
URSZULA GIŻYŃSKA