NADZIEJA DLA SERCA


Cały świat medyczny z podziwem i szacunkiem odnotowuje przeprowadzane przez profesora Mariana Zembalę operacje. Profesor jest wielką szansą i nadzieją dla wielu osób, szczególnie od momentu, kiedy przeprowadził jednoczesny przeszczep serca i płuca.

Mówi prof. dr hab. n. med. Marian Zembala – dyrektor naczelny Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiochirurgii i Transplantacji Śląskiej Akademii Medycznej.
– Nie da się zahamować postępu transplantacji, przez unikanie trudnych zabiegów – wyzwań. Na pewno jednoczesny przeszczep serca i nerek, czy serca i płuc jest takim wyzwaniem. Proszę sobie wyobrazić młodego, chorego człowieka, który codziennie dializowany słyszy: nie może pan mieć przeszczepu nerki, ponieważ pan ma zupełnie niewydolne serce. Mało tego, który dializowany już nie może być, gdyż przy dializie wchodzi w obrzęki płuc. Takich chorych, młodych ludzi jest kilkunastu w Polsce. Należało więc podjąć wyzwanie i wykonać jednoczasowo przeszczep serca oraz nerki. Robiliśmy to we współpracy zespołów: profesora Więcka, profesora Kokota i profesora Cierpki. Obecnie prowadzony u nas chory funkcjonuje dobrze.
Na jednoczasowe przeszczepy serca i płuc czekają u nas 44 młode osoby. Od momentu, kiedy pacjenci ci stają się tlenozależni, do zgonu mija zwykle od 12 do 18 miesięcy. Toteż musimy podejmować wyzwanie, a sukces Marka Breguły nas szczególnie cieszy.
– Ile przeszczepów serca wykonuje się rocznie w Polsce?
– W Polsce wykonujemy 132 przeszczepy serca rocznie, najwięcej w Zabrzu. W tym roku wykonaliśmy już około 50. Na drugim miejscu jest Kraków i 2 ośrodki w Warszawie. Na liście oczekujących mamy około 200 pacjentów, w związku z czym należałoby zwiększyć liczbę transplantacji. Obecnie, przygotowując chorych do przeszczepu, używamy bardzo precyzyjnych testów prognozujących czas przeżycia. Jeszcze 4-5 lat temu 40% chorych po przeszczepie umierało. Teraz jest to 8-10%, co znaczy, że dużo precyzyjniej – w oparciu o dodatkowe badania zużycia tlenu, poziomu hormonu DNP, kwasu moczowego i inne badania biochemiczne – potrafimy powiedzieć, który chory jest w grupie dużego ryzyka i musi być przeszczepiany szybciej.
– Dawać drugie życie ludziom, to coś wyjątkowego, ale ma Pan profesor także talent recytatorski. Tak twierdzą Pańscy koledzy, absolwenci słynnego krzepickiego Liceum Ogólnokształcącego.
– Było niezłe, czy słynne – nie wiem. Mogę powiedzieć, że byłem dwukrotnie laureatem raz I raz II nagrody wojewódzkiego konkursu recytatorskiego. “Przerżnąłem” I miejsce, ponieważ powiedziałem Konstanty Idelfons – zamiast Ildefons – Gałczyński. Recytowałem Tuwima, ale w programie obowiązkowym był też Brecht, Norwid i Gałczyński. Ildefons “załatwił” mi II miejsce, ale mam miłe wspomnienia z Kłobucka i Częstochowy z tych konkursów recytatorskich.
– Czy obecnie znajduje Pan czas na czytanie poezji?
– Zawsze, książka, a szczególnie poezja, na to zawsze znajdę czas, ale czytam już tylko na własny użytek. Mam duży zbiór poezji polskiej. Moje drugie hobby, to żeglarstwo, na które mam coraz mniej czasu, ale przynajmniej kilka dni w roku pływam.
– Dziękuję za rozmowę.

JOANNA BAR

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *