Rozmowa z prezesem Fundacji Na Rzecz Utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego i przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu ds. Utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego, posłem Szymonem Giżyńskim.
Od kiedy zaczął Pan pracować na rzecz utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego?
– W tym roku mija dwadzieścia lat, odkąd, można powiedzieć, formalnie i instytucjonalnie związałem się z tą ideą, formułowaną, zresztą przeze mnie i moje środowisko znacznie wcześniej. W 1997 i 1998 roku już jako wojewoda częstochowski mówiłem i działałem na rzecz Uniwersytetu w Częstochowie, podnosząc ten temat w kontaktach z ministrami i innymi politykami ówczesnej koalicji rządzącej – AWS – Unia Wolności. W drugiej połowie 1998 roku razem z ówczesnym prezesem Zakładu Energetycznego w Częstochowie, śp. Ireneuszem Gębskim zaczęliśmy przygotowywać do rejestracji i działania Fundację Na Rzecz Utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego. W styczniu 1999 roku pan Gębski został wybrany przewodniczącym Rady Fundacji, a ja – prezesem Zarządu.
Czym może się pochwalić Fundacja?
– Wszystko to, co uczynili dla powstania Uniwersytetu Częstochowskiego: prezes Gębski, ja i inne osoby związane z Fundacją stanowi jej dorobek. Do spektakularnych sukcesów Fundacji należy pozyskanie środków na budowę osiedla domków jednorodzinnych w częstochowskiej dzielnicy Mirów, przeznaczonych dla profesorów przyszłego Uniwersytetu. Podpis pod stosowną umową złożyłem obok podpisów darczyńców; prezesów Stowarzyszenia Nasza Częstochowa: pani Gabrieli Żyły i pana Andrzeja Znaka.
Czy w Mirowie stoją już profesorskie wille?
– Fundacja pozyskane środki wniosła aportem do Spółdzielni Campus, założonej przez pracowników częstochowskiej WSP, później AJD. Jako Fundacja zostaliśmy właścicielami dwunastu działek budowlanych. Brakuje mi słów uznania dla trudu i poświęcenia, jaki w powodzenie przedsięwzięcia włożyła pani prezes Spółdzielni Campus, profesor Urszula Cierniak wraz z mężem. Pomagałem na tyle, iż mogę – myślę – powiedzieć, że dopięliśmy swego, choć i tak największe podziękowania należą się Państwu Cierniakom. Lata całe trwały „korowody” z Urzędem Miasta i innymi instytucjami, ale na koniec można stwierdzić: właśnie powstaje Uniwersytet i właśnie rusza budowa domków jednorodzinnych dla jego pracowników.
Co jest największym osiągnięciem Pana, jako prezesa Fundacji Na Rzecz Utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego?
– Myślę, że pozyskania znaczących środków finansowych w latach 2006-2007 na budowę Wydziału Nauk Społecznych, Akademickiego Centrum Sportu i nowej Auli AJD. W ostatecznym montażu tych środków bardzo pomógł ówczesny wicewojewoda śląski i dzisiejszy senator PiS, Artur Warzocha.
A jak parlamentarzyści obecnej kadencji działają na rzecz właśnie powstającego Uniwersytetu Częstochowskiego?
– W 2016 roku powstał z mojej inicjatywy, z udziałem wszystkich częstochowskich parlamentarzystów, choć nie tylko częstochowskich, Parlamentarny Zespół ds. Utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego. Pojawił się właśnie w najistotniejszym, bo końcowym etapie starań o częstochowski Uniwersytet – prestiżowy i bardzo przydatny instrument. I spełnił swoją rolę.
Czy udało się Panu w obecnej kadencji Parlamentu pozyskać jakieś środki finansowe dla powstającego Uniwersytetu?
– Koordynowałem rekomendację wszystkich częstochowskich parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, wspartych przez panią europoseł Jadwigę Wiśniewską, dla pozyskania środków budżetowych w wysokości miliona złotych na pomoce dydaktyczne dla Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego AJD. I udało się.
Czy, gdy w ciągu kilku miesięcy powstanie Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodnicy im. Jana Długosza w Częstochowie – zlikwiduje Pan założone przez siebie instytucje: Fundację i Zespół Parlamentarny?
– Nie zlikwiduję. Będą działać nadal, tylko pod adekwatnymi nazwami: jako Fundacja Na Rzecz Rozwoju Uniwersytetu Częstochowskiego i Zespół Parlamentarny Na Rzecz Rozwoju Uniwersytetu Częstochowskiego.
Dziękuję za rozmowę
Z posłem Szymonem Giżyńskim rozmawiał Grzegorz Gzyms.
Grzegorz Gzyms