Rzucona podczas ostatniej sesji Rady Miasta Częstochowa – jakby mimochodem, a jakże przemyślnie – oferta prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka, czyli propozycja objęcia przez Marcina Marandę stanowiska wiceprezydenta, wywołała lawinę spekulacji. I oto chodziło. Bo przecież wiadomym jest, że Marcin Maranda, współpracujący z SLD, ba, współtworzący z SLD i PO koalicję w Radzie Miasta, tuż przed wyborami nie pójdzie na manewr całkowicie demaskujący jego faktyczne sympatie polityczne. Odmowa Marandy przyjęcia intratnego stanowiska wiceprezydenta jest oczywista i do przewidzenia. Celem tego makiawelicznego układu jest bowiem dalsze mamienie i tak już całkowicie zdezorientowanych wyborców.
Przecież Marcin Maranda od początku obecnej kadencji Rady Miasta, układając się z koalicją rządzącą, z sukcesem realizuje własne interesy. Osiąga swoje cele kosztem opozycji, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Bo przecież Marcin Maranda i jego Klub Mieszkańcy Częstochowy głosują najczęściej tak, jak chce prezydent Matyjaszczyk. Owszem, zdarza się im czasem „postawić” prezydentowi i głosować wbrew, ale to wszystko po to, aby przesyłać zafałszowany przekaz, że jakoby Mieszkańcy Częstochowy Marcina Marandy to opozycja do SLD i Krzysztofa Matyjaszczyka. Tak, trzeba czasem pogrozić paluszkiem, aby uzyskać więcej. I Maranda, wraz ze swoim klubem, stanowiący w tej kadencji języczek u wagi, korzysta z tego prawa obficie, działając jednocześnie przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. I nie ma wytłumaczenia, bo jako szef swojego Klubu Mieszkańcy Częstochowy Marcin Maranda bierze odpowiedzialność za decyzje swoich klubowych kolegów.
Zatem to Maranda zdecydował, że w Częstochowie nie ma pomnika Inki oraz że nie ma ulic Żołnierzy Niezłomnych (Maranda proponował w zamian Marka Perepeczkę) i bohaterów związanych z Częstochową i regionem częstochowskim: porucznika pilota Wojska Polskiego Hieronima Franciszka Dudała, ps. Simek, urodzonego 30 września 1913 w Częstochowie, który zginął 7 czerwca 1940 we Francji i plutonowego artylerii Wojska Polskiego Romana Zycha, urodzonego 10 lipca 1898 w Brzezinach Wielkich, zmarłego 25 lutego 1953 w Kawodrzy Górnej, uczestnika wojny polsko−bolszewickiej w 1920 roku, w szeregach Dziewiątego Pułku Artylerii Polowej, Kawalera Orderu Virtuti. To także Maranda poparł pierwszy budżet Krzysztofa Matyjaszczyka w obecnej kadencji. Trzeba też otwarcie powiedzieć, że wskutek wspólnego głosowania koalicji rządzącej SLD+PO oraz Mieszkańców Częstochowy Marcina Marandy wszystkie zgłaszane przez Prawo i Sprawiedliwość uchwały do budżetu są odrzucane. I najświeższy kwiatuszek.
Wstrzymującym głosem jednego swojego radnego Maranda nie dopuścił do obniżenia podatku transportowego w Częstochowie. A intensywna praca nad wyeliminowaniem Prawa i Sprawiedliwości zaczęła się podczas ostatniej kampanii wyborczej na prezydenta Częstochowy. Lawirowanie Marandy i odmowa poparcia dla kandydata PiS Artura Warzochy zakończyły drugą turę zwycięstwem Krzysztofa Matyjaszczyka. Czyli to Marcin Maranda jest de facto architektem sukcesu Lewicy w Częstochowie i stale, w pocie czoła, na ten sukces pracuje.
URSZULA GIŻYŃSKA