Jan Paweł II do Polaków – słowa wciąż aktualne
„Umiłowani Bracia i Siostry, nie wstydźcie się tego krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz”.
Mało kto w rozmodlonym tłumie pod Wielką Krokwią w Zakopanem w 1997 r. nie zgadzał się z tym apelem. Chyba nikt nie miał wątpliwości w to, że słowa Jana Pawła II to wielkie dla nas Polaków zadanie, nakaz. Czy wywiązujemy się z niego? Pewnie każdy w swoim sumieniu odpowie twierdząco, bo przecież nie zrywa krzyży, nie niszczy. Tylko czy to wystarczy? Ilu nas zareagowało w chwili, kiedy prezydent Warszawy nakazała usunięcie przydrożnych krzyży ustawionych przez rodziny tych, którzy zginęli w wypadkach samochodowych? Kto przeciwstawił się, kiedy grupka młodych, wspierana przez niezwykle medialną i hałaśliwą posłankę lewicy, protestowała przeciw obecności krzyży w ich szkole? Ilu z nas zgodziło się z tym, że krzyż musi zostać zabrany sprzed Pałacu Prezydenckiego? Nie mamy – raczej – problemu z niedzielną Mszą Świętą. Czasem się modlimy. Czy jednak nie tchórzymy, kiedy trzeba wypowiedzieć się jednoznacznie i zdecydowanie? Czy nie jest zbyt trudne przeciwstawienie się politycznej poprawności w obawie przed narażeniem się na podejrzenie o dewocje, zaściankowość, konserwatyzm? Wcale nie prawda, że łatwo dziś być katolikiem. Łatwo być w deklaracji, ale trudno, czasem nawet bardzo trudno, w konfrontacji z wezwaniami codzienności. „Niech nie zostanie udaremniony Krzyż Chrystusa, bo jeśli udaremnia się Krzyż Chrystusa, człowiek zostaje pozbawiony korzeni i nie ma już przyszłości; jest zniszczony! To jest nasze wołanie u kresu XX wieku. Jest to wołanie Rzymu, wołanie Konstantynopola, wołanie Moskwy. I wołanie całego chrześcijaństwa: obu Ameryk, Afryki, Azji, wszystkich. Jest to wołanie nowej ewangelizacji”.( Jan Paweł II, List Apostolski Orientale Lumen) Czy Polacy słyszą jeszcze to wołanie?
ANNA DĄBROWSKA