Rozmowa z Marcinem Piekarskim – juniorem częstochowskiego Włókniarza
W pojedynku z Bydgoszczą, podobnie jak w meczu z Unią Leszno pokazałeś spory talent oraz ogromną chęć walki. Sprzęt, którym dysponujesz nie pozwolił jednak na zdobycie punktów…
– Jestem rozgoryczony, cały czas miałem defekty. W pierwszych dwóch biegach zrywały się łańcuszki sprzęgłowe, a później szwankował gaźnik. Chciałem zaprezentować się z jak najlepszej strony, ale niestety, nic z tego nie wyszło.
Gdzie upatrywać przyczyn tychże problemów ze sprzętem?
– W meczu z Polonią jechałem na trzech silnikach, z których najlepszym okazał się mój własny. Jestem wdzięczny klubowi za nowe podwozie, które otrzymałem kilka dni temu. Teraz przydałby się dobrej klasy silnik.
Kibice są pod wrażeniem twojej ambitnej postawy na torze. Co chciałbyś im przekazać?
– Serdecznie dziękuję kibicom za brawa, które od nich otrzymałem. Dziękuję też moim sponsorom, rodzicom oraz wszystkim, którzy angażują się w to, bym osiągał zadowalające wyniki, na progu mojej przygody ze ściganiem na żużlu. Jednocześnie zachęcam wszystkich do wsparcia, które szczególnie teraz jest mi potrzebne. Postaram się odwdzięczyć za wszystko skuteczną jazdą na torze.
PAW