Od 14 lipca są zamknięte kładki dla pieszych nad DK-1 przy ul. Mireckiego i przy ul. Sieroszewskiego. Obie wymagają natychmiastowego remontu, jednak na razie nie będzie on wykonany, gdyż na ostatniej sesji Rady Miasta radni odrzucili wniosek Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu o wprowadzenie zmian w budżecie uwzględniających przyznanie środków na remont awaryjny kładek.
Jak informuje rzecznik MZDiT Marta Górska kładki ze względu na bezpieczeństwo ludzi MZDiT zamknął. Wejścia zasłonięto drucianymi siatkami. Jednak miejsce stwarza poważne zagrożenie. Piesi, nie zważając na zakaz odsunęli siatkę i przechodzą przez kładkę. Ponadto, zamknięcie pomostów zablokowało pieszym przejście przez trasę szybkiego ruchu. Ludzie, by skrócić sobie czas minięcia drogi przechodzą jezdnią pod kładkami. Sytuacja staje się bardzo niebezpieczna, zaczyna do coraz częściej dochodzić w tym miejscu do kolizji. Czy musi dojść do śmiertelnego wypadku, by na ten stan zareagowały służby odpowiadające za bezpieczeństwo i porządek na ulicy?
UG