XXXV OGÓLNOPOLSKI PLENER MALARSKI „JURAJSKA JESIEŃ 2009”
Pokłosie jubileuszowego pleneru malarskiego w Zaborzu na Jurze Częstochowskiej to wielorakość wizji artystycznych. Czyli dwadzieścia jeden indywidualnych spotkań z tajemnicą prastarych dziejów jurajskiej krainy.
Projekt i temat pleneru przygotowała dr hab. Krystyna Szwajkowska, prof. Akademii im. Jana Długosza. – Wystawa pokazuje jak niewyczerpana jest Jura, jak różnorodnie potrafi zainspirować artystów. Każdy twórca zachował własną indywidualność, a jednocześnie nagiął się do tematu, z którym wcześniej nie miał do czynienia. Dzięki temu powstała wystawa z charakterem, bardzo różnorodna zarówno pod względem interpretacji tematu jak i zastosowanych technik. Idea przewodnia stała się motorem inspiracji – ocenia komisarz pleneru Krystyna Szwajkowska.
O kilka słów refleksji prosiliśmy niektórych uczestników pleneru.
Dla częstochowskiej plastyczki – Moniki Machnik spotkanie z Jurą było wewnętrzną emocjonalną podróżą do głębi Ziemi. – Zainspirowały mnie jaskinie jurajskie. Ich tajemniczość, której starannie strzegą, oraz kontrasty świetlne – mówi artystka. W pracach zawarła symbolikę ciągłości życia. Szczególnie wyraziste jest to w obrazie „Suchy las”. – Tytuł w pierwszym odruchu może kojarzyć się ze śmiercią, ale przecież umarły las staje podłożem do nowego życia – komentuje Machnik.
Rzeźbiarz Mariusz Chrząstek po raz pierwszy uczestniczył w plenerze. Jego praca „Znaki czasu – wczoraj i jutro”, niezwykle spektakularna artystycznie ma wieloznaczeniowy wymiar. Na potężnej blasze poprzez nieuporządkowane linie uzyskał efekt panoramiczności. W centralnym punkcie dzieła umieścił monumentalną, statyczną muszlę amonitu. – To próba pokazania chaosu tworzonego świata na tle skały, wiecznego amonitu – tłumaczy swoją wizję Chrząstek. Co go zainspirowało na Jurze najbardziej? – Czas i ślady życia wielu ekosystemów, hipnotyzujące swoją tajemnicą – dodaje. Chrząstek do tematu pleneru odniósł się wielowątkowo – pokazał go od strony użytkowej (krzesło), artystycznej (obrazy) i okazjonalnej (statuetka). Nie zabrakło i akcentu ewolucyjnego – jego „czworonożne amonity” jako żywo przypominały przodków naszych miłych psiaków.
Elżbieta Chodorowska wypowiedziała się w swojej ulubionej technice patchworku. A zainspirowała ją struktura kory. – Ciepłe, stonowane barwy jesiennego lasu stały się kanwą mojej historii jurajskiej – mówi. Olbrzymich rozmiarów obrazy Chodorowskiej zawierają magię tajemnicy lasu oraz jego barwność i energetyczność.
Jura w płótnach Jacka Sztuka to krajobraz nostalgii i kontrastu. Poprzez świt i zmierz artysta pokazał dwoistość Jury. Jacek Sztuka od kilku lat bierze udział w plenerach. – Spotkanie w Zaborzu podziałało odświeżająco, po kilkurazowych wyjazdach do Huciska. Bardzo ciekawa była podróż w krainę prehistoryczną z archeologiem Pawłem Woźniakiem. Otwierał nam oczy, pokazując na przykład odciski gąbek z Jury czy Kredy i tłumacząc zasadę tworzenia skamielin. Może kiedyś tę wiedzę zastosuję w pracach – opowiada artysta. – Teraz na Jurze bardziej zafascynowały mnie dale, formacje chmur. Takich obłoczków, cumulusków jak na Jura nie widziałem nigdzie – dodaje Jacek Sztuka.
W plenerze udział wzięli: Elżbieta Chodorowska, Barbara Chowańska-Najwer, Mariusz Chrząstek, Eugeniusz Józefowski (Wrocław), Tadeusz Kosela, Monika Machnik, Tomasz Andrzej Man, Maria Ogłaza, Magdalena Roszak, Krystyna Rudzka-Przychoda (Lublin), Marek Sak (Łódź), Emilia Sobieraj i Andrzej Sobieraj (Gdynia Rumia), Cecylia Szerszeń, Jacek Sztuka, Krystyna Szwajkowska, Stanisław Marek Śledziński, Anna Tarczyńska-Stęplowska, Czesław Tarczyński, Anna Wawrykowicz-Żakowicz, Adela Ewa Wiśniewska
UG