INFORMATOR MZO ASMABEL


Częstochowska firma oczyszczania miasta, MZO Asmabel, przygotowała i opublikowała w postaci broszury poręczny informator “Nowe regulacje w zakresie gospodarki odpadami”. Prosty, jasny wykład obowiązujących od 1 X 2001 r. przepisów wynikających z uchwalonej przez Sejm 27 IV 2001 r. nowej ustawy o odpadach.
Każdy z nas jest zjadaczem chleba i, niestety, producentem odpadów. Nie każdy jednak jest w stanie sięgnąć po Dziennik Ustaw i przetłumaczyć sobie język prawniczy na język polski. A przyznam tu, że owe tłumaczenie ze względu na zawiłość niektórych sformułowań jest zajęciem dość żmudnym. Łatwiej mi czytać prasę w języku czeskim niż ustawy sejmowe.
Korzystając z pomocy informatora MZO przedstawmy pokrótce do czego zobowiązuje nas prawo.
1. “Wytwórca odpadów jest zobowiązany do stosowania takich sposobów produkcji lub form usług oraz surowców i materiałów, które zapobiegają powstawaniu odpadów lub pozwalają utrzymać na możliwie najniższym poziomie ich ilości, a także ograniczają negatywne oddziaływanie na środowisko lub zagrożenie życia, lub zdrowia ludzi” (art. 6).
“Posiadacz odpadów jest zobowiązany w pierwszej kolejności do poddania ich odzyskowi, a jeżeli z przyczyn technologicznych jest on niemożliwy lub nie jest uzasadniony z przyczyn ekologicznych, lub ekonomicznych, to odpady te należy unieszkodliwić w sposób zgodny z wymaganiami ochrony środowiska oraz planami gospodarki odpadami”(art. 7).
Są to kluczowe zapisy nowej ustawy. Uzupełnieniem ich są artykuły zobowiązujące producenta odpadów do zbierania w sposób selektywny, zakazujące mieszkania odpadów niebezpiecznych z innymi odpadami. Art. 9 wnosi, by “odpady były w pierwszej kolejności poddawane odzyskowi lub unieszkodliwiane w miejscu ich powstawania”.
Ideą ustawodawcy jest zahamowanie przyrostu odpadów. Ma to wyraźne pierwszeństwo przed formami ich bezpiecznej utylizacji czy składowania.
Ideał ten jest trudny do osiągnięcia. Wymaga bowiem powszechnej zmiany sposobu myślenia. Góry śmieci bowiem rosną dzięki naszemu przyzwyczajeniu do wygody. Robiąc zakupy korzystamy z jednorazowych toreb plastikowych, urządzając przyjęcie chętnie sięgamy po jednorazowe naczynia i sztućce plastikowe. Mamy wybór. Tak samo wygodnie jest nam skorzystać z płóciennych toreb wielorazowego użytku. Nawet na rynku naczyń jednorazowych pojawiły się przyjazne środowisku, łatwo ulegające biodegradacji talerzyki i kubki z otrębów zbożowych. Ekologiczny sposób postępowania w niewielkim stopniu zwiększa koszty. Jest to więc kwestia większej wyobraźni, kwestia innego rachunku kosztów – doliczenia sobie do kosztu zakupu jednorazowych talerzyków ceny za ich utylizację.
Przykład banalny. Ale proste przejście z jednorazowych wyrobów plastikowych na wyroby wielokrotnego użytku z surowców odzyskiwalnych lub podlegających biodegradacji może o kilkanaście procent zmniejszyć strumień kierowanych na składowiska odpadów.
Równie istotna jest zasada wstępnej selekcji i odzyskiwania odpadów w miejscu ich powstania. Ile byśmy zaoszczędzili poprzez np. kompostowanie odpadów organicznych? O pożyteczności wstępnej selekcji świadczy przeprowadzony przez MZO Asmabel konkurs w szkołach. Tony odzyskanego szkła, makulatury, tworzywa sztucznego uzyskane tylko w “pilotażowej” akcji. Upowszechnienie tego jest z korzyścią dla nas wszystkich.
Zwróćmy jednocześnie uwagę na uzupełnienie art. 7. “Odpady te należy unieszkodliwić w sposób zgodny z wymaganiami ochrony środowiska”. Nakaz wynikający z art. 9, by odpady były w pierwszej kolejności unieszkodliwiane w miejscu ich powstawania, nie oznacza przyzwolenia na formy utylizacji szkodliwe dla środowiska. Na spalanie ich w domowym palenisku, na zakopywanie w ogródku itd.
Zakaz mieszania odpadów niebezpiecznych ze zwykłymi… Co rozumiemy przez odpady niebezpieczne? Są to zużyte oleje i smary, przeterminowane tłuszcze, wycieki paliw płynnych, odpadowe lakiery, żywice, rozpuszczalniki, kwasy, przeterminowane leki i kosmetyki, baterie, akumulatory, lampy fluorescencyjne i inne odpady zawierające rtęć, wyroby zawierające freon lub azbest, jak również odpady z zakładów opieki zdrowotnej. Zgodnie z prawem nie powinniśmy ich nie tylko mieszać ze zwykłymi odpadami, ale także mieszać różne kategorie tych odpadów niebezpiecznych. Zbieraniem tych odpadów powinna zajmować się wyspecjalizowana firma posiadająca niezbędne zezwolenie.
Nie ma problemu braku firmy. MZO Asmabel, a także inne firmy działające na naszym terenie posiadają stosowne zezwolenia i właściwy sprzęt. Nie ma też większego problemu z dużymi producentami odpadów niebezpiecznych (szpitalami, zakładami produkcyjnymi, firmami transportowymi). Są istniejące bezpieczne formy utylizacji większości odpadów niebezpiecznych lub ich recyklingu – np. akumulatory samochodowe w zakładach “Orzeł Biały” w Miasteczku Śl., przepracowany olej w rafinerii Jedlicze. Moc bezpiecznych spalarni odpadów medycznych jest też o wiele większa niż kierowanych tam odpadów.
Problem w tym, że najtrudniej zorganizować sensowną zbiórkę odpadów niebezpiecznych wytwarzanych w gospodarstwach domowych. Zużyte baterie, przeterminowane leki, chemikalia trafiają do jednego worka odpadów komunalnych. Mamy z różnych miast wzory działań pozwalających rozwiązać ten problem. W Gliwicach zbiórkę przeterminowanych leków prowadzą wytypowane apteki, w Raciborzu – w szkołach zbierano zużyte baterie. Jest to kwestia inwencji gospodarzy miasta, by opracować dobry system. Jest to kwestia zarządców zespołów mieszkalnych – ZGM, spółdzielni mieszkaniowych, prywatnych właścicieli nieruchomości – by systemem selektywnej zbiórki odpadów niebezpiecznych objąć wszystkich lokatorów. Ustawa precyzuje wyraźnie: za zgodne z prawem zagospodarowanie odpadów odpowiada ich posiadacz; za posiadacza odpadów na danej nieruchomości uznaje się władającego powierzchnią ziemi. Ten zapis wyraźnie nakłada obowiązki na zarządy spółdzielni czy ZGM.
Jeśli nie będzie innego wyjścia proponujemy podejmować formy obywatelskiego nacisku. Zużyte baterie, leki, chemikalia itd. zanosić bezpośrednio do biur ZGM, do biur zarządów spółdzielni, do gmachu Urzędu Miasta. Tam składować – niech pokażą, jak sobie z tym poradzą.
Informator MZO Asmabel zapoznaje nas także z dwoma dodatkowymi aktami prawnymi.
Od 1 I 2002 r. weszła w życie ustawa o opłatach produktowych i depozytowych. Opłata produktowa obliczana jest i wpłacana za opakowania w przypadku sprzedaży produktów w tych opakowaniach. Nakładana jest także w przypadkach sprzedaży akumulatorów niklowo-kadmowych, baterii galwanicznych, opon, lamp wyładowczych, olejów smarowych oraz urządzeń chłodniczych i klimatyzacyjnych. Opłata depozytowa pobierana jest przy sprzedaży detalicznej akumulatorów ołowiowych. Zwrot jej następuje po przekazaniu zużytego akumulatora. Ustawa nakłada na przedsiębiorców wprowadzających do obrotu wspomniane produkty zapewnienie ich odzysku.
Do tego samego prowadzi obowiązująca także od 1 I 2002 r. ustawa o opakowaniach i odpadach opakowaniowych. Szczególny nacisk położono tu na opakowania substancji chemicznych. Sprzedawca substancji chemicznych w opakowaniach ma obowiązek pobrać kaucję w wysokości ustalonej przez producenta, a następnie przyjąć od użytkownika opakowania wielokrotnego użytku lub odpady opakowaniowe po tych substancjach zwracając pobraną kaucję. Każdy użytkownik substancji chemicznych bardzo toksycznych, rakotwórczych lub niebezpiecznych dla środowiska ma obowiązek zwrotu sprzedawcy opakowań lub odpadów opakowaniowych po tych substancjach.
Uzupełnieniem tych informacji jest oferta MZO Asmabel. Zwróćmy tu uwagę na to, że ta oferta stawia przed posiadaczem odpadów, zwłaszcza posiadaczem odpadów niebezpiecznych, wyraźne rygory chroniące środowisko. Jest to dowód odpowiedzialnego podejścia.
Problem odpadów jest w pierwszym rzędzie problemem ich wytwórcy. Może on korzystać z ofert wyspecjalizowanych firm, ale musi nawet w tym wypadku spełnić odpowiednie warunki. Nie jest i nie może być tak, by wytwórca beztrosko zrzucał do kosza odpady różnego typu, mieszał odpady przemysłowe z organicznymi, chemikalia toksyczne wyrzucał bez właściwego ich zabezpieczenia. To w końcu on wytwarzając odpady odpowiada za skutki dla środowiska i osób postronnych wynikające z niewłaściwego ich traktowania.
Jeżeli ktoś uważa, że przepisy dotyczące gospodarki odpadami to biurokratyczne utrudnianie ludziom życia, to przypomnijmy: już utrudniliśmy sobie życie – zagrożenie naszych ujęć wody pitnej związkami chromu wynika bezpośrednio z naszej beztroski w składowaniu odpadów. Już utrudniliśmy sobie życie narażając nie tylko siebie, lecz przyszłe pokolenia na niebezpieczeństwo chorób nowotworowych.
Co jest tańsze i wygodniejsze? Zadbać dziś o właściwą gospodarkę odpadami, czy jutro wydawać ogromne pieniądze na leczenie różnych form nowotworów?

JAROSŁAW KAPSA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *