DLA MIASTA OD UNII


Program PARTNER prowadzony przez Urząd Marszałkowski wymaga, by zainteresowane samorządy do 20 marca zgłosiły swoje wstępne pomysły na wykorzystanie pomocy unijnej z funduszy strukturalnych na lata 2004-2006. Na tej podstawie zostanie przygotowany wojewódzki program operacyjny, ten zaś przyjęty będzie w Narodowym Planie Rozwoju.

Jak to wygląda w Częstochowie? Czy mamy wstępnie opracowane projekty, jakie inwestycje zamierzamy finansować z funduszy unijnych? Koordynatorem programu PARTNER w naszym mieście została pani Ewa Pomałecka z Wydziału Strategii Rozwoju i Promocji Miasta, osoba doświadczona w przygotowaniu wniosków o finansowanie z funduszy unijnych; wspólnie z panią Elżbietą Grzelak uczestnicząca w specjalnych szkoleniach przygotowujących do kontaktów z UE. Nad projektami pracuje Wydział Strategii, w Zarządzie odpowiada za ich przygotowanie wiceprezydent Jerzy Kocyga.
“Rozważamy wiele tematów. Wiele z nich wymaga współpracy z sąsiednimi powiatami i gminami. Niektóre projekty determinuje budowa autostrady. Budowa połączenia miasta z autostradą wymaga współpracy z gminami Mykanów, Blachownia, Kłobuck, Konopiska. Współpraca z powiatami i gminami dotyczy także planowanych zmian w obsłudze komunikacji publicznej” – mówi Kocyga.
“Potrzeby Częstochowy są ogromne. Program PARTNER przyjmuje projekty dotyczące budowy infrastruktury – dróg, mostów, kanalizacji. Muszą to być projekty zgodne ze strategią rozwoju regionu. I tego się nie obawiamy. Problemem może być pozyskanie terenów pod inwestycje” – dodaje Elżbieta Grzelak.

O jakie projekty chodzi?

“Planowane rozwiązania komunikacyjne muszą być związane z budową autostrady. Konieczna jest budowa nowego wylotu na Gliwice, tzw. węzeł Wąsosz. Z tym związane jest obejście ulicy Sabinowskiej i Dźbowa. Tereny na to zostały zarezerwowane w planie zagospodarowania przestrzennego. Wybór konkretnej trasy zależy od przebiegu autostrady i możliwości związanych z wykupem gruntu. Może to być przedłużenie ul. Bohaterów Monte Cassino (wschodnie obejście Sabinowskiej) lub przedłużenie Jagiellońskiej i obejście Sabinowskiej od strony północno-zachodniej.
W rejonie ul Św. Rocha planowany jest węzeł Lgota. Mamy zamiar budować drogę dublującą Św. Rocha – rozbudowa tej ulicy nie jest możliwa ze względu na gęstą zabudowę. Z tym węzłem łączy się planowana budowa północnej obwodnicy miasta – łącząca trasę DK (od ul. Makuszyńskiego) ze Św. Rocha.
Ważnym zadaniem jest przebudowa ul. Głównej, wylotowej na Opole. Tu, po pozyskaniu terenów PKP, planujemy poszerzenie do czterech pasów ruchu. Główna ma łączyć się z ul. Jagiellońską nową trasą na południe od kościoła Św. Barbary. Stworzona w ten sposób będzie południowa obwodnica Śródmieścia.
Budowa tych ciągów komunikacyjnych jest ważna nie tylko dla miasta. Cała wschodnia część powiatu uzyska połączenie z autostradą. Dodatkowo liczymy na zrealizowanie inwestycji na drodze krajowej DK-1 nowego zjazdu na Olsztyn. Byłoby to dwupoziomowe skrzyżowanie i most nad Wartą oraz torami kolejowymi oraz ulica dublująca Bugajską. O tej inwestycji rozmawialiśmy z wicewojewodą Markiem Sztolcmanem i dyrektorem dyrekcji Dróg Krajowych. Nie jest to droga niezbędna dla miasta, niezbędną staje się dla udrożnienia drogi krajowej DK-1 i dla gmin leżących na wschód od Częstochowy. Inwestycja ta finansowana będzie z budżetu państwa”.

Co najważniejsze?

Wszystkie rozwiązania komunikacyjne o jakich mówi wiceprezydent Kocyga od dawna już wpisane były w plan zagospodarowania przestrzennego. Trudno wywnioskować, która z tych inwestycji okaże się dla Zarządu najważniejsza, jak będzie ustalona hierarchizacja realizacji zadań.
“Do programu PARTNER w marcu zgłosimy ogólne zadania – budowa ciągów komunikacyjnych” – mówi Elżbieta Grzelak. – “Gdy to zostanie wprowadzone do programu operacyjnego województwa będziemy konkretyzować, jakie etapy chcemy realizować w pierwszej kolejności”. “To zależy nie tylko od nas, ale od decyzji w sprawie budowy autostrady” – dodaje Kocyga. – “Nasze działania muszą być podporządkowane planom tej budowy”.
Inwestycje współfinansowane z funduszy unijnych muszą mieć znaczenie regionalne. Takie niewątpliwie mają łączniki miasta z autostradą. Realizacja ich poprawi także jakość życia w mieście. “Po wybudowaniu estakady na Jagiellońskiej wyraźnie poprawi się drożność w centrum miasta. Śródmieście otoczone będzie dwiema trasami komunikacyjnymi. Pozostanie połączenie z Główną na południe od kościoła Św. Barbary i budowa II nitki ul. Korczaka” – mówi Kocyga. – “Mamy czteropasmową ul. Bohaterów Monte Cassino, dwie ul. Nowowiejskiego i Śląską – wąskim gardłem jest łącząca je ul. Korczaka. Druga nitka jest tu niezbędna. Ze względu na priorytetowe potraktowania łączników z autostradami opóźni się budowa wiaduktu na Sobieskiego”.

Inwestycje ekologiczne

Mamy więc wizję rozwiązań komunikacyjnych. Na tej podstawie tworzone będą projekty inwestycji współfinansowanych przez Unię. Z funduszy strukturalnych możliwa jest także pomoc na inwestycje ekologiczne. Częstochowa obecnie stara się o pozyskanie dofinansowania z funduszu ISPA na inwestycje chroniące ujęcia wody pitnej. Zdaniem pani Elżbiety Grzelak jesteśmy na dobrej drodze, wkrótce będzie podpisana umowa z NFOŚiGW o współfinansowaniu działań ekspertów oceniających projekt. Według naszej wiedzy projekt częstochowski nie znalazł się w grupie 8 projektów wstępnie przyjętych przez Komisję Europejską. Tak czy owak – jeśli nie z ISPA, to projekt ten może być współfinansowany z funduszy strukturalnych po 2004 r.
Z funduszy unijnych (PHARE) współfinansowana jest budowa skrzyżowania Legionów – Faradaya i rozbudowa CKU na Legionów.
W zakresie inwestycji ekologicznych miasto podejmie też starania o uzyskanie pomocy w realizacji projektów tworzonych we współpracy z austriackimi specjalistami. Chodzi o budowę spalarni odpadów (prawdopodobnie na terenach w pobliżu Huty “Częstochowa” i rafinerii paliwa z rzepaku (tereny przy wysypisku odpadów w Młynku-Sobuczynie.

Co z długami?

Wizje to jedno, ważniejszą sprawą są pieniądze. By uzyskać pomoc unijną konieczne jest sfinansowanie nie tylko projektów, lecz także wykupu terenów. W dodatku trzeba dysponować wkładem własnym w wysokości 30% kosztów inwestycji. Czy miasto będzie na to stać? W latach 2004-2006 (gdy powinny być realizowane inwestycje) kumuluje się obciążenie budżetowe związane ze spłatą zadłużenia.
“Prawie wszystkie gminy są w podobnej sytuacji” – mówi Elżbieta Grzelak. – “I nie jest możliwe rozwiązanie sprawy współfinansowania unijnych inwestycji bez zmian zasad finansowania gmin. Mówi się, że wkład własny będą pokrywały fundusze – np. fundusze ochrony środowiska”. “Sądzę, że rząd dostrzega ten problem” – uzupełnia Jerzy Kocyga. – “I szuka rozwiązań. Nie zwalnia nas to z obowiązku odpowiedniego gospodarowania długiem publicznym. Szukamy też nowych źródeł finansowania. Jest także sprawa zaległości podatkowych. Liczymy, że np. huta zacznie nam płacić podatek od nieruchomości. To kilkanaście milionów złotych. Musimy być optymistami w zakresie finansowania inwestycji. Pojawić się też mogą inne problemy. Rozpatrywanie wniosku przez Unię Europejską trwa dwa lata, pozwolenie na budowę też wydaje się na dwa lata. Przy tych inwestycjach ponosimy ryzyko przygotowując dokumentację, choć nie ma pewności, że zyskamy pomoc”.
“Cały czas się uczymy. Inne były wymogi przy Inicjatywie II, inne przy kolejnym programie PHARE” – mówi pani Grzelak. – “Inne wymogi teraz mogą się pojawić. Musimy umieć się do nich dostosować. Musimy także planować inwestycje zakładając szeroką współpracę z innymi samorządami – bo Unia lubi, gdy się pisze o takiej współpracy. Nie przestajemy także szukać środków w drobnych grantach unijnych. Przeglądamy różne programy, szukamy tego, co może być przyjęte w Częstochowie. To trudna rzecz, bo w wielu z nich nie miasto jest beneficjentem, lecz np. przedsiębiorstwa działające na naszym terenie. Mamy już doświadczenie w kontaktach z przedsiębiorcami, chcemy im przekazywać informacje, pomagać w przygotowaniu właściwych wniosków”.

Czasu coraz mniej

Zgodnie z harmonogramem projektu PARTNER do 20 marca Częstochowa powinna przedstawić propozycje projektów. Propozycje powinny być w miarę szczegółowe – z informacjami o kosztach, o przygotowanej dokumentacji, przygotowanej sprawie wykupów gruntu. Po zaakceptowaniu propozycji przez Zarząd Województwa, w maju konieczne będzie przedstawienie gotowych projektów, wraz z uwzględnieniem źródła ich sfinansowania. Takie wejdą do programu operacyjnego i razem z rządowym Narodowym Planem Rozwoju “pojadą do Brukseli”. Zatwierdzenie przez KE projektu współfinansowania inwestycji na lata 2004-2006 nastąpi za rok.
Czasu nie jest dużo. Mamy tu w mieście ogromne potrzeby, mamy gotowe wizje rozwiązań, wizje wpisane w plan zagospodarowania przestrzennego. To nasze mocne strony.
A słabe? Wykup gruntu pod inwestycje. Na przykładach dotychczasowych wiemy, że to ciągnąć się może latami. Drugą drażliwą rzeczą jest pełne przygotowanie dokumentacji, włącznie z wymaganymi opiniami o wpływie inwestycji na środowisko. To też czasem trwa latami. I trzecia – najważniejsza – słabość. Myśmy część pieniędzy na inwestycje już wydali. Tak należy zrozumieć zadłużanie miasta. Zasady korzystania z pomocy unijnej są brutalne – trzeba być bogatym, by liczyć na wsparcie. Trzeba być bogatym, by przygotować dokumentację, wykupić tereny pod inwestycje, włożyć wkład do 30% kosztów i kredytować całość kosztów (Unia wypłaca dotacje po zakończeniu prac). O tym, że w latach 2004-2006 będą nam potrzebne pieniądze nikt nie myślał, gdy łatwo przychodziło zaciągać kredyt za kredytem.
Unia Europejska to już nie jest hasło – slogan oznaczający coś tam na horyzoncie. To najprawdopodobniej realna nasza rzeczywistość już za dwa lata. A w związku z tym nasze miasto, tak jak setki innych polskich miast, rozpoczyna “grę o miliony”. O miliony euro możliwe do pozyskania z kasy wspólnotowej. Możliwe do pozyskanie nie wtedy, gdy się tego chce, gdy się mówi o potrzebach. Ale wtedy, gdy jest się do tego w pełni przygotowanym. Oby tę grę wygrała Częstochowa.

JAROSŁAW KAPSA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *