Alfons Ujma, emerytowany pracownik Huty Częstochowa, od blisko 50 lat społecznie troszczy się o dobro i wygląd częstochowskich zabytków.
Urodził się w 1923 roku w rodzinie powstańców styczniowych. To rodzice i harcerstwo, do którego wstąpił jeszcze przed wojną, wpoili mu miłość do Ojczyzny i swojego miasta. Wówczas też zrodziła się jego pasja do historii.
Od ponad 35 lat jest przewodniczącym Komisji Ochrony Zabytków Miasta i Powiatu przy Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym. – Z chwilą utworzenia województwa częstochowskiego w 1975 roku nasze zabytki zyskały opiekunów. Wcześniej odbywały się regularne spotkania miłośników miasta, jego kultury i historii, ale nie miało to żadnych ram organizacyjnych. Pierwszym widocznym naszym działaniem było oznakowanie zabytkowych budynków w mieście według wykazu wojewódzkiego konserwatora zabytków – wspomina pan Ujma.
Panu Alkowi przydzielono wówczas pod opiekę katedrę pw. św. Rodziny. – Obowiązkiem społecznego opiekuna było stałe doglądanie obiektu, zgłaszanie wojewódzkiemu konserwatorowi koniecznych napraw i remontów, uczestniczenie w spotkaniach, na których omawiano sprawy związane z danym obiektem. Katedra powstała w 1901 r. w najbogatszej wówczas dzielnicy miasta. Pokryta była bardzo trwałą dachówką rzymską, która mogła przetrwać nawet 500 lat. Jej wadą jednak był ciężar, którego nie wytrzymywały mury. Dodatkowo narażona była na ciągłe drania (przebiegała tam trasa wylotowa z miasta), dlatego konieczna była wymiana dachu. Zastosowanie lżejszej blachy miedzianej, odciążyło konstrukcję – mówi pan Ujma.
Pan Alek czynnie działa i w innych organizacjach. Należy do Stowarzyszenia Ochrony Zabytków Hutnictwa Polskiego, Towarzystwa Przyjaciół Częstochowy, wcześniej współpracował z paulinem ojcem Janem Golonką i oprowadzał wycieczki w Bibliotece Jasnogórskiej.
Za swój największy sukces i powód do dumy poczytuje sobie przeforsowanie nazwania dwóch ulic w Częstochowie nazwiskami osób wielce zasłużonych dla naszego miasta i regionu. Na jego wniosek Rada Miasta w 1998 roku nadała ul. Szkolnej na Błesznie imię majora Eugeniusza Żychlińskiego (rok po setnej rocznicy jego urodzin). Trzy lata wcześniej doprowadził do powstania ulicy Ignacego Kozielewskiego, twórcy hymnu harcerskiego. – Nie były to łatwe sprawy. Trzeba było mieć dużo uporu, ale teraz do dziś mam satysfakcję, że udało mi się sprostać wszelkim trudnościom – mówi. Szczególnie cieszy się z uhonorowania Żychlińskiego, który jest dla niego wielkim autorytetem, a w czasie okupacji uczył go na tajnych kompletach przez dwa i pół roku. – W latach trzydziestych kapitan Żychliński objął funkcję kierownika w Szkole Podstawowej nr 26 na Błesznie. W czasie okupacji działał w Armii Krajowej i tworzył komplety dla podchorążych na terenie Błeszna i Rakowa. Za zasługi mianowano go majorem. W styczniu 1945 roku został aresztowany przez NKWD i uwięziony w Krakowie. Potem wraz z hitlerowcami wywieziono go do obozu na Kaukazie. Mimo tortur nie wyrzekł się swej działalności. Po ośmiu miesiącach katorgi na wniosek PCK wrócił do Polski, ale w 1950 roku aresztowało go UB w Częstochowie. Po siedmiomiesięcznym śledztwie, z biciem i torturami, zwolniono go i przywrócono na stanowisko kierownika SP nr 26. Ale przejścia zupełnie go załamały. Rozchorował się i do zdrowia już nie powrócił. Zmarł w 1973 roku. O takich postaciach nie można zapominać – mówi Alfons Ujma.
Pan Ujma do dziś, choć jak mówi już nie ma sił i trzeba pola ustąpić młodszym, wypełnia swoją misję. Przez lata posiadł ogromną wiedzę o naszym regionie. Toteż do dziś chętnie dzieli się nią z innymi. Ściśle współpracuje ze Szkolą Podstawową nr 53 i Gimnazjum nr 18 w Częstochowie i w Olsztynie. – Dyrektorzy i nauczyciele zapraszają mnie na różne pogadanki i prelekcje, wspólnie organizujemy różne konkursy historyczne. Uczniowie odwiedzają mnie w domu. Cieszę się, że tak wielu interesuje się historią – mówi. Nadal czynnie uczestniczy w różnych przedsięwzięciach na rzecz utrwalania naszej historii. Nie opuszcza żadnej zbiórki pieniędzy na rzecz odbudowy częstochowskich nekropolii, które odbywają się zawsze 1 listopada na miejskich cmentarzach. W swoim czasie, w latach dziewięćdziesiątych, był przewodniczącym społecznego komitetu budowy sieci telekomunikacyjnej na osiedlu Wrzosowiak – również to, między innymi dzięki jego staraniom dzielnica ta nosi właśnie tę nazwę.
Pan Ujmę, za jego zasługi uhonorowano: Złotą Odznaką Stowarzyszenia Inżynierów Techników Polskich Hutników, Srebrnym Krzyżem Zasługi, Orderem Odrodzenia Polski, Srebrną Odznaką PTTK, Krzyżem Kawalerskim, Krzyżem Konfederatów Barskich oraz Medalem 40. Rocznicy Powstania Warszawskiego i Medalem Jasnogórskim.
URSZULA GIŻYŃSKA