W czasach, gdy nasze domy oddaliły się od centrum miasta, codziennie następuje wędrówka ludów. Musimy przecież jakoś dotrzeć z miejsca zamieszkania do zakładów instytucji, szkół, sklepów… Dawno minęły czasy, kiedy poruszaliśmy się w obrębie Śródmieścia. Z biegiem lat powstawały w Częstochowie nowe osiedla – Błeszno, Trzech Wieszczów, Parkitka… Nic więc dziwnego, że chcemy jeździć coraz dalej i szybciej docierać do celów naszej podróży.
W czasach, gdy nasze domy oddaliły się od centrum miasta, codziennie następuje wędrówka ludów. Musimy przecież jakoś dotrzeć z miejsca zamieszkania do zakładów instytucji, szkół, sklepów… Dawno minęły czasy, kiedy poruszaliśmy się w obrębie Śródmieścia. Z biegiem lat powstawały w Częstochowie nowe osiedla – Błeszno, Trzech Wieszczów, Parkitka… Nic więc dziwnego, że chcemy jeździć coraz dalej i szybciej docierać do celów naszej podróży.
Z różnych względów za najbardziej dogodny środek komunikacji uważa się tramwaj. Niewiele osób wie, ze Częstochowa jest jedynym miastem w Polsce, w którym po II wojnie światowej wybudowano trakcję tramwajową. Od tego momentu minęło 45 lat. Rok 1959 był przełomowym w dziejach komunikacji w naszym mieście. Dodajmy, że uruchomienie trakcji było ewenementem na skalę europejską. We wszystkich krajach Europy (za wyjątkiem ZSRR) w okresie powojennym żadne miasto nie wprowadzało takich rozwiązań komunikacyjnych. 8 marca 1959 r. uruchomiono w Częstochowie linię tramwajową biegnącą od Huty Aleją Pokoju, ZWM (Aleja Niepodległości), Aleją Wolności, Aleją Zawadzkiego (Aleja Armii Krajowej), zakończoną pętlami. Końcowa pętla zlokalizowana była w północnej części miasta za skrzyżowaniem Alei Lenina (Aleja Jana Pawła II) na odcinku przed ul. Worcella. Długość trasy wynosiła 7,1 km. Była dwutorowa, biegła na wydzielonym torowisku po wschodniej stronie jezdni. Jednocześnie wybudowano zajezdnię tramwajową przy ul. Źródlanej (Aleja Niepodległości) na 50 wozów. Była to pierwsza w Polsce “otwarta” zajezdnia czyli taka, w której tramwaje garażowały bez zadaszeń.
Nie minęło pięć miesięcy, gdy uruchomiono drugą linię (odgałęzienie od pierwszej) do dzielnicy Stary Raków w ciągu ul. Łukasińskiego o długości 1,5 km. Na liniach tramwajowych kursowało 14 pociągów z częstotliwością 10 minut. Przejazd całej trasy trwał kwadrans.
15 stycznia 1971 r. uruchomiono przedłużenie linii w osiedlu Tysiąclecie wzdłuż Alei Zawadzkiego (Aleja Armii Krajowej) o długości 2,2 km z pętlą końcową za skrzyżowaniem z ul. 16 Stycznia (ul. Kiedrzyńska). W ten sposób długość sieci wydłużyła się do 10,8 km. Na początku 1984 r. linię przedłużono do dzielnicy Północ o 1,5 km. Oczywiście systematycznie przebudowywano torowiska, a także wprowadzano do eksploatacji nowe rodzaje taboru.
Nie sposób napisać o wszystkich wykonanych pracach modernizacyjnych. Skupmy się więc na teraźniejszości. W ubiegłym roku tramwaje przewiozły 20 640 tys. pasażerów. To rzeczywiście niebagatelna liczba, która obrazuje znaczenie komunikacji tramwajowej, jako niezwykle wrażliwego nerwu dla każdej duże aglomeracji. Tabor liczy 54 wagony z czego średnio w szczycie jeździ 31. – Statystycznie codziennie przewozimy w naszym mieście 25 proc. pasażerów, którzy korzystają z komunikacji zbiorowej. – mówi Krzysztof Nabrdalik, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Częstochowie Sp. z o.o.
– Panie prezesie – tramwaj jest chyba najbardziej dogodnym środkiem masowej komunikacji…
– Ma pan rację. W odróżnieniu od autobusów koszty eksploatacyjne są niższe, tramwaje są bardziej ekologiczne, mniej szkodliwie od autobusów wpływają na zanieczyszczenie naturalnego środowiska. Atutem ich jest również większa częstotliwość kursowania i pojemność wagoników, co czyni podróż wygodniejszą i przyjaźniejszą dla pasażera. Są jednak i minusy, a największym mankamentem jest, że tramwaj nie wszędzie dotrze. Budowa nowej linii to inwestycje sięgające kwot, o których możemy sobie obecnie pomarzyć. Nie wystarczy nowa trakcja i tory. To także skomplikowana i wielce kosztowna przebudowa układów komunikacyjnych, budowa wiaduktów, przejść podziemnych…
– Patrząc jednak na walory tej komunikacji nie da się uciec od pytania – dokąd w przyszłości powiezie nas tramwaj?
– Po 2001 r. pojawiło się kilka opracowań studialnych, w których nakreślono perspektywy rozwoju komunikacji tramwajowej. Dodajmy, że wszystkie wskazują na duże znaczenie tej trakcji i konieczność jej rozbudowy w przyszłości. Jeden z projektów postuluje rozbudowę komunikacji tramwajowej wzdłuż Alei 11 Listopada, Jesiennej i Rakowskiej. do trasy DK-1 oraz odgałęzienie biegnące od Alei Armii Krajowej wzdłuż ul. Skrzyneckiego do osiedla Parkitka i dalej do szpitala NMP. W dzielnicy Północ linia tramwajowa miałaby być przedłużona wzdłuż ul. Kisielewskiego, Fieldorfa Nila i Sosabowskiego. W tej chwili studium jest na etapie aktualizacji. Okazuje się jednak, że rozwój linii jest uzasadniony do dzielnicy Błeszno oraz w dzielnicy Północ wzdłuż Alei Wyzwolenia i Sosabowskiego pod warunkiem zabudowy wolnych terenów przy Lesie Aniołowskim 4-5 kondygnacyjnymi domami. Wieloletni plan inwestycyjny (2004-2010) przewiduje modernizację trakcji zasilającej oraz wymianę znacznej części taboru tramwajowego. Niebawem zostaniemy członkiem Unii Europejskiej, która preferuje rozwój komunikacji szynowej jako środka transportu ekologicznego i niezależnego od tłoku motoryzacyjnego. Z tym również możemy wiązać spore nadzieje.
RAFAŁ NOWICKI