WARTO ROZMAWIAĆ O PIENIĄDZACH
Mimo bardzo bogatej literatury poświęconej inwestowaniu udzielenie prostej odpowiedzi na to pytanie nie jest możliwe.
Ile jest ludzi, ile potrzeb i celów tyle sposobów inwestowania.
Inaczej będzie inwestować młody człowiek, który zdobywa kwalifikacje i doświadczenie w swoim zawodzie a inaczej człowiek w wieku 50 czy 60 lat, a jeszcze inaczej emeryt.
Najistotniejszym elementem strategii inwestowania jest ustalenie celu. Od celu bowiem zależy horyzont czasowy inwestowania.
Jak już wcześniej pisałam inwestowanie to odłożenie konsumpcji w czasie.
Zasadą jest, że powinniśmy inwestować przynajmniej 10% – 20% swoich dochodów. 10% – to minimum minimorum. O 10% oszczędzania mowa jest w Biblii. W moim przekonaniu jest to elementarna, podstawowa zasada inwestowania. Na drugim miejscu postawiłabym sposób inwestowania. W końcu to przecież oszczędnością i pracą ludzie się bogacą. A nie na odwrót.
Na koniec 2006 roku na polskim rynku mieliśmy do wyboru ponad 520 funduszy inwestycyjnych. Niezależnie od tego banki detaliczne przypominały nam w różnego typu reklamach o możliwościach atrakcyjnego oszczędzania. “Aż 4 % rocznie!”.
Jeśli zauważymy, że inflacja wyniosła w grudniu 1,5% to łatwo obliczyć ile wyniósł nasz zysk z lokaty bankowej. Trzeba przy tym pamiętać, że bank po naliczeniu odsetek potrąca 19% podatku Belki.
Wybór strategii inwestowania rzeczywiście nie jest łatwy i na naszym rynku często jest przypadkowy. Największa liczba klientów Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych pochodzi z banków tworzących z nimi grupy finansowe. Z reguły wygląda to tak, że pani w okienku bankowym poleca fundusz, który jest powiązany kapitałowo z bankiem , w którym owa pani pracuje.
Tylko 3 % Polaków korzysta z pomocy doradców finansowych. Zupełnie inaczej jest w Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie.
W obecnej sytuacji każdy sposób inwestowania jest opłacalny jeśli przekracza wzrost PKB.
Zalecana stopa zwrotu powinna kształtować się wg sprawdzonej empirycznie reguły: wzrost gospodarki x 3 do 5 = stopa zwrotu. Jeśli na przykład w Polsce wzrost PKB wyniósł w ub. roku 5,5% to nasz zysk za rok 2006 powinien wynieść od 16,5 do 27,5 %. W niektórych funduszach wyniósł nawet 42%.
Ponieważ przewiduje się, że w 2007 roku wzrost gospodarki polskiej osiągnie 5% to nasze inwestycje powinny nam przynieść przynajmniej 15% zysku. Jeśli wybierzemy fundusz, który wypracuje nam te 15% zysku to po 4,8 latach podwoimy zainwestowany kapitał.
Zupełnie inaczej wyglądają inwestycje w nieruchomości, dzieła sztuki, kosztowności typu biżuteria i inne przedmioty, które z upływem czasu nabierają wartości np. numizmaty, książki i kolekcje. Z natury rzeczy są to inwestycje długoterminowe a ich płynność jest bardzo niska. Inaczej mówiąc spieniężanie tych przedmiotów jest dość czasochłonne.
Szybkie i płynne inwestowanie to gra na giełdzie. Giełda Papierów Wartościowych to najwspanialsze miejsce, gdzie w najczystszej postaci działa prawo wartości. Samodzielne
inwestowanie w akcje wymaga od inwestora ciągłego zajmowania się giełdą – czyli jest dobre dla osób, które mają dużo czasu.
Dla przeciętnej rodziny o średnich dochodach a nawet poniżej średniej polecałabym comiesięczne odkładanie niewielkich kwot np. 100 lub 200 zł. w fundusze funduszy. Jest to najbezpieczniejszy i najwygodniejszy sposób inwestowania.
Trzeba bowiem pamiętać, że w banku zyski klienta na lokatach bankowych zmniejszają zyski banku. Natomiast im większe zyski klienta funduszu inwestycyjnego tym większe dochody samego funduszu.
Fundusze funduszy spełniają wszystkie pięć warunków dobrej inwestycji. Tematowi temu poświęcimy więcej uwagi w następnym numerze.
Budujące jest to, że coraz więcej Polaków często nawet niewiele zarabiających potrafi oszczędzać i dorabia się całkiem przyzwoitych kapitałów. Natomiast osoby, które zarabiają znacznie powyżej średniej krajowej twierdzą, że nie stać ich na oszczędzanie. Wyraźnie widać, że o wartości naszych oszczędności i zasobów decyduje poziom naszej świadomości a nie dochodów.
Pod numerem telefonu 693 726 333 można skorzystać z doświadczenia autorki w zakresie inwestycji w fundusze.
GABRIELA ŻYŁA