Ulewne deszcze robią swoje. Jest mnóstwo podtopień i zalań domów. Ulice stają się całkowicie nieprzejezdne. W Częstochowie są niemal całe osiedla, gdzie sytuacja jest tragiczna. Tak jest na Stradomiu. Jednak mieszkańcy tych ulic twierdzą , że to brak działań miasta jest tu główną przyczyną tej sytuacji.
A dlaczego? – Dlatego, że całe nasze ulice, jak Gerwazego, Podkomorzego oraz Protazego i Rejtana od kilkunastu lat są pozbawione jakichkolwiek prac remontowo-budowlanych. Ich stan jest na poziomie średniowiecza. Ze swej strony monitujemy, piszemy, prosimy, ale władze miasta są głuche na nasze prośby. Od lat otrzymujemy odpowiedzi, które są kopiami z lat poprzednich tylko ze zmienioną datą. To jest skandaliczne, bo czujemy się całkowicie wykluczeni, jakbyśmy nie byli mieszkańcami Częstochowy – mówi Rafał Terszak, który z konsekwentnym uporem walczy o ucywilizowanie bytu mieszkańców wspomnianych ulic.
Jak dodaje, właśnie zaświeciła nadzieja, bowiem przewodnicząca Rady Dzielnicy Stradom Mariola Pawłowska-Rak poinformowała go o chęci spotkania w sprawie ulic zaniedbanych przez miast ulic. – Jeśli nic nie się nie zmieni i nadal problemy mieszkańców ulic Gerwazego, Podkomorzego, Protazego i Rejenta będą ignorowane, to poinformujemy o planach potencjalnego protestu, bo ileż można pisać i prosić
. Zapraszamy wszystkich na na spotkanie piątek, 26 czerwca o godz. 16.30 na skrzyżowanie ulic Gerwazego i Podkomorzego – mówi Rafał Terszak.