Chcesz iść do fryzjera, zrobić zakupy, posprzątać dom, czy zwyczajnie mieć chwilę dla siebie? Z małym dzieckiem to nie lada kłopot. Problem jest tym większy, że
w Częstochowie brakuje miejsc, gdzie można by zostawić pociechę pod fachową opieką. Nie ma także atrakcji do wspólnego spędzania czasu dla rodziców i dzieci.
W większych metropoliach, prawie w każdej dzielnicy istnieją kluby, sale zabaw
i świetlice, które chętnie przyjmą małych gości. W Częstochowie takich miejsc brakuje.
O opiekę dla swoich pociech postanowiły więc zadbać same mamy. – Noszę się z zamiarem otwarcia w naszym mieście miejsca dla dzieci, gdzie pod okiem opiekunek mogłyby miło spędzić czas z innymi rówieśnikami. Nie chodzi mi o typowe przedszkole, gdzie dziecko często spędza pół dnia, ale o miejsce gdzie rodzice mogliby zostawić swoją pociechę na kilka godzin, niekoniecznie codziennie… Sama jestem mamą i myślę że przydałoby się coś takiego, bo często jest tak, że chcemy wyjść do kosmetyczki, fryzjera, czy na spokojne zakupy, a nie zawsze mamy z kim zostawić dziecko. Co o tym myślicie? Dodam, że myślę o stworzeniu tego miejsca na Północy. Czekam na pytania i sugestie – głosi wpis z internetowego forum. Na odzew nie trzeba długo czekać. Częstochowianki dzielą się spostrzeżeniami, pomagają sobie nawzajem, zapraszają do odwiedzenia z dzieckiem innych tego typu miejsc znajdujących się w Częstochowie. A jest ich niewiele. Na Rakowie działa Zaczarowana Chatka, klub dla dzieci, który wkrótce zostanie przekształcony w punkt przedszkolny.
– Standardowo zapewniamy opiekę najmłodszym w wieku 2-5 lat. Działamy w godzinach od 7 do 19. W wyjątkowych sytuacjach, po uzgodnieniu, również w nocy. W każdej chwili można do nas przywieźć pociechę. Starszymi dziećmi zajmuje się nauczyciel, młodszymi, przedszkolanka. Ceny nie są wygórowane, abonament miesięczny kosztuje 400 zł. – zapewnia Katarzyna Kordek. Równie atrakcyjną ofertą pochwalić może się Klub Tęcza z Parkitki.
– W naszym przedszkolu możesz zostawić swoje dziecko, a sama załatwić wszystkie swoje sprawy – głosi hasło ze strony internetowej. Pozostawić pod opieką można tam dzieci półtoraroczne, a miesięczny koszt abonamentu w placówce to 350 zł. Również na Parkitce działa najpopularniejsze wśród uczestników forów internetowych Centrum Twórczego Rozwoju Kangurek. Plusem jest to, że przyjmowane są w nim dzieci już od 4 miesiąca życia. – Zajęcia prowadzą wykwalifikowane osoby: pedagodzy, studenci kierunków pedagogicznych, wychowawcy. Nasza placówka oferuje szeroki zasób usług: Klub Młodych Mam, angielski dla najmłodszych od 2 roku życia, zajęcia adaptacyjne przygotowujące dzieci przedszkolne do rozstania z rodzicami, a nawet fitness. Planujemy także przedsięwzięcie Tatusiowe Przedszkole, w którym uczestniczyliby panowie. Nie mamy jeszcze stałych abonamentów. Na razie dzieci zostawia się na określony czas. Opłata za godzinę wynosi 10 zł. – wyjaśnia Małgorzata Dembczyk. Ośrodków, w których rodzice mogliby pozostawić swoje pociechy jest jak na lekarstwo, jednak jeszcze mniej jest miejsc, które oferowałyby wspólne spędzanie czasu. – Brakuje ofert seansów filmowych przeznaczonych specjalnie dla mam z dziećmi. Takich z przygaszonymi światłami i przyciszonym dźwiękiem. Nie mamy również krytego basenu dla dzieci do lat 3 z brodzikiem, cieplejszą temperaturą wody. Żeby zapewnić dziecku taką atrakcję trzeba jeździć aż do Tarnowskich Gór. – skarży się Małgorzata Jaruga, mama niespełna dwuletniego Michałka. W takiej sytuacji jedyną alternatywą wydaje się być zabawa w osiedlowych piaskownicach, a dzieci muszą liczyć na inwencję twórczą swoich opiekunów.
MARTA PODCZARSKA