W niedzielę, 29 sierpnia,rozegrany zostanie pierwszy mecz, z którego zwycięzca będzie walczył o utrzymanie się w Ekstralidze, a przegrany z niej spadnie. Rewanż pomiędzy Polonią a Włókniarzem ma odbyć się 5 września. Czy jednak do tego meczu dojdzie?
Działacze „Lwów” poczynili starania, by to spotkanie zostało rozegrane w innym terminie. Wszystko za sprawą finału Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, w których mają wystartować Tai Woffinden i Lewis Bridger. Obaj zostali powołani do kadry Wielkiej Brytanii.
Na przełożenie spotkania nie chciał zgodzić się komisarz ligi Ryszard Głód. – Podstawa do przełożenia meczu byłaby tylko wtedy, gdyby do Rye House wybierali się polscy juniorzy Włókniarza. Tak jednak nie jest – argumentuje. Trudno oprzeć wrażeniu, że komisarz działa na korzyść Polonii, wszak sam jest bydgoszczaninem.
Jak mówi stare przysłowie: „każdy kij ma dwa końce”. Tym razem jeden z nich uderzył w Polonię. Trener reprezentacji Polski Marek Cieślak powołał do kadry na zawody w Rye House żużlowca gospodarzy Szymona Woźniaka. Działacze znad Brdy mają żal do Cieślaka o to, że powołał ich zawodnika tym samym dając możliwość przełożenia meczu. W nowym terminie z pewnością zarówno Polonia jak i Włókniarz pojechaliby ze swoimi podstawowymi juniorami.
PIOTR ROJEK