IV liga
Nic specjalnego nie wydarzyło się w derby Częstochowy, pomiędzy Victorią a KS-em. A zapowiadało się ciekawie. Niestety, obie jedenastki nie pokazały nic szczególnego i garstka widzów nie tylko setnie się wynudziła, ale w dodatku piekielnie zmarzła. Bez bramek, bez emocji. Pozostałe dwa nasze zespoły bez powodzenia wróciły z wyjazdowych spotkań. Lotnik uległ w Zabrzu wicelidrowi, Walce, a Raków przegrał w Tychach z miejscowym GKS-em. Równym rytmem zmierza po tytuł mistrza jesieni Górnik II Zabrze, który po chwilowym zawirowaniu formy znów pokazuje się z dobrej strony. Zabrzanie pewnie (2:0) pokonali w Strzemieszycach beniaminka Unię, choć bramki zdobyli dopiero pod koniec meczu. Obie zabrzańskie jedenastki uciekają rywalom, mając już 4 punkty przewagi nad Tychami i 5 nad Czarnymi. Na dole tabeli coraz dramatyczniej przedstawia się sytuacja Victorii. Wyprzedzająca ją Olimpia ma 2 punkty przewagi, ale następne zespoły są już daleko z przodu – zajmująca 14. miejsce Urania ma 11 “oczek” na koncie, podczas gdy Victoria zaledwie 3. Dodać trzeba, że częstochowianie są jedyną drużyną na czwartym froncie, która nie zaznała jeszcze smaku zwycięstwa.
Walka Zabrze – Lotnik Kościelec 2:1 (1:1)
Jeżeli na boisku przez 90 minut toczy się wyrównana walka, a zwycięska bramka dla gospodarzy pada po rzucie karnym, to zawsze są wątpliwości, czy rzeczywiście wszystko przebiegało w zgodzie z duchem sportowej rywalizacji. Kościelczanie twierdzą, że “jedenastka” była prezentem arbitra dla miejscowych. Gospodarze zaś, że całkiem zasłużenie została podyktowana. Jest faktem, że po objęciu prowadzenia przez Walkę to goście zaczęli dominować na boisku, doprowadzając tuż przed przerwą do wyrównania, po uderzeniu Kowalika. A w drugich 45 minutach zabrzanie nie potrafili celnie strzelić. Udało im się to dopiero z karnego. W tej samej minucie (76.) Lotnik stracił nie tylko bramkę, ale także ukaranego czerwoną kartką Kowalczyka. Trudno było więc nawet zremisować.
GKS Tychy – Raków Częstochowa 3:1 (0:0)
Być może losy meczu ułożyłyby się zdecydowanie inaczej, gdyby nie fatalna aura, która sparaliżowała poczynania zawodników i spowodowała piętnastominutową przerwę. Później, na mokrym boisku, rządził trochę przypadek. Lepiej do anormalnych warunków dostowali się gospodarze i to oni trzykrotnie celnie trafili do bramki rywala. Raków zdołał odpowiedzieć tylko honorowym golem Czoka tuż przed zakończeniem spotkania. Tyszanie zagrali z większą determinacją i zasłużenie wygrali.
Victoria/Grom Częstochowa – KS Częstochowa-Włodar 0:0
Spotkanie rozczarowało pod każdym względem. Jeżeli przez cały mecz gracze obu jedenastek zdołali zaledwie kilka razy strzelić w światło bramki, to o czym tu mówić. Niby dużo biegali, ale być może bardziej z zimna, niż z chęci przeprowadzenia sensownej akcji. Jaka gra, taki wynik. Nie krzywdzi żadnej ze stron, choć niewątpliwie z większym dobrodziejstwem przyjęli go goście. Gospodarzom marzył się komplet punktów, ale zabrakło argumentów.
Tabela
1. Górnik II Zabrze 11 25 21:7 8 1 2
2. Walka Zabrze 11 25 23:12 8 1 2
3. GKS Tychy 11 21 24:12 6 3 2
4. Czarni Sosnowiec 11 20 17:8 6 2 3
5. KS Częstochowa 11 18 16:14 5 3 3
6. Lotnik Kościelec 11 17 15:14 5 2 4
7. Bobrek Bytom 11 17 15:15 5 2 4
8. Concordia Knurów 11 16 15:13 5 1 5
9. Raków Częstochowa 11 16 16:15 5 1 5
10. Śląsk Świętochłowice 11 15 16:11 4 3 4
11. MKS Sławków 11 15 13:14 5 0 6
12. Szombierki Bytom 11 13 18:25 4 1 6
13. Unia Strzemieszyce 11 12 12:20 3 3 5
14. Urania Ruda Śl. 11 11 10:16 3 2 6
15. Olimpia Piekary Śl. 11 5 6:21 1 2 8
16. Victoria Częstochowa 11 3 8:28 0 3 8
Szansa na punkty
W najbliższej kolejce, 26 października, tylko Victoria grać będzie na wyjeździe. Pozostałe nasze zespoły podejmować będą rywali na własnych obiektach. Wszystkie natomiast mają wielką szansę na zdecydowane podreperowanie swoich kont. Lotnik spotka się z Concordią. Knurowianie grają regularnie w kratkę, dobre mecze przeplatając słabymi. Kościelczanie na swoim boisku nie zwykli jednak przegrywać. KS Częstochowa podejmuje Unię Strzemieszyce i jeśli miałby się wystraszyć beniaminka, to szkoda mówić. Trzeba tylko zagrać zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach. Raków zagra ze Sławkowem, który po niezłym początku spisuje się obecnie o wiele gorzej. Częstochowianie muszą wygrać, bo nie mają innego wyjścia. Strata punktów miałaby bardzo przykre następstwa. Nie ulega wątpliwości, że najtrudniejsze zadanie, chociaż najłatwiejszego przeciwnika ma Victoria. Częstochowianie grają jednak na wyjeździe, a to zawsze dodatkowa komplikacja. Rywalem Victorii będzie Olimpia, czyli towarzyszka czwartoligowej niedoli. W Piekarach liczą na pełną zdobycz. My też! Warto w tym miejscu przypomnieć, że nie tak dawno temu piłkarze Victorii nie przestraszyli się Górnika wywożąc z Zabrza cenny remis i jeden punkt. Teraz powinno być jeszcze lepiej.
ANDRZEJ KAWKA