Alan Ciurzyński, Włókniarz Częstochowa: Mam sporo marzeń do zrealizowania


Już od kilku sezonów we Włókniarzu Częstochowa sporo młodych zawodników zdaje licencje m.in. w klasie 500 cc. Jednym z nich jest Alan Ciurzyński, który prawo startu w „pełni dorosłym” żużlu uzyskał 8 kwietnia br. Od tamtej pory zdołał on wystąpić w kilku turniejach z cyklu Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w barwach drugiej drużyny „Lwów”.

Było tak choćby w czwartek (23 maja), kiedy na częstochowskiej „Krono-Plast Arenie” rozegrano dwie rundy tych zmagań. W obu zawodach niespełna 16-latek był najjaśniejszą postacią drugiego zespołu „Biało-Zielonych”. W rozmowie z nami Alan przyznaje, że w przyszłości zamierza bić się o skład ligowy Włókniarza. Ponadto młodzian zdradza, co najbardziej pragnie osiągnąć w żużlu.

Czwartek (23 maja) był dla Was niezwykle pracowity – odjechaliście dwie imprezy w ciągu jednego dnia. Tegoroczny sezon w klasie 500 cc jest Twoim pierwszym w karierze i już za sobą masz bardzo wymagający dzień.

Mieliśmy w czwartek – można powiedzieć – podwójne zawody. Dopiero co przeszedłem na dorosły żużel w 500 cc. Nie ukrywam, że jest ciekawe. Jeździ się fajnie, coraz lepiej.

W drugich czwartkowych zawodach pojechaliście znacznie lepiej aniżeli w pierwszych. W tych porannych (przełożonych ze środy, 22 maja) zajęliście czwarte miejsce z łącznym dorobkiem 10 punktów. W popołudniowych, w której jednak zabrakło już pierwszej drużyny Włókniarza Częstochowa, pojechaliście znacznie lepiej, plasując się na trzeciej pozycji z 26 „oczkami”. Czy z racji tego mieliście większą motywację?

Na pewno to była dla nas większa motywacja do tego, żeby ugrać coś więcej. Wywalczyć korzystniejszy rezultat. Jako cały team dawaliśmy z siebie wszystko i udało się w końcu lepiej zaprezentować.

Ponownie byłeś najjaśniejszym zawodnikiem Włókniarza II Częstochowa. Czy w związku z tym sam odczuwasz, że powoli wyrastasz na lidera swojej drużyny w zmaganiach DMPJ?

Tak. Powoli odczuwam, że wyrastam właśnie na takowego lidera, który potrafi zdobyć punkty znaczące dla końcowego wyniku. I oby tak dalej.

W ostatnim wyścigu zawodów zanotowałeś upadek. Jak więc z Twoim stanem zdrowia?

Odczuwałem małe bóle w prawej ręce. Większych bóli natomiast nie miałem i ogólnie jest już dobrze z moim zdrowiem. Musiałem odbyć małą regenerację. W następnych zawodach na pewno pojadę.

Wygląda na to, że z Twoją postawą z zawodów na zawody może być jeszcze lepiej – czego oczywiście Tobie życzę. To w końcu może skutkować tym, że – jeśli jeszcze nie w tym sezonie, to może w przyszłym – wskoczysz do podstawowego, ligowego składu Włókniarza.

Miejmy taką nadzieję (uśmiech).

Co chciałby w przyszłości w żużlu osiągnąć Alan Ciurzyński?

Sporo tych marzeń jest. Na pewno chciałbym w przyszłości zostać mistrzem Polski oraz świata. Mam dużo marzeń, planów, które będę chciał w przyszłości zrealizować.

Jednym z nich na pewno jest również medal Drużynowych Mistrzostw Polski – najlepiej złoty – z Włókniarzem Częstochowa, nieprawdaż?

Dokładnie tak.

Jakie masz jeszcze plany, jeśli chodzi o obecny sezon?

Zebrać jak najwięcej doświadczeń, odjeżdżając kolejne wyścigi. Chcę jak najwięcej się ścigać.

Jak każdy młody zawodnik, na pewno masz jakiś wzór do naśladowania? Kto jest Twoim idolem?

Mam ich dwóch. Są to Maksym Drabik oraz Bartosz Zmarzlik.

Dlaczego akurat oni?

Imponują mi przede wszystkim determinacją i swoimi ambicjami, do których dążą.

Tak się składa, że z Maksymem Drabikiem jesteś w jednym klubie. Czy miałeś okazję, żeby doradzić się, podpytać go nieco w kwestii jazdy na żużlu?

Mieliśmy okazję trochę porozmawiać ze sobą, ale nic poza tym. To nie były rozmowy stricte żużlowe.

Dziękuję Ci bardzo za rozmowę.

Dzięki.

Rozmawiał: Norbert Giżyński

Foto.: Norbert Giżyński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *