MŁODZI ZDOLNI
Ewa Kłosowicz śpiewem zajmuje się od pięciu lat, ale na swoim koncie ma już wiele sukcesów. W 1995 roku wygrała program „Od Przedszkola do Opola”, w którym zaśpiewała piosenkę „Brzydcy” Grażyny Łobaszewskiej. Trzeciego września częstochowianie mieli okazję posłuchać jej na koncercie w pubie „ROXY”. Sympatyczna i zawsze uśmiechnięta. Swoim głosem wprawia w osłupienie każdego, kto jej posłucha. Znajomi z klasy nazywają ją „Gwiazdeczką”. Przeszła do II etapu castingu „High School Musical”, ale zrezygnowała, bo jak twierdzi w klasie maturalnej najważniejsza jest nauka.
Swoją przygodę z muzyką zaczęłaś w programie „Od przedszkola do Opola”.
– Było to ciekawe doznanie. Pamiętam jak buntowałam się, gdy rodzice zgłosili mnie do programu. Byłam wstydliwym dzieckiem, broniłam się przed publicznymi występami. Jako dziecko więcej tańczyłam. Rzadko widziano śpiewającą Ewę.
Gdzie rozwijasz swoje umiejętności?
– W domu. Niedawno skończyłam współpracę ze Szkołą Wokalno-Aktorską w Krakowie. Teraz sama pracuje nad sobą, choć bardzo chciałabym dalej się uczyć. Być może uda mi się zrobić coś w tym kierunku w „niedalekiej” przyszłości.
Czym jest dla Ciebie muzyka?
– Relaksem, ale nie tylko dla mnie. Idąc ulicą trudno spotkać kogoś bez słuchawek w uszach. Wszyscy uwielbiają muzykę, ze mną jest podobnie. Najczęściej sama zastępuje sobie odtwarzacz mp3 podśpiewując gdziekolwiek jestem. Cieszę się, że mogę śpiewać, bo to sprawia, że jestem swego rodzaju częścią muzyki. Czuję ją trochę inaczej niż przeciętny słuchacz.
3 września w częstochowskim pubie „ROXY” odbył się Twój koncert.
– W repertuarze znalazły się piosenki, które szczególnie lubię, dlatego tak bardzo cieszyłam się tym koncertem. Sprawił mi ogromną przyjemność, choć przygotowania były trudne. Pierwszy raz miałam okazję zaprezentować tak obszerny program, więc było to dla mnie szczególne wydarzenie.
Casting do „High School Musical”
– Niedawno wzięłam udział w castingu do „High School Musical”. Udało mi się dostać do drugiego etapu, w którym nie wzięłam udziału. Zrezygnowałam, bo ewentualny udział w musicalu kolidowałby z maturą, którą mam w tym roku. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała szansę na przygodę w „tym stylu”.
Autorytet muzyczny.
– Jest wielu artystów, którzy mi imponują. Nie mam w tej chwili autorytetu i chyba nigdy go nie miałam. Co jakiś czas pojawia się tylko osoba, którą jestem zafascynowana. Moim ostatnim odkryciem jest Kuba Badach i jego niesamowity głos.
Sukcesy.
– Śpiewam od kilku lat. Od 2003 roku biorę udział w różnych festiwalach. Pierwszym ważnym dla mnie wyróżnieniem była Nagroda Prezydenta w Częstochowskiej „Majowej Nutce” – wyjazd do Fatimy na festiwal piosenki. W następnych latach udało mi się jeszcze dwukrotnie zdobyć I miejsce w Majowej Nucie. W 2005 roku pojechałam na festiwal do Odessy, gdzie również los się do mnie uśmiechnął. Nigdy nie zapomnę również Woźnik Śląskich, w których odbywał się Ogólnopolski Festiwal. Przyznano mi wtedy Grand Prix. Wyjątkowym wydarzeniem był dla mnie występ w Piwnicy Pod Baranami. Sam pobyt w tym miejscu sprawiał, że czuło się jego niezwykłą atmosferę. A ta scena…
SANDRA SZWEDZIŃSKA