Bokserzy vs. żużlowcy po raz czwarty
11. listopada w hali Polonia odbyła się czwarta edycja organizowanej przez Marcina Najmana imprezy z cyklu “Bokserzy kontra żużlowcy”. Po raz pierwszy w historii charytatywnego turnieju piłkarskiego zwyciężyli bokserzy – rozgromili żużlowców aż 12:1. Autorami bramek dla pięściarzy byli: Maciej Zegan – 4, Ireneusz Butowicz – 4, Marcin Najman – 2 oraz Andrzej Butowicz i Adam Zadworny po 1. Honorową bramkę dla żużlowców zdobył Rafał Osumek. Tradycyjnie impreza niosła z sobą wiele zabawy i humoru. Mecz cieszył się dużym zainteresowaniem ze strony kibiców. Całkowity dochód przeznaczony został na wsparcie Katolickiego Ruchu Charytatywnego Betel. Poniżej prezentujemy rozmowę z najlepszym zawodnikiem w ekipie bokserów, Maciejem Zeganem.
Czy chętnie uczestniczysz w tego typu przedsięwzięciach?
– Jeżeli tylko terminy moich walk i treningów pozwalają, to zawsze bardzo chętnie. Stale pomagam także pewnej rodzinie z Tarnowskich Gór, w której dwoje dzieci jest chore na zanik mięśni. Nigdy nie odwracam się od ludzi potrzebujących pomocy.
Rywalami drużyny bokserów byli żużlowcy. Czy bywasz na zawodach żużlowych?
– Oczywiście, że chodzę na zawody żużlowe. Od lat kibicuję Sparcie z Wrocławia. Mimo, że klub dawno już zmienił nazwę, dla mnie wciąż jest to Sparta. Staram się bywać także na turniejach Grand Prix organizowanych w naszym kraju.
Ostatnią zawodową walkę stoczyłeś podczas gali boksu zawodowego w Miechowicach. Kiedy kibice zobaczą Cię na ringu po raz kolejny?
– Otrzymałem niedawno bardzo ciekawą propozycję dotyczącą pojedynku. Obecnie trwają rozmowy kontraktowe. Zdradzę jedynie, że walkę organizowałby najlepszy promotor boksu na świecie – Don King. Więcej na ten temat niebawem przeczytać będzie można na mojej stronie internetowej www.zegan.pl.
PAW