Gmina Poczesna, zasobna w piękne lasy, mogłaby być “płucami” Częstochowy i okolicznych gmin. Staje się jednak, w zatrważającym tempie, siedliskiem cuchnących śmieci, tym samym poważnym zagrożeniem epidemiologicznym
– To, że nie dbamy o czystość lasów jest powszechnie wiadome, ale brud, smród i zgnilizna w gminie Poczesna to połączenie wandalizmu z bezmyślnością. Na hałdzie “Maria” koło Nierady trudno przecisnąć się pomiędzy stertami gruzu, szkła, puszek, etc., ale to nic w porównaniu z megawysypiskiem na byłym wojskowym poligonie w Nieradzie. Transporty odpadów, zamiast na składowisko w Sobuczynie, bezkarnie zrzucane są na poligonie. To skandal, że gospodarze dopuszczają do takiego niszczenia lasów! Gdzie jest wójt, który odpowiada, zgodnie z zarządzeniem Ministra Ochrony Środowiska, za czystość obszarów zielonych na terenie gminy? – pyta mieszkanka Poczesnej.
Nasz rekonesans w nieradzkie strony potwierdził informację Czytelniczki. Okolica hałdy “Maria”, usiana stertami “ozdobników” – począwszy od muszli klozetowych, potłuczonego szkła, po gruz, odłamy asfaltu, puszki, zwoje folii – to typowy przykład “dzikiego” wysypiska. Jeszcze “lepiej” sytuacja przedstawia się na byłym poligonie w Nieradzie, gdzie przez blisko 20 hektarów rozciąga się widok rodem z science fiction – ogromna niecka wypełniona wszelkiego rodzaju odpadami. To już nie jakieś tam “dzikie” wysypisko, ale gigantyczny śmietnik poprzemysłowych odpadów, przykrywany dla kamuflażu pniakami i gałęziami drzew. Katastroficzny krajobraz uzupełnia fetor, dochodzący z mieszczącej się nieopodal fermy lisów. A to wszystko otoczone barwnymi zagajnikami brzezin i łąkami – zestawienie porażające, tym bardziej przy świadomości, że dewastacja trwa od wielu lat.
I co na to gospodarz gminy? Zdaniem wójta Poczesnej – Bogdana Krakowiana, winę za ten stan ponoszą mieszkańcy Częstochowy. – Tu jedni kradną piasek, inni pozbywają się odpadów. Nie jestem w stanie ukrócić procederu, bo teren jest niezamieszkały i musiałby być pilnowany przez całą dobę, a na to brakuje pieniędzy. Pomysłu na rozwiązanie tego problemu nie mam, nie mają i radni. Gmina nie otrzymuje dotacji na rekultywację terenów zielonych i uporządkowanie tego terenu musiałoby odbyć się na nasz koszt, a do tego Częstochowskie Przedsiębiorstwo Komunalne wstrzymało wypłaty rekompensat, z tytułu użytkowania składowiska w Sobuczynie – mówi wójt Krakowian.
Ale dlaczego akurat tylko częstochowianie znaleźli się na celowniku Krakowiana? Tym bardziej, że … zdaniem mieszkańców gminy, ten proceder, tak czy inaczej, odbywa się za cichym przyzwoleniem wójta. – Na poligonie wyrzucano tony odpadów pobudowlanych i rozkładającej się żywności. Takiego “towaru” i w takiej ilości nie pozbywa się przeciętny mieszkaniec. Tu przyjeżdżają transporty z dużych firm, co nie trudno zauważyć – twierdzi Anna J. Społeczność gminy obawia się, że dalszy rozwój tych działań wywoła epidemię. I nie ma co się dziwić, bo (nie)legalne wysypiska w Nieradzie są ewidentnym zagrożeniem dla ludności, niosą niebezpieczeństwa pożarowe, a przede wszystkim trują środowisko. – Wójt narzeka, że nie ma pieniędzy na utrzymanie czystości w gminie, ale przecież otrzymuje rekompensaty z tytułu składowania odpadów na wysypisku w wysokości 1,3 mln zł rocznie, poza tym, na podstawie umowy z wójtem, płacimy 50 tys. zł rocznie za eksploatację hałdy “Maria”, z której bierzemy ziemię do przesypywania odpadów. Te pieniądze można przecież przeznaczyć na uporządkowanie terenu – podpowiada Jan Szyma, dyrektor Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. O ile pierwsza suma wydaje się adekwatna, druga jest zdecydowanie zaniżona. W opinii miejscowych z hałdy wywozi się dziennie minimum 20 ciężarówek ziemi, (używa się ją do przesypywania śmieci na wysypisku w Sobuczynie), co pomnożone przez cenę jednej wywrotki – 200 zł, daje kwotę 4 tys. zł. Zapewne bardziej korzystna umowa z CzPK dałaby gminie więcej możliwości na działania rekultywacyjne, a tak, pieniędzy brakuje.
Pozostaje jeszcze inna kwestia, która wzbudza lęk wśród mieszkańców. – Ekolodzy twierdzą, że nie wolno przesypywać śmieci ziemią, tylko piaskiem, który przepuszcza wytwarzające się w odciętych od powietrza śmieciach biogazy. Ziemia blokuje ich naturalny przepływ, co grozi nawet eksplozją – mówią Joanna J. i Artur B. – Szczelne przykrycie pryzmy składowej na składowisku odpadów nie prowadzi do zagrożeń, w przypadku sprawnej instalacji ujęcia biogazu, a taka na wysypisku jest od dwóch lat – twierdzi dyr. CzPK Jan Szyma. Nie do końca są o tym przekonani mieszkańcy gminy, ponieważ od początku istnienia wysypiska nie zostali poddani żadnym specjalistycznym badaniom, nie prowadzi się też badań skażenia środowiska.
Mieszkańcy gminy mają z megawysypiskiem, jak widać, wiele i to uzasadnionych utrapień. Nie dość, że muszą znosić wysypisko legalne, to rosną im jak grzyby po deszczu “dzikie” śmietniki. I co gorsze, wygląda na to, że taki stan potrwa jeszcze długo, bowiem miejscowi decydenci wolą omijać drażliwe tematy i umywać ręce, tylko, że już niedługo, być może, w skażonej wodzie.
Komentarze
Jarosław Kapsa – rzecznik prasowy Urzędu Miasta Częstochowy
Mimo, że samorządy terytorialne nie otrzymują dotacji na prace związane z utrzymaniem, pielęgnacją, sprzątaniem i nasadzeniami na terenach zielonych oraz rekultywację, to w myśl Prawa Ochrony Środowiska z 2001 r. zobowiązane są do utrzymywania czystości na swoich nieruchomościach i działań kontrolnych, łącznie z nałożeniem kar. Gmina Poczesna może próbować zdobyć środki pomocowe w ramach programów wspomagających rewitalizację terenów poprzemysłowych czy powojskowych lub wystąpić do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej lub innych funduszy, o środki umożliwiające rekultywację. “Dzikie wysypiska” o nieustalonej własności powinien sprzątać właściciel nieruchomości czy terenu. Jeżeli tego nie robi odpowiednie służby mogą obciążyć go mandatem lub skierować wniosek do Sądu Rejonowego w trybie postępowania w sprawie o wykroczenia.
Jan Szyma – dyrektor Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego
Aktualnie Zarząd Spółki CzPK wstrzymał wypłatę rekompensaty dla gminy Poczesna w związku przekazywaniem przez Urząd Marszałkowski do budżetu gminy 50 proc. wpływów z opłat środowiskowych odprowadzanych przez CzPK za składowanie odpadów. W okresie od 01.01.2005r. do 31.05.2005r. CzPK odprowadziło do Urzędu Marszałkowskiego 1.460.540 zł z tego 50 proc., czyli kwotę 730.270 zł otrzyma gmina Poczesna. Teraz trwa postępowanie sądowe z powództwa Gminy Poczesna.
Kompleksowe badania oddziaływania składowiska w Sobuczynie na środowisko, zlecone przez wojewodę częstochowskiego, prowadzono w latach 1994-1998, nie stwierdzono wówczas negatywnego oddziaływania na środowisko. Aktualnie jest prowadzony monitoring składowiska odpadów w Sobuczynie zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 9 grudnia 2002 r., obejmuje badania wód powierzchniowych, podziemnych i odciekowych, badania emisji gazu składowiskowego, morfologii odpadów oraz badania geodezyjne i meteorologiczne. “Przegląd ekologiczny składowiska odpadów w Sobuczynie”, wykonany w 2002 r., również nie wykazał negatywnego oddziaływania i wojewoda śląski nie ustanowił strefy ograniczonego użytkowania.
Obowiązek prowadzenia badań lekarskich wśród ludności zamieszkałej w terenie przyległym do składowiska odpadów nie jest uregulowany innymi przepisami prawnymi. Każdy mieszkaniec może przeprowadzić takie badania we własnym zakresie.
URSZULA GIŻYŃSKA