Rozmowa z Bogusławem Puchem, prezesem Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która weszła w drugie ćwierćwiecze swojej działalności.
– Od czterech lat spółdzielnia nie wybudowała ani jednego budynku. Nie ma chętnych na mieszkania ?
– Chętni oczywiście są. Na naszej liście członków oczekujących widnieje ponad 70 nazwisk. Niestety, brakuje im środków finansowych na realizację marzeń. W tej chwili mamy dwie lokalizacje na budowę tzw. “małych domów mieszkalnych” ( ul. Monte Cassino i Senatorska), nie ma jednak chętnych. Koszt metra kwadr. wynosi obecnie w Częstochowie w granicach 2500 – 2700 zł.
Rozmowa z Bogusławem Puchem, prezesem Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która weszła w drugie ćwierćwiecze swojej działalności.
– Od czterech lat spółdzielnia nie wybudowała ani jednego budynku. Nie ma chętnych na mieszkania ?
– Chętni oczywiście są. Na naszej liście członków oczekujących widnieje ponad 70 nazwisk. Niestety, brakuje im środków finansowych na realizację marzeń. W tej chwili mamy dwie lokalizacje na budowę tzw. “małych domów mieszkalnych” ( ul. Monte Cassino i Senatorska), nie ma jednak chętnych. Koszt metra kwadr. wynosi obecnie w Częstochowie w granicach 2500 -2700 zł.
– Kurczą się również tereny, zwłaszcza w centrum miasta, na których można budować…
– Tzw. “plomb”, a więc terenów uzbrojonych w infrastrukturę komunalną, praktycznie już nie ma. Dwie, wspomniane wcześniej lokalizacje, to wyjątek. Centrum miasta jest bardzo ciasne.
– Spółdzielnia zajmuje się więc wyłącznie administrowaniem. Jaki jest Wasz stan “posiadania”?
– W gestii mamy 143 budynki, w których mieści się 6035 mieszkań. Pod względem wielkości jesteśmy czwartą spółdzielnią w mieście. Powierzchnia lokali użytkowych zajmuje 35 tys. 418 metrów kwadr.
– W większości jest to zabudowa stara, co stwarza określone problemy…
– Rzeczywiście sporo budynków liczy sobie 30, 40 i więcej lat. Najstarsze znajdują się na ul. Krakowskiej, Piotrkowskiej, Piłsudskiego. Co zrozumiałe ich stan techniczny jest najgorszy. Z lat 70. pochodzą bloki na osiedlu Trzech Wieszczów, w okolicach filharmonii, na ul. Kościuszki. Wszystkie budynki utrzymujemy ze środków z funduszu remontowego a także z pieniędzy uzyskanych z dzierżawy lokali użytkowych. Dodam jednak od razu, że część tych ostatnich stoi pusta. Mieszkańcy nie mają środków na ich wynajem i
otwarcie działalności gospodarczej.
– Czy duża grupa lokatorów zalega z czynszem?
– Na koniec ubiegłego roku zaległości czynszowe wyniosły 2 mln 200 tys. zł. Stanowi to 9 procent całości wpłat. Powiem szczerze – zadłużenie lokatorów stanowi bardzo poważny problem.
– Na zakończenie powiedźmy o jeszcze jednej sprawie. Członek spółdzielni mieszkaniowej może przekształcić swoje prawo do lokalu z lokatorskiego na własnościowe na preferencyjnych warunkach. Możliwość taką stworzyła kolejna nowela ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych z dnia 15 stycznia 2003 r.
– Sama ustawa nie daje jeszcze możliwości udzielenia bonifikaty. Stwarza ją dopiero szczegółowy zapis w statucie spółdzielni, co w naszym przypadku już nastąpiło. Ale to nie wszystko. Statut, który zawiera unormowania w zakresie możliwości zawieszenia części wkładu musi być zarejestrowany w Krajowym Rejestrze Sądowym. Czekamy właśnie na rejestrację.
– Ilu lokatorów ŚSM -zdaniem Pana – zdecyduje się na przekształcenie?
– Z obserwowanego obecnie zainteresowania lokatorów przypuszczam, że około 10 procent.
RAFAŁ NOWICKI