Awantury z sumieniem w tle


Profesor Chazan, człowiek, który ma odwagę opowiedzieć się za życiem. Wbrew obowiązującym trendom, politycznej poprawności, ideologii pseudo-tolerancyjnej hordzie dewiantów wszelkiej maści. Profesor stał się symbolem walki o elementarne prawo człowieka: prawo do życia.

Opluwany przez szczekaczy zaprzyjaźnionych mediów, szkalowany zamówionymi kłamstwami, potrafi bronić swych racji, choć wydawałoby się, że przecież nie ma potrzeby bronić dzieci przed chęcią zabijania…
Co tak rozwścieczyło tolerancyjnych salonowców? Deklaracja Sumienia, ogłoszona w czasie pielgrzymki lekarzy na Jasną Górę, podpisana przez 3 tysiące odważnych i zdeterminowanych do pracy zgodnie ze swoim sumieniem medyków. Odezwały się autorytety, zawyły feministki, ludzie wolności i tolerancji zgorszyli się publicznie. Minister pogroził palcem, drugi ostrzegł. Wszystko w imię bezpieczeństwa pacjentów, którzy mogliby doznać krzywdy od lekarzy kierujących się w życiu i pracy Boskimi prawami. Ajaj, jak boi ich samo pojęcie sumienia. Ojoj, jak wstrętne są im Boskie prawa. A kysz, idźcie do kruchty, do Watykanu! Wara od polskich pacjentów! I straszno się zrobiło, kiedy ten chór czarci zawył w przerażeniu, ale Bogu dzięki tym razem szybko zgłuszony został pięknymi świadectwami ludzi, którym Profesor Chazan pomógł: uratował dzieci lub pozwolił w spokoju i godnie… pochować te, które urodziły się przedwcześnie i zmarły.
Nie da się już, w dobie powszechnego niemal dostępu do internetu, całkowicie zafałszować rzeczywistości. Jeśli tylko ktoś chce, dotrze do prawdy. Kontynuacją nagonki na prof. Chazana są 4 kontrole, jakie właśnie odbywają się w kierowanym przez niego szpitalu. Ta władza nawet już nie udaje, że działa zgodnie z prawem. O tym ostatnim przekonały niedowiarków – choć znów zaprzyjaźnione media robią co mogą, żeby sprawę rozmyć – taśmy, które oczywiście „przypadkiem” znalazły się w jednej z redakcji tygodników (raczej obecnie rządzącym sprzyjającej). Sprawa jest rozwojowa, ale już z tego co w sieci krąży dowiedzieć się można, że nieszczęsny dziad ministra Sienkiewicza lekko w grobie nie ma. Swoją drogą kilka wskazówek na to, co ze zdrajcami Polski robić się powinno w jego dziełach znaleźć bez kłopotu można… Ciekawam bardzo, czy Minister dziadkowych dzieł nie czytał, czy zapomniał? Jedno pewne, rząd, który ma takich ministrów nie godzien jest sprawowania dłużej swych funkcji. I nie jestem tak naiwna, żeby wierzyć w przypadkowe ujawnienie taśm: w tym czasie i w tej akurat redakcji. Jak napisałam – sytuacja jest rozwojowa. A co przyniesie? Może całkowite przejęcie Azotów, może dymisję rządu, może znów zatriumfuje handlujący ostatnio butami były prezydent Kwaśniewski a może znajdzie się „odnowiciel” z zaplecza… Pożyjemy, zobaczymy. Jest ciekawie. Czy jeszcze ktoś ma wątpliwości dlaczego niektórym przeszkadza już samo pojęcie sumienia?

Anna Dąbrowska

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *