Katarzyna Goldyn prezentująca w częstochowskiej Konduktorowni fragment swojej różnorodnej, ale bardzo konsekwentnej i spójnej twórczości, jest artystką transawangardową. Tworzy bez wątpienia w duchu europejskiej, światowej transawangardy. Jej prace wykonane na przestrzeni ostatnich trzech lat, mają charakter surrealno-utopijny.
Odwołują się do sztuki Dadaistów jak i do utopijnych awangard XX wieku – gdzie twórcy zajmowali się problemami samej sztuki, a przede wszystkim poszerzaniem jej granic. Dzieło – jego konstrukcja i wyraz – w realizacjach Katarzyny Gołdyn przyjmuje ironiczne formy i wynikające z niej treści. W wielu wypadkach jej artystyczne poszukiwania stają się rozbudowanymi montażami przedmiotowymi – assamblażami. Jak sama mówi w swoich pracach prowadzi często, dialog z innymi artystami – chociażby Josephem Beuysem czy Francisem Baconem albo Francesco Clemente.
Te quasirzeźbiarskie obiekty wprowadza w sarkastyczny, ceremonialny sposób do swoich performerskich, happeningowych czy parateatralnych działań. W oryginalny sposób łączy to, co jest efemeryczną akcją z tym, co jest dla mnie totemiczną nadmarionetą. Craigowską nadmarionetą rodem ze świata Wielkiej Reformy Teatralnej z przełomu XIX i XX wieku. Wchodząc w dyskurs ze sztuką feministyczną wywodzącą się z ideologii gender ośmiesza ją w sposób prowokacyjny. Prace Katarzyny Goldyn są pełne odniesień do współczesnych mitów związanych z tak zwanym gwiazdorstwem, nadpotencją, szamanizmem, którymi operuje współczesna popkultura.
Jej twórczość świadomie wpisuje się w rytuały „świata spektaklu”. Świata, który za wszelką cenę chce przyciągnąć widza, swoją widowiskowością wprowadzając go w ten sposób w totalny globalny spektakl. Trzeba więc uznać działania artystki za rodzaj komentarza i odpowiedzi na ten medialny i globalny spektakl, w którym świadomie, bądź nieświadomie uczestniczymy.
W serii (cyklu) kilkunastu prac, które miałem okazję wcześniej widzieć z użyciem żywych kaktusów czy martwych gałęzi, dokonuje w sposób symboliczny, sprzężenie elementów będących formami naturalnymi, pochodzącymi z Natury z formami sztucznymi z pola Kultury i Sztuki. Wcześniej stosowała również w swoich montażach, plastikowe zabawki dla dzieci, różnego rodzaju świecące gadżety, związane z kulturą masową, festynami, odpustowe tandetne pamiątki. W wielu swoich realizacjach malarskich wprowadza do obrazu sztuczne światło w postaci świecących diod, żaróweczek, neonówek rozświetlających obraz. Te ekspresyjne obrazy odnoszą się do rzeczywistości społecznej zafałszowanej ekonomicznym czy politycznym dyktatem super mocarstw. Ta specjalnie „sztuczna sztuka” Katarzyny Goldyn obnaża całą sferę utopijnej nadbudowy kulturowej wysoko uprzemysłowionych społeczeństw. Do pewnego stopnia trzeba uznać działanie artystki jako krytykę tych społeczeństw, a jej realizacje w postaci różnorodnych akcji i obiektów z nimi związanych za przykład odniesień do współczesnej sztuki krytycznej. Jednak pole znaczeń jej artystycznych dokonań jest znacznie szersze i rozległe. Często też artystką powraca do klasycznych technik malarskich czy rysunkowych, do których wprowadza celowe innowacje, jakby z poczucia twórczej niezgody na ciągle według niej jeszcze niewyeksploatowane możliwości tych artystycznych dziedzin.
Marian Panek