Częstochowianin Paweł Bilski (20 lat), obecnie student pracy socjalnej w Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, jest jednym z założycieli Wolontariatu Młodzieżowego przy Stowarzyszeniu Agape i jego najaktywniejszym działaczem. W rozmowie z „Gazetą Częstochowską ” opowiada swojej pracy.
W jakich okolicznościach powstał Wolontariat Młodzieżowy?
– Stało się to w 2010 r. Stworzyłem go razem ze swoimi przyjaciółkami z Gimnazjum nr 18. Wówczas bardzo prężnie działaliśmy, ale potem poszliśmy do różnych szkół średnich, gdzie nie było tego typu działalności. Brakowało nam tych wspólnych działań, więc chcieliśmy to kontynuować. Na początku 2010 r. było trzęsienie ziemi na Haiti i poznaliśmy historię mieszkanki tej wyspy Eldy oraz jej córki Daszki, którym postanowiliśmy pomóc. Zorganizowaliśmy dla nich 16 akcji, podczas których zebraliśmy 4,5 tys. zł. Dzięki temu Elda otrzymała stypendium i mogła kontynuować naukę. Tak to się zaczęło. Chcieliśmy robić coś więcej, ale nie przypuszczaliśmy, że tak bardzo się to rozwinie.
Opowiedz coś o najciekawszych akcjach oraz osiągnięciach waszego wolontariatu.
– Wielkim sukcesem jest akcja zbiórki okularów. Do tej pory, w trzech edycjach akcji, pozyskaliśmy 4 tys. par. Okulary przekazujemy do najbiedniejszych regionów na świecie. Za sukces uważam też przedsięwzięcie „Gra miejska”, które odbywa się od 2009 r. oraz „Teatr Integracyjny” z udziałem wolontariuszy i osób niepełnosprawnych. Bardzo ciekawym projektem jest także nasza akcja „Downlove”, oparta na współpracy z osobami z zespołem Downa.
Czy otrzymujecie jakieś wsparcie finansowe?
– Z pomocą finansową bywa różnie. Głównie czerpiemy dochody z odpisu 1 procenta podatku dochodowego, który życzliwi nam ludzi przeznaczają na naszą działalność. Otrzymujemy również darowizny od firm, ale to starcza nam jedynie na przeżycie jednego roku pracy wolontaryjnej.
Jak częstochowianie włączają się w wasze akcje?
– Mamy od mieszkańców Częstochowy konkretne wsparcie, w końcu 4 tys. par okularów nie wzięło się znikąd. Częstochowianie szukają o nas informacji w internecie i czynnie włączają się w organizowane akcje. Nasz wolontariat coraz bardziej się rozpowszechnia, ludzie nas znają. Otrzymujemy propozycje działania również od innych miast. Byliśmy dwa razy w Katowicach, a ostatnio odezwał się do nas Wrocław. Liczne miasta woj. śląskiego i łódzkiego kontaktują się z nami.
Jak praca wolontaryjna wpływa na człowieka??
– Taka działalność bardzo ubogaca. Dzięki wolontariatowi zyskaliśmy przyjaźń wielu ludzi. Ponieważ pracujemy bez wynagrodzenia materialnego, uczymy się bezinteresowności. Uważam, że choć raz w życiu powinno się zrobić coś filantropijnie i pomóc drugiemu człowiekowi.
Rozmawiała
OLIWIA RYBIAŁEK