Nieznani sprawcy sprofanowali flagę narodową i miejsce pamięci Powstańca Warszawskiego.
8 sierpnia 2013 r. o godz. 17 częstochowianie uczcili pamięć poległego 69 lat temu w Powstaniu Warszawskim żołnierza Harcerskiego Batalionu AK „Zośka”, Wojciecha Omyłę ps. Wojtek. Pod tablicą poświęconą „Wojtkowi” przy ul. Krakowskiej 36 w Częstochowie, ufundowaną w ubiegłym roku przez częstochowianina Grzegorza Szczukockiego, złożono kwiaty i wystawiono wartę honorową. Pełnili ją dr Anna Bielecka i dr Bogusław Stanisz.
Jakże smutny widok, trzy dni później, 11 sierpnia około godz. 12. zastał Grzegorz Szczukocki, który odwiedził miejsce pamięci Bohatera tuż przed Mszą świętą odprawioną w Archikatedrze Częstochowskiej w intencji „Wojtka” o godz. 12. – Flaga narodowa była rzucona na ziemię, brakowało jednego wieńca. Przykre to, tym bardziej, że przez myśl mi nie przeszło, że do tak gorszącego aktu wandalizmu mogło dojść w miejscu upamiętniającym bohaterskiego powstańca, który oddał swe młode życie m.in. za to aby nigdy już nie bezczeszczono polskiej flagi i pamięci tych którzy oddali życie za wolną i niepodległą Polskę – mówi Grzegorz Szczukocki. Pan Grzegorz usunął efekt wandalizmu. Flagę usadowił na miejsce, uporządkował kwiaty.
Jednakże taka sytuacja, to ponure świadectwo świadomości częstochowian. Nieopodal przy ul. Krakowskiej 80 mieści się Straż Miejska. Zapytaliśmy we wtorek, 13 sierpnia br., rzecznika Straży Miejskiej Artura Kucharskiego o to, czy strażnicy nie zauważyli profanacji?
Rzecznik jednak nic nie wiedział o zdarzeniu. Chwilę później poinformował nas, że dyżurny nie otrzymał zgłoszenia na temat dewastacji przy ul. Krakowskiej. – Dzisiaj, około godz. 13:55 na miejscu był patrol strażników miejskich. Tablica przymocowana do elewacji budynku nie jest zdewastowana. Jedynie we wnęce (wejście do budynku) są napisy wykonane farbą. Będziemy zwracać baczniejszą uwagę na to miejsce – zapewnił Artur Kucharski.
Mamy taką nadzieję. Brak szacunku dla bohaterów symboli narodowych jest niewybaczalna.
UG