Duma z historii i tradycji


22 września br. IV LO im. Henryka Sienkiewicza w Częstochowie uroczyście obchodziło 150-lecia swojego istnienia. Wydarzenie rozpoczęto Mszą św. w Kościele Rektorackim, w III Alei NMP. Akademię swoją obecnością uświetnili byli uczniowie renomowanej placówki. Wieczorny, wielki bal absolwentów stał się okazją do wspomnień i refleksji.

O historii szkoły, planach na przyszłość rozmawiamy z dyrektor szkoły Jadwigą Sipą.

„Sienkiewicz”, to szkoła z wieloma osiągnięciami. Pani dyrektor jest zawodowo związana z placówką od 1989 r. Czy przez te lata wydarzyło się coś, z czego jest Pani szczególnie dumna?
– Jestem przede wszystkim dumna z całej historii i tradycji szkoły, także trudno wymienić konkretny sukces. Na przestrzeni minionych lat szkołę ukończyło szereg znanych i wielkich ludzi, a każdy sukces naszego absolwenta to poniekąd także nasz sukces. Jestem dumna z ich osiągnięć naukowych, kulturalnych, sukcesów w kraju i zagranicą.

Jak na przestrzeni tych lat zmieniła się młodzież, szkoła?
– Z pewnością nastąpiły zmiany organizacyjno-systemowe. Gdy byłam uczennicą tej szkoły i kiedy zaczynałam tu pracę, nauka w liceum trwała 4 lata, dzisiaj – trzy. Poza tym, jak śpiewa Muniek Staszczyk – nasz absolwent, kiedyś był to „granatowy sen”. Nosiliśmy tarcze, granatowe ubrania, czapki, mundurki. To automatycznie rodziło bardziej oficjalne relacje między uczniem i nauczycielem. Dystans nie jest kwestią zaniku szacunku, bo jest on wciąż obecny. Nie jestem przy tym zwolenniczką stwierdzeń typu: „ach, ta dzisiejsza młodzież”, „młodzi za naszych czasów byli cudowni, a teraz są źli”. Młodzież zawsze ma swoje prawa i nigdy nie była święta. Teraz po prostu młodzi ludzie są bardziej otwarci, spontaniczni, bezpośredni, a nauczyciele mniej posągowi. Wynika to z odmienności czasów i różnorodnych możliwości edukacyjnych, jak chociażby edukacyjne wymiany studyjne czy stypedialne. Kolejna wielka zmiana to ogromny przeskok technologiczny. Zaczynając pracę pisałam klasówki na maszynie przez kalkę, teraz mamy komputer i ksero. Niezmienna pozostała natomiast rywalizacja pomiędzy szkołami. Dopóki jest zdrowa i mobilizująca to ma ona swoje zalety. Ważne żebyśmy starali się być jak najlepsi.

Jakie wartości próbuje nasza szkoła wpajać młodym ludziom? Czego ich uczy?
– Myślę, że podstawowa wartość pielęgnowana w „Sienkiewiczakach”, to szacunek dla tradycji, historii i kultury. Co charakterystyczne dla nas, to przede wszystkim duma z przynależności do szkoły. Staramy się, by młodzi poczuli jedność ze sobą i z absolwentami. Uważam, że to ważne dla młodzieży, by słowa: „jesteśmy z tej samej szkoły i to nas zobowiązuje do szanowania siebie i pomagania sobie, jeżeli jest taka potrzeba” zawsze były drogowskazem.

A teraz trochę bardziej osobiste pytanie. Czy trudno jest być dyrektorem tak renomowanej i prestiżowej szkoły?
– Oczywiście, że jest trudno. Jestem z tą szkołą bardzo długo związana i zależy mi na niej, a także na jej uczniach. Czuję odpowiedzialność za wszystko, co się tutaj dzieje. Za uczniów, ich zachowanie, postępy w nauce, przyszłość. To z jednej strony niełatwe zadanie, ale dające wiele satysfakcji, bo jak wskazuje nasza historia uczniowie „Sienkiewicza” osiągają liczne sukcesy.

Czy ma Pani dyrektor jakieś marzenia i plany związane ze szkołą?
– Marzeń i planów mam bardzo dużo. Przede wszystkim zależy mi na remoncie obiektów sportowych, by były nowoczesne i dawały wiele możliwości uczniom. W tej chwili rozwijamy się też technologicznie. Nowa podstawa programowa narzuca konkretne normy i wymogi, jak profesjonalne laboratorium chemiczne, tablice interaktywne. Najważniejsze jest dla mnie zadowolenie uczniów ze szkoły, jej oferty, możliwości edukacyjnych, a w konsekwencji i osiągnięcia naszych wychowanków.
.
Dziękujemy za rozmowę.

Sonia Niedbał i Roksana Zdunek

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *