MŁODZI ZDOLNI CZĘSTOCHOWIANIE
Praca nad sobą i swoim ciałem to połowa sukcesu. Długie godziny spędzone na treningach i hektolitry wylanego potu. Wszystko po to, żeby być prawdziwym mężczyzną. Właśnie taki jest Maciej Sieradzki, który od 3 lat trenuje MMA (Mixed Martial Arts) w klubie Adrenalina Fight Częstochowa. Ta wschodnia dyscyplina sportu charakteryzuje się dużym zakresem dozwolonych ciosów. Jest skuteczna. Łączy w sobie różne sztuki walki, a każdy pojedynek bywa zaskakujący.
Dwudziestoletni Maciej opowiada nam o MMA.
Dziękuję napastnikom
– Kilka lat temu zostałem zaczepiony na ulicy i pobity. Zamurowało mnie. Chciałem oddać, ale nie wiedziałem jak to zrobić. Duma nie pozwalała mi siedzieć z założonymi rękami. Dziś mogę podziękować napastnikom. Zacząłem chodzić na siłownie. Poszedłem na pierwszy trening MMA i tak się zaczęło.
Mieszana sztuka walki
– Wybrałem MMA, ponieważ jest najbardziej przekrojową konfrontacją wszystkich stylów walki. W rzeczywistości nie da się przewidzieć jak potoczy się walka. Można wygrywać przez cały pojedynek a w ostatniej sekundzie przegrać. To jest najpiękniejsze.
Sukcesy
– Moim największym sukcesem jest wygrana zawodowej walki (kat. -66kg), która odbyła się na gali „MMA Night III” w Opolskim klubie Vip Club. Kolejne Osiągnięcie to zajęcie trzeciego miejsca na amatorskich zawodach MMA “Shooto 4″ w kat. -65kg. Udało mi się też zająć czwarte miejsce w mistrzostwach Polski w Katowicach w kat. -73kg. Do sukcesów zaliczam również zajęcie czwartego miejsca w zawodach „Hadaka Waza” w kat. do 72 kg.
Szkoła instruktażu
– Głównym trenerem jest Krzysztof Kułak (19 września br. w gali KSW14 wygrał pojedynek z Danielem Dowdą z Berserkers team Szczecin – przyp. red.) . Prowadzi on treningi parterowe, stójkowe oraz przekrojowe w oparciu o MMA. Po za nim mamy zajęcia także z Wojciechem Worwągiem, Adrianem Krawczykiem i Przemysławem Jagielskim. Jesteśmy szkoleni pod kątem walki stójkowej i parterowej, kick-boxingu i zapasów. Bardzo ważne są treningi wytrzymałościowe i siłowe, a także odnowa biologiczna.
Dajemy z siebie wszystko
– W zależności czy na spotkaniu kładziony jest nacisk na technikę, wytrzymałość czy siłę, czas treningu waha się między półtora do dwóch godzin. Zajęcia mogą wyglądać bardzo różnie, ze względu na intensywność i typ ćwiczeń jak również na to, co trenujemy. Przykładowo może być trening parteru, czyli tzw. grappling, polegający na zmuszeniu przeciwnika do poddania się bez uderzeń, czyli za pomocą, dźwigni, duszeń itp. Jak również do przysłowiowego „popłynięcia” czy „wyłączenia światła”, gdy przeciwnik nie chce się poddać.
Komfort psychiczny
– Dla mnie zarówno w treningach jak i w przygotowaniu do walki ważny jest czynnik psychiczny. Muszę wiedzieć, że mam na kogo liczyć. Znajomi z klubu stali się ludźmi, z którymi mogę porozmawiać o wszystkim. Spędzam z nimi więcej czasu niż z rodziną. Co do czynników trenowania, to im więcej potu na treningu, tym mniej krwi w walce.
Ryzykując życie
– Jest to sport kontaktowy, ryzykowny. Jeśli patrzeć tak na ryzyko, to lepiej nie wychodzić z domu. Zawsze może się coś stać. Raz po zawodach trafiłem do szpitala z krwiakiem w małżowinie usznej. Byłem tam przez miesiąc. Codzienne zabiegi, polegające na wkuwaniu w przekrwienie igły, wielkości szpicla do lodu. Czułem zmęczenie. Nie zraziłem się. Ciało odmawiało posłuszeństwa, ból był przenikliwy, ale kocham ten sport. Ryzyko jest świadomie podjęte. Odczuwam strach przed walką, ale to pomnaża chęci i siły. Jest ryzyko, jest zabawa.
Przyzwolenie otoczenia
– Na początku rodzice i bliscy prosili, żebym poszukał sobie innego sportu. Nie chciałem o tym słyszeć. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Teraz rozumieją, że właśnie to chcę robić. Tolerują mój wybór, za co im dziękuję.
Być jednym z nich
– Żeby zacząć trenować wystarczy wejść na stronę www.A-F-C.pl, sprawdzić kiedy jest trening/spotkanie klubowe i po prostu przyjść. Trzeba porozmawiać z trenerem, zapoznać się z ludźmi i salą treningową. Początkujący nie musi posiadać żadnych umiejętności. Treningi dobrze rozpocząć jak najwcześniej, ale starsi też mogą próbować.
SANDRA SZWEDZIŃSKA