Z kartek suplementu do cyklu „od parafii do parafii…
Od roku 1999 północno-zachodni skrawek byłego województwa częstochowskiego stanowi teraz fragment województwa opolskiego. Stąd na opolszczyźnie znalazły się dwie sąsiednie gminy – czyli Rudniki Wieluńskie i Praszka – które do 1975 roku leżały w województwie łódzkim, a wcześniej (do roku 1945) stanowiły przez sześć wieków rdzennie polskie pogranicze z niemieckimi Prusami. Teraz ciążąc bardziej do Ziemi Wieluńskiej (i Wielkopolski) niż do opolskiej – choćby z racji położenia nad prawym brzegiem Prosny, która oddzielała tutaj Polskę od Śląska – są jedynymi miejscami w województwie opolskim w których można poszukiwać śladów Powstania Styczniowego. W najbliższym sąsiedztwie tych dwóch miejscowości jest jeszcze gmina Pątnów (powiat wieluński) – oparta o wielkie zakole Warty w znanym Załęczańskim Parku Krajobrazowym. W południowej części tej gminy leży miejscowość Dzietrzniki. Wymieniam ją dlatego, ponieważ wraz z Praszką i Rudnikami Wieluńskimi zamyka ona północno – zachodnie obrzeże Ziemi Częstochowskiej ze śladami roku 1863.
W Praszce mamy bardzo dobrze utrzymane Miejsce Pamięci, widoczne z daleka na obszernym i bardzo starym cmentarzu – przy ulicy Kaliskiej. Łatwo bowiem zauważyć już z daleka unikalną mogiłę wojenną. Ulokowana w północno – wschodnim narożniku cmentarza ma wygląd kamiennego kopca na którego ścianie znajduje się biały orzeł zrywający się do lotu. Odsłonięty uroczyście w 1929 roku i zrekonstruowany po wojnie pomnik jest poświęcony pochowanym w tym miejscu Polakom, którzy polegli w walce o Polskę w różnych okresach jej historii. Na wspólnej tablicy inskrypcyjnej – o którą są oparte dwie skrzyżowane kosy – mamy zapis mówiący o 12-tu powstańcach styczniowych (lecz bez nazwisk), o 13-tu powstańcach śląskich z roku 1921 (z nazwiskami – jeden poległy NN), oraz 11-tu żołnierzach Wojska Polskiego poległych we wrześniu 1939 roku – z których podano tylko dwa nazwiska (pozostali więc nie znani). W parafialnych aktach zgonów w Praszce można się doszukać 9-ciu nazwisk poległych powstańców styczniowych w bitwie, która miała miejsce w dniu 11 kwietnia 1863 roku. Ich zmasakrowane ciała zostały znalezione w lesie pod Strojcem (na wschód od Praszki). Walkę z Rosjanami stoczył tutaj oddział poznanego już wcześniej (strona 9.) majora Józefa Oxińskiego. Kosynierzy Oxińskiego przyjęli walkę z nękającymi ich Rosjanami na białą broń zabijając ich około 30. Po ciężkim boju Polacy wycofali się przez lasy na ziemię sieradzką.
Także na cmentarzu w Rudnikach Wieluńskich istnieje mogiła w której pochowano poległych powstańców z 1863 roku. Zniszczony przez Niemców powstańczy pomnik został po wojnie odbudowany. Jednak to pierwotne Miejsce Pamięci o Powstaniu Styczniowym zostało zatarte, a mogile nadano charakter zupełnie anonimowego Grobu Nieznanego Żołnierza. Do dzisiaj brak na tym grobie tablicy z historycznym przekazem, choć widoczne są ślady, że takowa niegdyś istniała – pod szablonowym orłem bez korony (chyba, z czasów wojska ludowego!). Tylko w internetowym portalu Prezydent.Pl jest następujący zapis o tym Miejscu Pamięci: „Zbiorowa mogiła, która kryje szczątki 15 nieznanych powstańców z oddziału płk Kajetana Słupskiego, poległych 15 października 1863 r. pod Rudnikami. Zgodnie z danymi ewidencyjnymi w mogile pochowano również dwóch partyzantów z II wojny światowej, oraz urnę z prochami więźniów z obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu i Majdanku” Od połowy 1863 roku Kajetan Słupski walczy ze swym licznym oddziałem w brygadzie gen. Edmunda Taczanowskiego. Z opisanej już bitwy pod Kruszyną (strona 7.) jego wojsko wyszło bez strat, bowiem nie uległo panice. W czasie odwrotu z pola bitwy pod Rudnikami Wieluńskimi doszło do ponownego starcia z Rosjanami we wsi Starce – pod Sieradzem, gdzie mocno poturbowany dowódca musiał przekazać oddział pułkownikowi Stanisławowi Matuszewiczowi i wycofać się z powstania.
Świetnie utrzymaną i opisaną patriotyczną mogiłę znajdujemy natomiast na cmentarzu w Dzietrznikach – jednej z najstarszych miejscowości w Polsce. Cmentarz ten położony jest za strzelistym murowanym kościołem, który powstał w latach 1901-09. W czasie okupacji kościół zamieniono na magazyn zboża i amunicji, a w plebani niemieccy żandarmi torturowali i mordowali Polaków. Wydźwięk tych okrutnych zdarzeń mamy teraz na wysokim nagrobnym pomniku. Pod wzniosłą sentencją: „Chwała poległym za wiarę i ojczyznę; powstańcom z 1863 roku, w wojnie światowej 1914-1920, w czasie najazdu hitlerowskiego 1939 – 1945” umieszczono 43 nazwiska na czele z zamordowanym w obozie koncentracyjnym w 1941 roku proboszczem Edwardem Dyją. Osobna tablica jest poświęcona poległym powstańcom styczniowym, której treść podaje: „w tym grobie spoczywają powstańcy z oddziału Franciszka Parczewskiego, którzy polegli w walce z zaborcą rosyjskim w dniu 22.04.1863 w bitwie pod Kluskami”, oraz wymienia się 30-tu pochowanych tutaj powstańców – w tym tylko pięciu z nazwiska, z księdzem Stanisławem Klemczyńskim na czele. Kluski to wioska leżąca po zachodniej stronie wielkiego zakola Warty, tuż na skraju znanego Załęczańskiego Parku Krajobrazowego. Między Dzietrznikami a Kluskami mamy duży kompleks leśny przecięty obecnie (od 1926 roku) linią kolejową z Herbów Nowych do Wielunia. I właśnie poruszając się wzdłuż tej linii – od przejazdu drogowego przy przystanku kolejowym w Dzietrznikach na południe – dotrzemy po 3.3 km polno-leśnego duktu do niestrzeżonego przejazdu przez tory (w głębi lasu). Miejsce to jest oznaczone drewnianą kapliczką na sośnie, oraz żelaznymi barierkami. Tutaj po zachodniej stronie torów, penetrując dokładnie obszar lasu – po lewej ręce od duktu – można niespodziewanie znaleźć się przy niezwykłym Miejscu Pamięci. Jest nim odbudowana w 2007 roku dawna mogiła powstańców ulokowana na pagórku. Oznaczona drewnianym krzyżem z dwoma kosami i polnym głazem z napisem: „Pamięci poległym w Powstaniu Styczniowym 1863 pod Kluskami. Oddali swoją krew za wolność ojczyzny” stanowi teraz symboliczne miejsce pochówku poległych w nierównej walce z Rosjanami powstańców. Wśród nich był ksiądz Stanisław Klemczyński, który poszedł do powstania jako 44-letni proboszcz parafii w Kotłowie – pod Ostrowem Wlkp. Najpierw zorganizował komitet by zbierać pieniądze na powstanie, a następnie zwerbował 30 ochotników by przekroczyć z nimi granicę zaborów i oddać się pod rozkazy Franciszka Parczewskiego. Ten ostatni to Wielkopolanin, który brał już udział w rewolucyjnych zdarzeniach Wiosny Ludów (1848 rok), gdzie odznaczył się odwagą i talentem wojskowym. Stąd powierzono mu dowództwo nad oddziałem z ziemi kaliskiej, z którym niestety spotkał się pod Kluskami z przeważającymi siłami Rosjan. Zupełnie rozbity oddział przestał istnieć, jednak dowódca walczył nadal w powstaniu jako szeregowy żołnierz, by polec w dniu 25 sierpnia 1863 roku.
Andrzej Siwiński