Ruksza nie pobił Raczka. Prokuratura umorzyła sprawę


Podczas konferencji prasowej częstochowski radny Klubu PiS Paweł Ruksza (Porozumienie Jarosława Gowina) powiadomił oficjalnie, że Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie oskarżenia go o pobicie działacza lewicy Ryszarda Raczka. A właśnie o taki czyn Raczek posądził radnego Rukszę.

Ryszard Raczek oskarżył radnego Pawła Rukszę o to, że pobił go podczas Marszu Kobiet 26 października 2020 roku. Po czym złożył doniesienie do Prokuratury, a wcześniej rozpoczął nagonkę w mediach społecznościowych.

– To była celowa eskalacja oskarżeń ze strony Ryszarda Raczka. Osoby ściśle związanej z SLD i prezydentem Krzysztofem Matyjaszczykiem, który uczynił go przewodniczącym Rady Seniorów przy prezydencie. Raczek działał z premedytacją, codziennie dozując informacje i podkręcając kampanię nienawiści wobec mojej osoby. Na skutek nie trzeba było długo czekać. Hejt na mnie rozpoczął się natychmiast. Posypały się kalumnie. ,,Zwyrodnialec”, ,,Bandyta”, ,,Wywalić go na zbity pysk” – to jedne z najlżejszych epitetów, jakie padały pod postami Raczka pod moim adresem. Co więcej, w tę brudną kampanię włączyli się radni lewicy: Łukasz Kot, Sebastian Trzeszkowski, Tomasz Tyl.  O ile im się nie dziwię, to dziwię się radnej Małgorzacie Iżyńskiej, która także udostępniała szkalujące mnie posty Raczka. Zapomniała, że w 2019 roku, w wakacje, gdy miała miejsce sesja Rady Miasta nie siedziała na sali sesyjnej tylko wędrowała po górskich szlakach. Mimo to pobrała dietę, a swą nieobecność tłumaczyła  wypełnianiem obowiązków radnej w innym miejscu. Gdy upubliczniła swojej zdjęcia z tej wyprawy wszytko wyszło na jaw. Przewodniczący Rady Miasta poprosił nas, aby z tego faktu nie czynić publicznej informacji. My to zrozumieliśmy i sprawę przemilczeliśmy – opowiada radny Paweł Ruksza.

Jak podkreślił, Prokuratura umorzyła sprawę, bowiem w toku śledztwa wyszło, że Raczek w swych oskarżeniach mijał się z prawdą. – Jego zeznania kompletnie nie pokrywały się z tym, co pisał na swoim Facebooku. Nic się nie zgadzało, czyli po prostu kłamał na mój temat. Miałem go najpierw popchnąć i uderzyć, potem przewrócić na rower, a wreszcie ponoć miałem wyciągnąć w jego kierunku nogę, co miało spowodować jego przewrócenie. Również obdukcja, po którą udał się do Szpitala Miejskiego, nie nic nie wskazywała. W tym ataku nie chodziło o prawdę, ale o nagonkę na mnie w kontekście politycznym. Chodziło o zdyskredytowanie mojej osoby jako osoby publicznej – radnego i wykładowcę akademickiego, oczernienie i zastraszenie. I w końcu miało to doprowadzić do napisania szkalującego mnie artykułu. I taki nierzetelny tekst z wieloma niesprawdzonymi informacjami ukazał się w ,,Gazecie Wyborczej”. Po nim ruszyła lawina kolejnych ataków medialnych – podkreśla Paweł Ruksza.

Jak Radny dodał, to wszytko mocno wpłynęło na jego osobę. – ,,Gazeta Wyborcza” mnie skrzywdziła i swoim podejściem dała asumpt do dalszej nagonki na mnie. Oskarżono mnie o chuligaństwo, w mediach pokazywało z czarną  opaską na oczach – tak zrobił między innymi portal ,,Aktywna Częstochowa”. Podawano jedynie moje imię i pierwszą literę nazwiska. Postępowano tak jak czyni się wobec przestępców i zbrodniarzy, osób postawionych w stan oskarżenia przed sądem. A przecież nie mieli żadnych podstaw, tym bardziej, że nic się potwierdziło w tak zwanych ich dowodach, bo zapisy filmowe nie pokazywały żadnych sytuacji, o których mówił i pisał Ryszard Raczek. Jego oskarżenia były bezpodstawne, składał fałszywe zeznania i teraz on z oskarżyciela może stać się oskarżonym. Teraz oczekuję przeprosin. Od bezpośredniego oskarżającego oraz wszystkich, którzy ulegli jego narracji – stwierdził Paweł Ruksza.

Na konferencji obecny był przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości  Piotr Wrona. Klub już po pierwszych oskarżeniach Ryszarda Raczka stanął w obronie Pawła Rukszy, publikując solidaryzujące się z nim oświadczenie. – Nigdy nie wierzyliśmy w oskarżenia Ryszarda Raczka. Teraz cieszymy się, że prawda wypłynęła i że Prokuratura umorzyła sprawę. Sprawiedliwości stało się zadość – powiedział Piotr Wrona.

Decyzja Prokuratury nie jest jeszcze prawomocna. Strony mogą się jeszcze od niej odwołać.

Podziel się:

1 komentarz

  • Czytelnik pisze:

    Lewica udaje takich tolerancyjnych, a to co wyprawiają jej przedstawiciele nie mieści się w głowie. Są bardzo stronniczy, nie szanują prawa innych do posiadania odmiennego zdania. Wstydu nie mają. Nie powinniście z nimi iść na jakiekolwiek ustępstwa, bo prędzej czy później zemści się to na Zjednoczonej Prawicy. Ujawniajcie wszystkie nieprawidłowości, to jedyna droga, aby mieszkańcy podjęli właściwe decyzje w kolejnych wyborach.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *