CZĘSTOCHOWSKI „GOL”. Piłka nożna kobiet w natarciu


O historii piłki nożnej kobiet w Częstochowie, grze ISD-AJD Gola w rozgrywkach I Ligi gr. Południowej i Ekstraklasie Futsalu, a także szkoleniu dzieci i młodzieży rozmawiamy z prezesem klubu, Włodzimierzem Seifrydem.

Jakie były początki działalności klubu Gol Częstochowa?

– W 1996 roku po raz pierwszy zorganizowano ogólnopolski turniej piłki nożnej o puchar Marka Wielgusa. Był to poseł, który zginął tragiczną śmiercią (6 lutego w 1996 roku w Dominikanie – przyp. red.). On sam twierdził, że musi się rozwijać sport również w najmłodszej kategorii wiekowej. Rozegrano więc turniej dla 10-latków. W takich ogólnopolskich zawodach po raz pierwszy startowały dziewczynki. Współorganizatorem był Polski Związek Piłki Nożnej, zaś ten turniej sfinansowało przede wszystkim Ministerstwo Sportu. My wystartowaliśmy w tym turnieju z pozytywnym skutkiem. Awansowaliśmy do fazy finałowej turnieju, rozegranej w Zabrzu, z udziałem ośmiu najlepszych drużyn. Korzystając z okazji pojechaliśmy również obserwować pamiętne spotkanie towarzyskie pomiędzy reprezentacjami Polski i Niemiec w piłce nożnej.

Waszym największym, jak dotąd, sukcesem było zdobycie wicemistrzostwa Polski w sezonie 2006/2007. Z pewnością wszyscy w klubie cały czas wracacie wspomnieniami do tamtych pięknych chwil/

– To nie było tylko wicemistrzostwo Polski. Sukces ten bowiem gwarantował nam udział w Pucharze UEFA w sezonie 2007/2008. My, jako jedna z nielicznych kobiecych drużyn w Polsce, a takich w sumie było cztery, graliśmy w europejskich pucharach.

Poprosiłbym teraz o przedstawienie sytuacji piłkarek ISD-AJD Gola w rozgrywkach I Ligi…

– Aktualnie zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli I Ligi grupy południowej. Walczymy o utrzymanie się na zapleczu Ekstraklasy. Z takim nastawieniem podchodzimy do nadchodzącej rundy wiosennej. Jest to dla nas sprawa priorytetowa.

Klub bierze udział również w Ekstraklasie Futsalu. Obecnie zajmujecie 5. miejsce w tychże rozgrywkach. Jednakże ostatnie spotkania; remisowe z ROW-em Rybnik (2:2) i zwycięskie z AZS UŚ Katowice (3:2) z pewnością napawają optymizmem przed kolejnymi meczami.

– Być może i tak, tyle że tutaj też mamy nieco zagrożoną sytuację. Może nie bezpośrednio spadkiem, ale przedostatnia drużyna będzie grać w barażu o utrzymanie z drugą drużyną I Ligi. Jesteśmy w dalszym ciągu na przedostatnim miejscu. I jeżeli sytuacja się nie zmieni, będziemy skazani na grę w barażu.

6 stycznia, w Gliwicach, miał miejsce turniej z udziałem najlepszych drużyn w województwie śląskim. Startowały w nim również młode zawodniczki ISD-AJD Gola Częstochowa, które to zawody wygrały. Z pewnością to dobry prognostyk na przyszłość.

– To prawda, zważywszy na to, że w tym sezonie pod 2,5 latach odeszło od nas w różnych kategoriach wiekowych pięć dziewczyn. Musieliśmy uzupełnić skład. Uważam, że dokonaliśmy tego z dobrym skutkiem. Nasza drużyna się rozwija. Jest nadzieja, że te młodsze zawodniczki godnie zastąpią w przyszłości te starsze.

W przeciągu całej swej działalności klub wychował reprezentantki Polski; w rozgrywkach na trawie: Agnieszkę Wińczo, Martę Mikę, Karolinę Bochrę, Kamilę Kmiecik, w futsalu: Karolinę Klabis, Justynę Maziasz, Natalię Klytę, Renatę Uchnast, Paulinę Rokosz, a także wiele innych reprezentantek naszej kadry narodowej w kategorii juniorek. Na pewno jest to dobra promocja dla klubu, ale również dla Częstochowy, że w tym mieście i okolicach można odkryć naprawdę wiele sportowych talentów.

– Tak się to ułożyło. Teraz jest nam trochę trudniej. Konkurencja w Polsce się rozwinęła. W tej chwili nie mamy odpowiednich środków. Musimy to wszystko odbudować. Stąd taka nasza dbałość o roczniki 2004 czy 2007, są to dziewczynki 10-cieletnio czy nieco starsze. Prowadzimy również drużyny dziewczynek 7-letnich, grupy szkoleniowe. I tutaj mamy pomoc ze strony programu „Piłka nożna w szkołach”, finansowanego przez FIFA i Polski Związek Piłki Nożnej. W tym programie, z naszego ramienia, uczestniczą Szkoły Podstawowe o numerach 53 i 34. Musimy cofnąć się daleko na sam dół do szkolenia dzieci i młodzieży. Dobrze by było, gdybyśmy nie stracili pierwszoligowych pozycji.

Czy w aktualnej kadrze Gola Częstochowa zauważył Pan już następczynie wspomnianych piłkarek?

– Mamy reprezentantkę województwa śląskiego. Ponadto w naszej kadrze jest kilka innych zdolnych dziewczynek. Ale trudno tak otwarcie o tym mówić, żeby nie zapeszyć, bo to praca czy talent nieraz się cofa, a nieraz zupełnie przypadkowo nagle się rozwija. Tak więc trudno konkretnie coś o tym powiedzieć.

Mógłby Pan wymienić nazwiska tych zawodniczek?

– W kadrze województwa śląskiego mamy Anię Chóras, która gra w drużynie do lat 13. Wśród juniorek młodszych czy młodziczek mamy Oliwię Młynek, Ewę Pietrzak, a każe Aleksandrę Sikorę. Oliwia i Aleksandra uczestniczyły w Akademii Młodych Orłów zeszłego roku. Są to nasze nadzieje, ale żeby one grały w seniorkach, potrzeba na to jeszcze 10-ciu lat.

Od 2008 roku współpracujecie z Akademią im. Jana Długosza w Częstochowie. Na czym polega ta współpraca?

– Polega ona na tym, że w tej uczelni studiują dziewczyny, które grają u nas. Mają indywidualny tok nauki, uczelnia o to dba. Natomiast my ze swej strony przygotowujemy te dziewczyny do uczestnictwa w Akademickich Mistrzostwach Polski. Pomagamy też w przygotowaniu do innych zawodów akademickich. W zamian za to uczelnia w miarę możliwości udostępnia nam swoją halę.

Proszę powiedzieć coś o innych darczyńcach. Jak wygląda wsparcie z ich strony?

– Wszystkich sponsorów jest trudno wymienić. Jest ich bowiem bardzo dużo. Głównym naszym sponsorem zawsze była Huta Stali Częstochowa. Firma ta nas bardzo mocno wspierała w 2007 roku. Jest to bardzo solidny sponsor. Sporo środków huta przeznaczała także w latach 2004-2006. Stąd te wszystkie nasze sukcesy. Oczywiście to przedsiębiorstwo z nami zostało i cały czas w miarę możliwości ten sponsoring jest nam przekazywany. Lecz ze względu na, w ostatnim czasie, ograniczone możliwości to wsparcie było nam przekazywane w sposób, powiedzmy, minimalny. Dopiero w tym roku uzyskaliśmy zgodę. Huta zwróciła się do swoich kontrahentów, by wspólnie budować markę ISD-AJD Gol Częstochowa. Mamy także odzew ze strony kilku firm, współpracujących z Hutą. Ten sponsoring dopiero co ruszył do przodu. Niestety jest to trochę za późno, bowiem możemy teraz nie obronić pozycji pierwszoligowych i ekstraklasowych. Nie da się lada dzień zbudować zespołu walczącego o jak najlepsze pozycje na jak najwyższych szczeblach ligowych. Ale jest nadzieja, że dużo nie stracimy, że będziemy się odbudowywać. Powtórzę jeszcze raz: Huta zwróciła się do swoich kontrahentów, abyśmy wspólnie zbudowali markę klubu ISD-AJD Gol Częstochowa. Mam nadzieję, że dołożą się do tego jeszcze inni sponsorzy. Być może również władze lokalne będą nas inaczej traktować

O Golu Częstochowa z roku na rok jest coraz głośniej. Czy ma Pan, jako prezes klubu, pomysł na to, aby jeszcze bardziej poszerzyć zainteresowanie tym klubem wśród mieszkańców Częstochowy i okolic?

– Tak. Organizujemy akcje promocyjne, dzięki czemu coraz więcej dziewczynek gra w piłkę. Są różne kluby w Poraju, Myszkowie, Kamienicy Polskiej. Jest również sekcja w dzielnicy Stradom, tyle że tam jeszcze nikogo nie wychowaliśmy, bo dopiero co przeszło do tego ośrodka naszych 10 dziewczynek. Będą również podejmowane działania w tworzeniu klubu w Kłobucku, Przystajni czy w dzielnicy Dźbów. Te dziewczynki grają z chłopcami. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Ponadto, jak już wcześniej wspomniałem, bierzemy udział w programie „Piłka Nożna w szkołach”. W tym programie startują współpracujące z nami szkoły 53 i 34, gdzie grają dzieci od najmłodszych lat. W tych szkołach są systematycznie prowadzone zajęcia z dziećmi. Jednakże mamy ograniczone możliwości z tego względu, że w Częstochowie nie ma ani jednej nauczycielki, która potrafi zajmować się piłką nożną kobiet. Tą dyscypliną sportową zajmują się tylko mężczyźni. Akademia im. Jana Długosza wychowała kilka wartościowych zawodniczek, które były nawet reprezentantkami naszego kraju. Ale one niestety, w aktualnej sytuacji, w naszym mieście nie mogą znaleźć pracy w szkołach, żeby w sposób solidny, godny, prezentować grę w piłkę. Nad tym ubolewamy. W innych miastach zapewniono tym dziewczynom pracę w odpowiednich warunkach, np. Karolina Klabis znalazła pracę w Krakowie. Inne przeniosły się do Niemiec, jedna do Sosnowca. Tutaj niestety jest o to bardzo trudno. Myślę, że miasto powinno się pochylić nad tym, żeby pierwszeństwem, w zatrudnieniu pracy na stanowisko nauczyciela wf-u, powinny być osiągnięcia sportowe, jak np. medale mistrzostw kraju, czy udział w reprezentacji kraju. Niestety u nas wygląda to inaczej.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał

NORBERT GIŻYŃSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *