Poprawność polityczna służb informacyjnych prezydenta Częstochowy wpisuje się w europejski czy nawet światowy nurt minimalizowania winy sprawców II wojny światowej – Niemców. 8 maja obchodzimy kolejną rocznicę zakończenia tej okrutnej, trwającej sześć lat rzezi. I o zgrozo, z biura prasowego otrzymujemy informację z dumnie brzmiącym tytułem: „68. ROCZNICA ZWYCIĘSTWA NAD FASZYZMEM”
Dlaczego niektórzy tak uparcie posługują się tą manipulującą umysłami i historią formułą. Czyżby nie zdawali sobie sprawy, iż tym gestem prezentują elementarny brak wiedzy oraz szacunku dla milionów ludzi, którzy zginęli z rąk niemieckich, a w przypadku nas Polaków, też rosyjskich oprawców? Nie wiedzą, że fakty trzeba nazywać po imieniu?
Nie dziwi, że Niemcy wstydzą się swojej historii i wszystko czynią, by ją zatuszować. Również po to, by mieć czystą kartę, tym razem do ekspansji ekonomiczno-gospodarczej, co dzieje się na naszych oczach. Dlatego tak chętnie spychają swoje grzechy na innych. To przecież w niemieckiej prasie ukazują się artykuły odkupiające ten kraj i naród od piętna II wojny światowej i przerzucające winę na Polskę.
W realiach obecnej władzy nie mamy własnej, patriotycznej polityki historycznej. Dlatego często godzimy się na tę nową stylistykę moralną – albo z bezgranicznej głupoty, albo ze spolegliwej kolaboracji. Bezmyślnie kopiujemy fałszywy przekaz, tym samym obrażając naszych bohaterskich rodaków, którzy jako pierwsi w Europie stawili czoła wrogowi, którzy polegli za Ojczyznę na polach bitew, w obozach koncentracyjnych, w łagrach sowieckich. Godząc się na polityczną poprawność już niedługo pozwolimy, by Europa świętowała nie zwycięstwo na faszyzmem, ale nad Polakami, którzy wywołali II wojnę światową i w polskich obozach zagłady uśmiercali Niemców, Żydów, Rosjan…
URSZULA GIŻYŃSKA