Już od wczesnych godzin rannych 21 marca na parkingu pod częstochowskim magistratem rozpoczęły się przygotowania do wielkiego gotowania żuru częstochowskiego.
Szef kuchni Restauracji Grand 44 Marek Bednarek, organizator happeningu, przygotował 1,2 tys. litrów zupy, czyli 5 tys. porcji.
M. Bednarkowi pomagali pracownicy restauracji i praktykanci, a nawet szefostwo. – Właściciele rąbali drzewo i dbali o to, by nie zgasł ogień – mówi kuchmistrz.
Wielkie gotowanie żuru to początek różnych imprez. – Planujemy zorganizować kolejne akcje, może już 1 czerwca, o ile będą chętni do wspólnej zabawy – zapowiada Paweł Karwowski, współwłaściciel restauracji.
Co różni żur częstochowski od żuru pospolitego? Jak zdradził nam Marek Bednarek, to chrzan tarty nadaje specyficznego smaku częstochowskiemu wydaniu żuru. Wszystkim zupa smakowała. – Miałem już okazję uczestniczyć w tego typu wielkim gotowaniu, m.in. podczas Dnia Hutnika. Żur jest pyszny, czuć, że nasz regionalny, przypominają mi się czasy dzieciństwa. Dobrze że są restauratorzy, którzy w taki szczególny sposób celebrują nadejście wiosny – komentuje częstochowianin Zbigniew Ambroziak.
JaKo