Był zabytek – nie ma zabytku. Zburzony został drewniany dom mieszkalny z 1860 r. w Truskolasach; dawna bożnica żydowska. Właściciel ani władze gminy nie powiadomiły nawet o tym pracowników Państwowej Służby Ochrony Zabytków.
W spisie zabytków architektury i budownictwa, sporządzonym w latach 1983-84 (wydanym w 1985) znajdziemy takie określenie wspomnianego obiektu: “Bożnica, ul. Krótka nr 1, od 1920 r. dom rabina, ob. dom mieszkalny, drew. ok. 1860”. Informacje o tym domu znajdziemy także w sporządzonym przez Przemysława Burcharda spisie pt. “Pamiątki i zabytki kultury żydowskiej w Polsce” Warszawa 1990 r. Czytamy w nim: “Truskolasy. Synagoga, ul. Krótka. Zbudowana w 1860 roku z drewna (!), użytkowana jako synagoga do 1921 roku, później, aż do wojny, mieszkanie rabina, obecnie prywatny dom mieszkalny”.
Był zabytek – nie ma zabytku. Zburzony został drewniany dom mieszkalny z 1860 r. w Truskolasach; dawna bożnica żydowska. Właściciel ani władze gminy nie powiadomiły nawet o tym pracowników Państwowej Służby Ochrony Zabytków.
W spisie zabytków architektury i budownictwa, sporządzonym w latach 1983-84 (wydanym w 1985) znajdziemy takie określenie wspomnianego obiektu: “Bożnica, ul. Krótka nr 1, od 1920 r. dom rabina, ob. dom mieszkalny, drew. ok. 1860”. Informacje o tym domu znajdziemy także w sporządzonym przez Przemysława Burcharda spisie pt. “Pamiątki i zabytki kultury żydowskiej w Polsce” Warszawa 1990 r. Czytamy w nim: “Truskolasy. Synagoga, ul. Krótka. Zbudowana w 1860 roku z drewna (!), użytkowana jako synagoga do 1921 roku, później, aż do wojny, mieszkanie rabina, obecnie prywatny dom mieszkalny”.
W przedmowie do spisu zabytków naszego województwa autorzy (pracownicy PSOZ) wyrażają nadzieję: “że dokonany w ostatnich latach spis oraz – będąca jego uwiecznieniem – niniejsza publikacja pomogą niszczejącym zabytkom i przyczynią się do zahamowania procesów dewastacji, a niemały trud włożony w przeprowadzenie spisu okaże się pożyteczny”. Niestety, była to tylko nadzieja. Już po wydaniu publikacji z naszego krajobrazu znikło kilkadziesiąt obiektów uznanych za zabytkowe – głównie przykładów drewnianej architektury wiejskiej. Przykładowo, autorzy spisu wymieniają jako ciekawe zjawisko “występowanie, obecnie już nielicznych, dziewiętnastowiecznych stodół (Brusiek, Olsztyn, Lelów i Mstów)”. Z wymienionych w spisie sześciu stodół olsztyńskich żadna nie przetrwała do dziś.
Drewniany dom w Truskolasach miał przy tym wartość dodatkową.Przytoczmy słowa Przemysława Burcharda: “Co pozostało na naszej ziemi z dawnej kultury Żydów polskich? Rozwijała się ona tutaj i rozkwitała od tysiąca lat, skromna i raczej uboga w wyrazie materialnym, zaskakująco bujna i piękna w sferze wartości duchowych. Po nagłej zagładzie milionów polskich Żydów kultura ta stała się właściwie kategorią niemal archeologiczną, którą odtwarzać trzeba tak pieczołowicie, jak dawno wymarłe kultury Sumerów, Majów, Azteków”.
Ta stara synagoga nie przypominała obiektu sakralnego. Nie miała unikatowych wartości architektonicznych. Przypominała kształtem stodołę nakrytą czterospadzistym dachem. Wewnątrz nie zachowały się żadne elementy mówiące o dawnym przeznaczeniu domu. Wartość obiektu, jako zabytku, nie była więc wysoka; może jedynie podwyższał ją fakt, że należała do jednych z najstarszych w regionie chałup drewnianych. Większość tego typu obiektów zabytkowych datowana jest na przełom XIX/XX w., ta pochodziła z 1860 r.
Zasady ochrony obiektów zabytkowych rozróżniają między zabytkiem umieszczonym w rejestrze, a obiektem należącym tylko do ewidencji. Ochronie prawnej podlega obiekt umieszczony w rejestrze – właściciel ponosi konsekwencje prawne za dopuszczenie do zniszczenia.
Pani Anna Sypek z PSOZ wskazała, że dom w Truskolasach był tylko ujęty w ewidencji. “Był to obiekt bezstylowy, w dużym stopniu zniszczony. W 2001 r. gmina Wręczyca sporządziła studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego. Obowiązkiem było wymienić w nim obszary ważne dla kultury lokalnej, podlegające ochronie. W tym studium już tego domu nie było. Być może był już zburzony…”
Nie da się chronić czegoś, czego nie chce chronić ani właściciel, ani miejscowa społeczność. Pracownicy PSOZ mogli jedynie wskazać wartości domu, zachęcać do jego ochrony. Reszta zależała od ludzi.
Oglądałem ten dom przed kilku laty. Był już w stanie ruiny. Otoczony nowymi domami, w stylu betonowego bunkra, nie wyglądał najciekawiej. Za to moja osoba wzbudziła ciekawość miejscowych; podpytywali mnie czy jestem od tych Żydów, co chcą odbierać swoją własność. Żydzi nie są zainteresowani starą drewnianą chałupą. Prawnicy gminy żydowskiej toczą sprawy o dużo bardziej wartościowe pod względem materialnym kamienice w centrum miast. Starą bożnicą w Truskolasach nikt nie był zainteresowany…
Szkoda. Bo był to pewien pomnik pamięci. Truskolasy szczycą się – i słusznie – posiadaniem wspaniałego zabytku architektury drewnianej, przepięknego kościoła pw. św. Mikołaja; największej świątyni drewnianej w naszym regionie. Można było ten wielki pomnik kultury chrześcijańskiej uzupełnić małym aneksem. Przenieść z obecnej parceli starą bożnicę, zrekonstruować jej dawny wygląd. Pokazać, jak obok siebie w tej małej miejscowości egzystowały dwa światy, jak kultura polska przeplatała się tu z żydowską, jak obie łączyły wspólne cechy.
Może to zbyt wielkie wyzwanie dla niebogatej miejscowości. Lecz byłby to dobry pomysł zwiększający jej atrakcyjność turystyczną. Byłby to dowód wysiłku dla ocalenia pamięci o przeszłości. Lecz już nie ma bożnicy. Ślad po miejscowych Żydach zginął, jak ślady po Sumerach, Majach i Aztekach…
Jarosław Kapsa