Oficjalnie, w obecności licznych vipów oddano do użytku parki podjasnogórskie (czyt. str. 4). Ich rewaloryzacja trwała ponad rok i trzeba przyznać, że efekt jest okazały.
Częstochowianie, spacerując wybrukowanymi solidną kostką granitową alejami, wśród kwiatów i krzewów (ich blask ujrzymy wprawdzie dopiero z chwilą pierwszych dni wiosennych), mogą czuć się niczym w ogrodach Wersalu. Można odpocząć na stylowych ławeczkach, orzeźwić się w strumieniu fontann, które mają trysnąć lada dzień, ba, zagłębić się w strategie szachowe przy postawionych na ten użytek stoliczkach z tablicami, a nawet posłuchać koncertów w amfiteatrze i historycznej altance, które miejskie ośrodki kultury mają tu serwować mieszkańcom. Trzeba przyznać, że parki to spełnienie marzeń dla spragnionych przechadzek.
Ale jak to u Polaków, trzeba było znaleźć coś pod dyskusję. Kluczową jej kanwą stały się stylowe lampy. Zdaniem jednych są zbyt nisko usytuowane. Argumentują, że będą kusić złodziei i wandali. Trzeba przyznać, że wysokość lamp (ok. dwóch metrów) może nieść takie podejrzenia i przepowiednie staną się prorocze, bo przecież to okazja czyni złodzieja. Drudzy z kolei uważają, że jest to wspaniały pomysł, który dodaje uroku i blasku ogrodom. I też mają rację. Bajka…
Mnie jednak zastanawia nieco inna kwestia, związana z tym zdobniczym elementem. Miałam ostatnio okazję przejeżdżać obok parków późną porą, tuż po północy. Cóż ujrzałam? Wspaniałe iluminacje świetlne dziesiątek lamp. Widok przyciągający i romantyczny – bezsprzecznie. Zastanowiło mnie jednak dla kogo jest on przeznaczony, bo przecież tereny te są na całą noc zamykane i już od godz. 22.00 nie można w nich przebywać. Czyżby zatem nastrojowy pejzaż miał urozmaicać życie zbłąkanym duszom… z zaświatów? Może to jednak zbędna rozrzutność. Opłaty za prąd nie należą do najniższych świadczeń, a żywi wracający nocną porą do domostw są w wielu rejonach narażeni na wybicie zębów, bo miasto bardzo oszczędza na oświetleniu. Wielokrotnie na naszych skromnych łamach zwracaliśmy na to uwagę. A ostatnio, jak donoszą nam czytelnicy, braki w oświetleniu daje się mocno odczuć przy ul. Pawiej i Odrodzenia na Grabówce.
URSZULA GIŻYŃSKA