7 lutego 2020 roku w Pawilonie Wystawowym Muzeum Częstochowskiego w Parku Staszica miał miejsce wernisaż 32. Pleneru Miejskiego „Częstochowa jest kobietą – Częstochowa 2019/2020”. Impresje na temat miasta prezentują twórcy Polskiego Związku Artystów Plastyków Okręgu Częstochowskiego.
Autorami tytułu kolejnej odsłony pleneru o Częstochowie są Urszula Łyko-Katus i komisarz Marek Śledziński. Swoje dzieła przygotowało 26 twórców. Ich indywidualność spojrzenia na Częstochowę-Kobietę nadała ekspozycji wielobarwny wymiar artystyczny, przekazany poprzez różne techniki: malarstwo, grafikę, rysunek, rzeźbę, kolaż.
– Artyści podejmowali już wiele tematów o Częstochowie, każdy wnosił nowe doznania i nowe spojrzenie na miasto. Tytuł aktualnego pleneru stał się dla nich ciekawym wyzwaniem. Sam w sobie ma ong różnorodne znaczenia, co otwiera pole do bogatej interpretacji twórczej. Przychodzi nam na myśl kobieta w różnych aspektach: duchowym czy fizykalnym, gdzie znaczenie czasu i przestrzeni ulega zatarciu. W konsekwencji mamy obrazy o różnych proweniencjach – wspomnieniowe, współczesne, metafizyczne, abstrakcyjne. Oczywiście nie mogło tu zabraknąć odniesień do znanych kobiet, związanych z Częstochową: poetek Ludmiły Marjańskiej i Haliny Poświatowskiej, których wiersze także były inspiracją dla artystów czy aktorki Kaliny Jędrusik. Mamy też osobiste akcenty w autoportretach czy poruszaniu roli kobiety jako matki, tej która daje życie – mówi sekretarz ZPAP Okręgu Częstochowskiego Anna Żyła.
Plener odbywał się w formie spotkań w pracowniach artystycznych: Stanisława Śledzińskiego, Joanny Przygody, w Muzeum Haliny Poświatowskiej. Uczestniczyli w nim: Romualda Anioł-Lubas. Paulina Bocheńska, Dawid Bocheński, Elżbieta Chodorowska, Urszula Chodorowska, Ilona Cieślak, Aleksandra Kotarska, Aleksandra Kowalska, Elżbieta Ledecka, Lech Ledecki, Altea Leszczyńska, Urszula Łyko-Katus, Krzysztof Kamil Malewicz, Tomasz Andrzej Man, Agnieszka Mitura-Bagińska, Magdalena Nowak-Słabosz, Anna Przewłocka, Joanna Przygoda, Cezary Sowa, Barbara Szyc, Stanisław Marek Śledziński, Grażyna Tarkowska, Witold Trzepizur, Michał Walczak, Barbara Anna Wierzbicka, Anna Żyła.
Czy wystawa jest hołdem złożonym bardziej Częstochowie czy kobiecie? – dopytujemy. – To hołd złożony kobiecie żyjącej w Częstochowie, która tu stara się znaleźć coś dla siebie. Tu żyje, pracuje, wychowuje dzieci, realizuje swoje marzenia. Warto dodać, że plenerowi towarzyszyła liczba 20, bo artyści wspominali swoje młode lata. Dlatego w katalogu pojawiły się zdjęcia z okresu ich młodości. Liczba 20 kojarzy się także z powstaniem miasta, bo przecież to data 1220 i w tym roku obchodzimy 800-lecie Częstochowy – dodaje Anna Żyła.
Swoje prace – trzy wielkoformatowe obrazy olejne – prezentuje na wystawie Altea Leszczyńska, artystka nierzadko intrygująca swoimi wypowiedziami twórczymi. – Dano nam ciekawy temat, będący poprzez swoją prostotę przesłania sporym wyzwaniem. Przedstawiłam portrety trzech kobiet w różnych okresach życia – młodość, dojrzałość-macierzyństwo, starość. Bo przecież Częstochowa jest jednocześnie młoda i aktywna, dojrzała i rozwijająca się, i wreszcie jest miastem z kilkusetletnią historią, z pięknymi, choć nielicznymi zabytkami oraz bogatą tkanką społeczna, budującą przez wieki tradycję miasta – mówi Altea Leszczyńska.
Inne spojrzenie na Częstochowę prezentuje Aleksandra Kowalska. – Podejmując temat, zastanawiałam się kim dla mnie jest ta kobieta, która ma być związana z Częstochową. I wybór był oczywisty i jednoznaczny. Dla mnie kobietą, która od lat trwa z Częstochową, jest po prostu Matka Boża. Przestawiłam tę myśl w dyptyku malarskim. Ukazałam Jasną Górę, czyli dom Matki Bożej, oraz Ją samą. Obrazy dopełniłam słownym komentarzem. To wiersz, który niejako tłumaczy znaczenie tytułów do obu obrazów. Pierwszy z Jasną Górą ma tytuł „Ona”, bo przecież Jasna Góra jest rodzaju żeńskiego, ale idąc szerzej – Ona, Matka Boża, jest królową Jasnej Góry. Natomiast obraz przedstawiający Ikonę o tytule „Jestem” niesie daleko idącą symbolikę. Bo „Jestem” nie tylko ogranicza się jedynie do Matki Bożej jako kobiety, ale pamiętajmy, że na jej ramieniu jest Pan Jezus i „Jestem” to imię Boga. W obrazach zastosowałam ciemną, monochromatyczną kolorystykę, aby pokazać, że pielgrzymujemy na Jasną Górę do Matki Bożej ze swoimi sprawami, często bardzo bolesnymi, ale i radosnymi, które Ona przyjmuje i dźwiga, ale daje też radość i nadzieję, co wyrażają z kolei jasne pociągnięcia farby wokół wieży jasnogórskiej. Świadomie też twarz Madonny pozbawiłam wyraźnego oblicza, bo przecież ona jest twarzą każdego z nas. Emocje, jakie ma nieść dyptyk, podkreśliłam fakturowością impastu – mówi Aleksandra Kowalska.
Wystawę można oglądać do 8 marca 2020 roku.
URSZULA GIŻYŃSKA