Zalecana do suplementacji szczególnie kobietom w ciąży, często pomijana w diecie zwykłych ludzi. Trochę jakby zapomniana, trochę niedoceniana. Ale z pewnością nie do końca znana od strony jej prozdrowotnych właściwości.
Witamina B12 wciąż otoczona jest nimbem milczenia i często pomijana w suplementacji jako niezbędny składnik codziennej diety. Mało się o niej mówi, niestety – ze szkodą dla niej i nas samych. Bo witamina B12 to prawdziwy zastrzyk zdrowia dla ludzkiego organizmu.
Krwiste odkrycie
Co ciekawe, ją samą i jej właściwości odkryto całkiem przypadkiem. Z początku badacze „podejrzewali”, że pomaga leczyć niedokrwistość, która w XIX w. była bardzo powszechną wówczas chorobą wśród szpitalnych rekonwalescentów. Dopiero w latach 20. wieku XX udało im się – a dokładniej Richardowi Mintonowi – rozwiązać ten problem. To on odkrył, że podawana chorym surowa wieprzowa wątroba pozwala im najszybciej powrócić do zdrowia. Jednak wydzielić samą B12 udało się dopiero w latach 60. ubiegłego wieku biochemiczce Dorothy Hodking. O ile jednak zaczęto wtedy szerzej pisać o fantastycznych właściwościach nowo odkrytej witaminy w prasie naukowej, o tyle jej zastosowanie było wciąż niskie. Podobnie zresztą jak dzisiaj.
Pokolenie zmęczonych
Dzisiaj niemal wszyscy narzekają na szybkie tempo życia, mnóstwo pracy i brak odpoczynku. Efektem tego są: zmęczenie, senność, problemy z koncentracją i nerwowość, które nie pozwalają normalnie funkcjonować. Dopiero gdy się pojawią te objawy, zaczynamy myśleć o tym, by trochę zwolnić. Ale ich przyczyn upatrujemy zazwyczaj nie w tym, w czym powinniśmy. Bo w większości przypadków to nie praca po godzinach i brak snu są winowajcami, ale właśnie niedobór witaminy B12.
Nic zresztą dziwnego: jej braku łatwo nie zauważyć. Nasza dieta jest bowiem bardzo uboga w coś, co jest jej najbogatszym źródłem, czyli… bakterie. Dziwne? Wcale nie. Sterylne warunki produkowania i pakowania żywności sprawiają, że otrzymujemy produkty wręcz „wyczyszczone” nie tylko z pasożytów czy prątków chorób zakaźnych, ale też z dobroczynnych drobnoustrojów, które wydalają tę witaminę – produkt ich przemiany materii. Jednak objawy niedoboru B12 – bardzo groźne dla zdrowia – mogą pojawić się dopiero kilka, a nawet kilkanaście lat po całkowitym wykorzystaniu jej zapasów przez organizm.
Wszechstronne działanie
Witamina B12 jest trochę „przebiegła” w tym temacie. Odkłada się w wątrobie, ale gdy te zapasy się kończą, czyli po jakichś 6-8 latach, jeszcze przez długi czas nie można stwierdzić jej braku. Jej niedobór może zaś spowodować groźne powikłania, którym zapobiec nie może nawet kwas foliowy – mający podobne działanie. Witamina B12 jest bowiem niezwykle „wszechstronna”. Uczestniczy m.in.: w dojrzewaniu czerwonych krwinek, jest budulcem osłonek otaczających komórki nerwowe, bierze też udział w syntezie serotoniny, mającej działanie antydepresyjne. Zapobiega też odkładaniu się w organizmie homocysteiny – substancji odpowiedzialnej za tworzenie się blaszek miażdżycowych. Jak na jedną małą witaminę ma więc sporo dobrego do zrobienia w organizmie. Ale nie każdemu dane jest spożywanie jej w odpowiedniej ilości.
Poszkodowani wegetarianie?
Najdotkliwiej skutki niedoboru tej witaminy odczuwają nie tylko starsi ludzie i weganie, ale również wegetarianie. Ogromnym minusem stosowanej przez nich diety jest bowiem to, że B12, nawet w śladowych ilościach, nie ma w produktach roślinnych – jej podstawie. Czym wiec można uzupełnić takie menu, będąc w zgodzie ze swoimi „spożywczymi” przekonaniami? – Na przykład serami dojrzewającymi, takimi jak Gouda MSM Mońki – mówi Ewa Polińska, ekspert Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej MSM Mońki. – Nic nie zastąpi jej naturalnego źródła w codziennym pożywieniu. Sery dojrzewające są bardzo dobrym źródłem tej witaminy, a to za sprawą procesu ich dojrzewania. W trakcie niego namnażają się specjalnie dodane do sera bakterie, które m.in. właśnie produkują B12. W efekcie otrzymujemy produkt, w którego 100 g jest jej od 1 do 5 mikrogramów.
Jednak podczas przygotowywania posiłków ze składnikami bogatymi w tę witaminę trzeba mieć na uwadze bardzo ważną rzecz. Mianowicie, że B12 niszczy zbyt wysoka temperatura. Dlatego jeśli już coś podgrzewać, np. ser na fondue, to warto mieć w zapasie jeszcze inną potrawę. Taką, która nie wymaga obróbki cieplnej, a mimo to jest dobrym źródłem tej witaminy.
Nazywana – nie bez powodu – życiodajną, witamina B12 to ogromny sprzymierzeniec w prawidłowym funkcjonowaniu naszego organizmu. Warto więc obserwować swój organizm i właściwie planować swoją codzienną dietę. Bo to ona jest podstawą odpowiedniej suplementacji tej witaminy skutkującej natychmiastowym polepszeniem nie tylko samopoczucia, ale też ogólnego stanu zdrowia.
Więcej informacji: www.msm-monki.pl
R