Szymona Giżyńskiego, posła na Sejm RP z PiS
– Wigilię spędzamy w rodzinnym gronie, naturalnie nie zapominamy o dodatkowym nakryciu dla niespodziewanego gościa. Od kilku lat spędzamy ją razem z moją mamą. W dniu Wigilii montujemy i zdobimy – zawsze żywą i ogromną choinkę. Każdy z domowników musi mieć w tym swój udział, to nasz rodzinny rytuał. Pod drzewkiem ustawiamy szopkę.
Dwanaście tradycyjnych potraw żona Urszula przygotowuje w domu, moim zadaniem jest oprawienie karpia. Zupa grzybowa z łazankami, pierogi z kapustą i grzybami, karp smażony, pstrąg pieczony z pietruszką i czosnkiem w ten jedyny dzień w roku smakują wyjątkowo. Wieczerzę rozpoczynamy czytaniem Ewangelii – od paru lat, ten przywilej przejął mój starszy syn Łukasz – potem składamy sobie życzenia i zasiadamy do stołu. Po kolacji przychodzi czas na prezenty od Aniołka i śpiewanie kolęd. Jak większość Polaków idziemy na pasterkę, by kościele z radością witać narodzenie Pana.
W pierwszy dzień świąt wypoczywamy. Objadamy się do syta smakołykami przyrządzonymi przez żonę, również tradycyjnymi ciastami – piernikiem, makowcem i wspaniałym sernikiem. To wspólne spędzanie świątecznych chwil, wyłapanych z codziennej bieganiny, należy się całej mojej rodzinie.
Haliny Rozpondek, posłanki na Sejm RP z PO
Wigilia to dla mnie i dla mojej rodziny wyjątkowy czas i święto. I prawie nic nie zmieniło się od czasu, gdy urządzała ją moja babcia. Do dzisiaj te potrawy, które były na stole ponad 40. lat temu są na moim stole wigilijnym: karp wigilijny, zupa grzybowa z pierogami, kapusta z grzybami lub z grochem, śledź w sosie własnym, na deser makiełki, kisiel z mleczkiem waniliowym, owoce, ciasto. Najważniejsza jest jednak atmosfera świąt , którą moja babcia szczególnie kultywowała, łącznie z niewinnymi przesądami, które jej towarzyszyły np. żeby pierwszy mężczyzna wszedł do domu w wigilijny wieczór, żeby nie było kłótni, picia, itp. Po wigilii wszyscy szli na pasterkę śpiewając kolędy.
Dzisiaj , po mojej mamie, ja objęłam przygotowanie wigilii. Potrawy są podobne, a jedną z nich chciałabym opisać – to są makiełki. Chałka moczona w mleku, dużo maku, miód i bakalie. I wszyscy to lubią mimo upływu czasu. I tak jak dawniej cała rodzina po spożyciu posiłku udaje się na pasterkę
Jadwigi Wiśniewskiej, posłanki na Sejm PiS
– Wigilia naturalnie tradycyjna z głównym – ulubionym przez wszystkich domowników daniem – karpiem. Podajemy go na gorąco i w galarecie. Wszystkie potrawy przyrządzam sama. Córka Kinga, która przyjeżdża na święta z Warszawy pomaga mi przy pieczeniu ciast – to nasz rytuał, dający wiele frajdy. Przygotowujemy nasze ulubione – sernik z brzoskwiniami, ciasto królewskie (to przekładaniec z dużą ilością bakalii i owoców) oraz makowiec. W tym roku przyjeżdżają na święta moje siostry – Marysia i Basia – z rodzinami. Specjalnie dla nich na świąteczny obiad będę gotować kluski śląskie z roladkami i nieodzowną kapustą czerwoną. Po kolacji wigilijnej przy – jak co roku żywej choince – rozdajemy prezenty i kolędujemy przy kominku. Co najważniejsze, nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez mszy świętej, na którą wybieramy się zawsze całą rodziną.
Piotra Kurpiosa, przewodniczącego Rady Miasta Częstochowy
– Nasza wigilia jak w każdej polskiej rodzinie jest tradycyjna. Kolacja z dwunastoma potrawami, żywa choinka na przedwojennym obrotowym stojaku, prezenty i Pasterka. W tym roku wigilię spędzę tylko z mamą, rodzina wyjeżdża na wesele. Zawsze zajadamy się karpiem po polsku w szarym sosie. Moim zadaniem jest oprawienie karpia. Dla smakoszy podaję przepis. Z pięknego karpia należy zebrać krew do filiżanki z sokiem cytrynowym. Mięso z karpia sprawić, wyfiletować pozostawić do nasolenia. Resztę karpia – łeb, szkielet zagotować z jarzynami i korzenne przyprawy goździki, cynamon, imbir, na koniec włożyć wyfiletowane mięso i zagotować. Mięso wyjąć, odłożyć na półmisek ogrzany a wywar odcedzić, dodać rodzynki, migdały, powidła śliwkowe, zebraną uprzednio krew, ciemne piwo a dla zagęszczenia sosu pokruszonego piernika, pieczonego na prawdziwym miodzie. Sos doprawić do smaku i zalać mięso z karpia pokrojone w dzwonka.
Tadeusza Wrony, prezydenta Częstochowy
– Święta Bożego Narodzenia to święta dla mnie bardzo rodzinne. To czas, kiedy przy jednym stole możemy spotkać się całą rodziną, gdyż na co dzień mieszkamy i pracujemy w różnych miejscach. W tym roku będziemy z żoną gospodarzami. Będzie to serdeczne spotkanie wielopokoleniowe.
Ulubione świąteczne potrawy przygotuje moja żona, która to robi znakomicie. Do stołu wigilijnego zasiądziemy po zmroku, między 16. a 17. Rozpoczniemy od przeczytania fragmentu Ewangelii, przełamiemy się opłatkiem i złożymy sobie życzenia. A potem oczywiście wspólny posiłek, na który złożą się tradycyjne polskie wigilijne potrawy: zupa grzybowa z łazankami, smażony kar i karp w galarecie, śledzie w różnej postaci, groch z kapustą, kluski z makiem i kompot z suszu.
Tradycją w naszym domu jest wspólne śpiewanie po posiłku kolęd. A potem oczywiście ten miły moment, wyczekiwany nie tylko przez najmłodszych: sięganie pod choinkę i wręczanie prezentów… Tradycją w naszym domu jest także uczestniczenie w jasnogórskiej pasterce. To niepowtarzalne uczucie wspólnoty z innymi częstochowianami, którzy tłumnie zapełniają bazylikę, by powitać – tak jak pasterze – Boże Narodziny.
r