16 stycznia sala kameralna Filharmonii Częstochowskiej pękała w szwach. Melomani nie przepuścili wspaniałej okazji i tłumnie przybyli, by spędzić wieczór z muzyką klezmerską w wykonaniu rewelacyjnego duetu: Shevchenko &Gołębiowski.
Klarnecista Maciej Gołębiowski (pochodzi z Częstochowy, mieszka w Austrii) i akordeonista Alexander Shevchenko (ur. na Ukrainie) poznali się w Wiedniu, mieście, gdzie właściwie już od zawsze namacalne były silne powiązania z Europą Środkowo-Wschodnią i jej kulturą.
W Częstochowie zaprezentowali program „klezmer reolaed”, będący świetnym przykładem wyrafinowanej muzyki kameralnej. Obaj artyści to mistrzowie w swojej dziedzinie. Oszałamiali niezwykłą muzykalnością i poczuciem humoru. W programie zaprezentowali improwizacje, łącząc elementy polskiej i ukraińskiej muzyki folkowej z jazzem, francuskim chanson, orientalnymi dźwiękami aż po muzykę współczesną. Zapewnili słuchaczom spotkanie pełne energetycznych wrażeń, o różnych barwach i odcieniach.
Obydwaj muzycy mają znakomite klasyczne wykształcenie z Polski i Rosji. W Wiedniu zostali dodatkowo skonfrontowani z różnorodnymi środowiskami muzycznymi. Ich drogi krzyżowały się wielokrotnie. Impulsem do wspólnego grania okazało się zainteresowanie tradycyjną muzyką żydowską, którą wykonują grając min. w znanym wiedeńskim zespole „Ensemble Klesmer Wien” Leona Pollaka. Muzyce klezmerskiej nadali jej własną wymowę i wykształcili w ten sposób oryginalny styl. Obydwaj sięgają przy tym do swych szerokich estetycznych pierwowzorów i kreują na każdym koncercie swój własny art of klezmer.
Projekt „klezmer reolaed” powstał w 2008 roku i zdążył już zdobyć uznanie publiczności w Austrii, o czym świadczą występy min. podczas 5. Vienna KlezMore Festival, w wiedeńskim klubie jazzowym Porgy & Bess, Radio ORF1 Kulturwandertag czy Stadttheater w Klagenfurcie. We wrześniu 2008 r. austriackie wydawnictwo muzyczne EXTRAPLATTE wydało debiutancką płytę „klezmer reloaded”.
MUZYKA KLEZMERSKA
była ważną częścią kultury jidysz, i tak jak owa kultura, zanikła w Europie Wschodniej podczas drugiej wojny światowej. Dzisiaj ta forma muzyczna nie tylko przeżywa odrodzenie, lecz żyje i jest rozwijana przez młodych muzyków.
W dawnej, przedwojennej Europie, była ona grana przez samouków, wędrownych muzykantów – klezmorims. Pod nazwą „klezmer” usiłuje się dzisiaj zebrać całą żydowską muzykę i wokalistykę. Nazwa ta pochodzi właściwie od dwóch hebrajskich słów: klei (instrument) i zemer (melodia, pieśń), i oznacza w tym kontekście instrument muzyczny. Obecnie muzyka klezmerska ma nie tylko wzbudzać tony przeszłości lecz również znaleźć swoje miejsce w świecie muzyki nowoczesnej. Leży w jej naturze pobieranie wpływów z innych kultur, dlatego we współczesnym klezmerstwie usłyszeć można np. elementy jazzowe.
Foto Zbigniew Burda
Maciej Gołębiowski i Alexander Shevchenko obdarowali publiczność muzyką genialnie balansującą pomiędzy różnymi stylami muzycznymi
UG