“Trenerski dwugłos”: RKS Raków Częstochowa – WKS Śląsk Wrocław


Oto co po zakończeniu sobotniego (25.maja br.) spotkania 34.Kolejki o mistrzostwo PKO Bank Polski Ekstraklasy pomiędzy Rakowem Częstochowa a Śląskiem Wrocław mieli do przekazania trenerzy obydwu drużyn: Dawid Szwarga i Jacek Magiera.

Dawid Szwarga (trener Rakowa Częstochowa): Bardzo zależało mi na tym, żeby ostatni mecz w sezonie zakończyć zwycięstwem. Niestety, druga połowa w naszym wykonaniu była po prostu słaba. Nie potrafiliśmy wdrożyć tego, nad czym pracowaliśmy. Mieliśmy proste straty na własnej połowie albo tuż na początku połowy rywala. Te straty powodowały fazy przejściowe – z jednej z takich faz Exposito ma rzut karny, po innej pada druga bramka. Gole traciliśmy po naszych błędach indywidualnych. 

Gratulacje dla Jagiellonii za mistrzostwo i dla Śląska za wicemistrzostwo Polski. Chciałbym podziękować całej społeczności Rakowa: pracownikom klubu, trenerom, zawodnikom za całą ich pracę w tym roku. Nie zawsze się wygrywa, nie zawsze świeci słońce. Duże kluby też miewały gorsze sezony i ten na pewno takim jest dla Rakowa, jeśli chodzi o rozgrywki ligowe. Dziękuję też kibicom za to, jaki gest wykonali (wręczenie Szwardze podziękowania w formie grafiki – przyp. red.) i że nas wspierali, mimo niekorzystnych wyników w rundzie rewanżowej. To naprawdę duża wartość. 

Jeśli chodzi o moją przyszłość, to uprzedzę pytania – nie chcę się na ten temat wypowiadać, decyzję podejmę na spokojnie po sezonie kiedy opadną emocje.

Jacek Magiera (trener Śląska Wrocław): Bardziej wolałbym mówić o całym sezonie niż tym meczu. Przygotowaliśmy sobie na spotkanie strategie, ale nie przygotowani byliśmy na to, że to mecz będzie opóźniony o 40 minut. Mimo wszystko mieliśmy za zadanie te spotkanie wygrać, bo chcieliśmy zakończyć ten fantastyczny dla nas sezon zwycięstwem. W maju odnieśliśmy 4 zwycięstwa i bardzo się z tego cieszymy. W pierwszej połowie meczem rządził przypadek, ale było to dobre 45 minut. W szatni w przerwie panowała determinacja, aby wygrać to spotkanie. W drugiej czeskie chcieliśmy wyjść wyżej, jeśli chodzi o pressing, Erik strzelił bramkę, która przypieczętowała jego tytuł króla strzelców. Później udało nam się podwyższyć i odnieść zwycięstwo. Najważniejszy jest jednak medal, jestem pełni uznania dla drużyny, za to, co osiągnęliśmy, za wszystkie serie w tym sezonie.

 

Za najlepszą defensywę, najlepszego strzelca, za trzy komplety na Śląsk, za to, że kolejny raz zapanowała we Wrocławiu moda na Śląsk. Teraz przed nami nowe wyzwania w związku z grą w Europie i dziś z tego powodu się cieszymy, ale za chwilę będzie trzeba mocno pracować nad przyszłym sezonem, który będzie dużo trudniejszy niż ten. Gratuluję Jagiellonii tytułu mistrza Polski, a pozostałym drużynom życzę odpoczynku, aby kolejny sezon rozpocząć z dobrą aurą, energią, nastawieniem.

Strategia na mecz zakładała też zarządzanie spotkaniem, mając na uwadze inne wyniki. Chcąc nie chcąc nie ma opcji, żeby informacje z Białegostoku do nas nie docierały. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu powiedzieliśmy sobie, że gramy po to, aby zakończyć ten sezon świetnym wynikiem, aby udowodnić sobie, że jesteśmy świetną drużyną. Myślę, że rozpoczęcie naszego meczu z opóźnieniem nie miało jednak wpływu na losy mistrzostwa.

 

Notował: Przemysław Pindor

Foto: Przemysław Pindor 

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *