Oto co po zakończeniu niedzielnego spotkania mieli do przekazania szkoleniowcy obydwu drużyn.
Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa): Dzisiaj spotkały się dwie drużyny z innych biegunów. Wiadomo było, że Polonia Bytom opuszcza drugą ligę a My wywalczyliśmy awans do pierwszej ligi. Myślę, że było to widać na boisku. Życzę Polonii powrotu na poziom centralny bo to klub z tradycjami i takie kluby powinny się odbudowywać. W tym jest tutaj bardzo duża rola miasta.
My natomiast awansowaliśmy. Ja się bardzo cieszę z tego powodu, że ten cel zrealizowaliśmy. Moja radość jest tym bardziej ogromna, że zrobiliśmy to na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu i nie musieliśmy liczyć na niczyją pomoc. Wywalczyliśmy w tej chwili 65 punktów i jesteśmy na drugim miejscu a będziemy walczyć o lidera do samego końca.
Z tego miejsca chciałbym pogratulować całemu zespołowi, za ten wyczyn bo były duże oczekiwania wszystkich ludzi w Częstochowie. Presja była duża, zespół mi zaufał i za to im dziękuję.
Dziękuję również mojemu sztabowi szkoleniowemu, nie wszyscy przecież pracowali tutaj na miejscu a zdalnie. Oczywiście tego sukcesu nie byłoby bez Prezesa klubu i właściciela – Michała Świerczewskiego, który postawił na nieznaną osobę wbrew wszystkim, dał to pole manewru i dużą swobodę w działaniach. Dlatego myślę, że tak się stało.
Życzę mu konsekwencji w dążeniu do celu bo nie można się zrażać kilkoma niepowodzeniami. Pragnę również podziękować wszystkim kibicom, którzy nas wspierali i dobrze na życzyli. Choć nie wszyscy tak robili ale nimi się dzisiaj nie zajmuje.
Dziękuję również swojej rodzinie, która pozwoliła mi pracować z dala od domu i spełniać swoją pasję.
Andrzej Orzeszek ( trener Polonii Bytom) : Moja drużyna pożegnała się już z drugą ligą kilka kolejek wcześniej. Teraz przed działaczami bardzo duża rola aby ten klub odbudować. Na dzień dzisiejszy trudno powiedzieć w której lidze od nowego sezonu będzie grała Polonia Bytom.
Sam mecz od początku nam się nie układał. Później złapaliśmy kontakt, strzeliliśmy bramkę po pięknym uderzeniu głową Michała Chrabąszcza. W momencie, kiedy zaczęliśmy lepiej grać i stwarzać sobie sytuacje pod bramką przeciwnika, straciliśmy trzecią bramkę.
Nie lubię oceniać pracy sędziów, ale bardzo ciężko przychodzi im w Bytomiu reagować na korzyść Polonii. Jakoś dla przeciwników arbitrzy szybko podejmują decyzję, ale tak jak już kiedyś powiedziałem “biednemu zawsze wiatr w oczy”.
Szkoda tylko, że Raków w poprzednim meczu nie powalczył tak ze Stalą Stalowa Wola jak w dzisiejszym meczu z nami. Ale takie są spotkania i nic się z tym nie zrobi.
Przemysław Pindor