Na zamku w Olsztynie od 2013 roku trwają intensywne prace restauracyjne, podczas których co rusz dochodzi do rewelacyjnych odkryć naukowych. Niedawno pod zamkiem w Olsztynie odkryto nieznaną dotąd jaskinię oraz złożony system tuneli i szczelin.
Prace konserwatorskie realizowane w XIV-wiecznym zabytku wraz z terenami przyległymi o powierzchni około 16 ha pn. „Zwiększenie atrakcyjności Zamku Olsztyn poprzez wykonanie niezbędnych prac konserwatorskich i restauratorskich” wykonuje Olsztyńska Wspólnota Zamkowa. Mają na celu zabezpieczenie i odnowienie niektórych fragmentów murów oraz komnat. Wraz z niezbędnymi badaniami naukowymi i ratowniczymi obejmują Basztę Studzienną oraz pomieszczenia w obrębie jaskini Zamkowej Dolnej.
– Chodzi o wprowadzenie komunikacji i odtworzenie dawnych poziomów użytkowych dla celów udostępnienia ich zwiedzającym. Takież same prace dotyczą Zamku Górnego. Tu oprócz zabezpieczenia obiektu w formie trwałej ruiny chcemy przygotować organizację ruchu odwiedzających w obrębie Wzgórza Zamkowego poprzez urządzenie ciągu pieszego, dostosowanego do potrzeb osób niepełnosprawnych – wyjaśnia prezes Olsztyńskiej Wspólnoty Zamkowej Włodzimierz Nabiałek. – Uzyskaliśmy pozwolenie na odtworzenie baszty studziennej. Powstaną tam trzy kondygnacje, pokryte trzema sklepieniami – pierwsze będą łukowe, a najwyższe, zgodnie z zaleceniem konserwatora, w stylu stropodachu. Ponadto zostanie wykonany pomost, oparty na odnowionych filarach, prowadzący do baszty studziennej i na górny zamek. Pomost będzie przystosowany także dla osób niepełnosprawnych. Zlikwidujemy też prowadzące na górny zamek metalowe barierki i podniesiemy wszystkie fragmenty murów na wysokość około 1,20 metra. Ciekawostką jest to, że w baszcie studziennej odkryliśmy studnię, z której korzystano w czasie oblężenia zamku – dodaje Włodzimierz Nabiałek.
Prace postępują intensywnie i co rusz dokonuje się tam kolejnych odkryć. Właśnie pod zamkiem w Olsztynie odkryto nieznaną dotąd jaskinię oraz złożony system tuneli i szczelin. Część z nich mogła być wykorzystywana przez ludzi w średniowieczu, a być może zdecydowanie wcześniej. Aktualnie wykopaliskami z ramienia Fundacji Przyroda i Człowiek kieruje archeolog dr Mikołaj Urbanowski. Naukowcy obok badanej głównej jaskini, zlokalizowanej w obrębie murów zamkowych – w przedsionku baszty studziennej – natrafili na szczelinę, która okazała się kolejną dużą jaskinią. Jej wielkość na obecnym etapie eksploracji trudno oszacować. Znaleziono też przedmioty pochodzące z okresu średniowiecza, między innymi ornamentowany kafel piecowy – zdaniem archeologów z drugiej połowy XV wieku lub początku XVI stulecia – z rysunkiem konnego rycerza-sokolnika podczas polowania z psami. Badacze przypuszczają, że niżej mogą znajdować się nawarstwienia, w których znajdują się ślady pobytu człowieka ze znacznie wcześniejszych okresów.
– Osłoniliśmy cały kompleks bramy głównej i najważniejsze elementy infrastruktury dolnego zamku, jego części gospodarczej. Upewniłem się, że ta część powstała za czasów Kazimierza Wielkiego. Sam zamek został postawiony już w XIII wieku – najstarsza jego część była wybudowana przez biskupów krakowskich, a pierwsze elementy murowane wzniósł biskup Jan Muskata. Kazimierz Wielki rozbudował tę warownię i była to w dziejach zamku największa budowlana inwestycja. Między innymi wzniósł dolny zamek, jako zaplecze dla części mieszkalnej górnej części warowni. Najbardziej efektowne elementy to filary ponad 40−metrowego mostu rozpiętego nad całym dziedzińcem, który prowadził od bramy głównej do drugiej bramy i głównego dziedzińca. To była, jak na XIV wiek, bardzo efektowna konstrukcja w Europie. Poza tym okryliśmy cały komplet bramy głównej, który ma dwie fazy chronologiczne.
Jedna brama powstała w średniowieczu, drugą dobudowano w XVI wieku – jest to jedna z największych bram w zamkach jurajskich. Odkryliśmy też efektowną studnię, pod 10−metrowymi zasypami, w ramach baszty studziennej. Studnia jest bardzo duża, kiedy ją odsłoniliśmy miała przekrój kwadratowy 2,5 metra na 2,5 metra. Gdy zeszliśmy niżej na około trzy metry, przekrój studni zrobił się okrągły, o średnicy 2,5 metra. To jest potężny szyb wykuty w litej skale. Według lustratora z XVII wieku studnia miała ponad 150 metrów głębokości. Nie będziemy teraz wybierać tych 150 metrów, choć chciałoby się to zrobić. Będziemy natomiast chcieli wszystkie te elementy ładnie pokazać, ale w stanie historycznej ruiny, bo drugich Bobolic tu nie zrobimy. Wykonamy otocznie zamku, odbudowane zostanie sklepienie zewnętrzne w baszcie studziennej – było ceglane i wykonane prawdopodobnie przez starostę Joachima Osieckiego na przełomie XVI i XVII wieku. Całość będzie dostępna dla zwiedzających – opowiada archeolog Czesław Hadamik, który wcześniej nadzorował prace wykopaliskowe. Pod jego kierunkiem powoli udawało się rekonstruować wizualnie dolny zamek, który był bardzo mocno zabudowany różnymi obiektami.
Na zamku na przełomie 2018/2019 roku odkryto także znacznie starsze elementy, z okresu paleolitycznego. To kilkaset narzędzi wykonanych przez neandertalczyków ok. 40 tys. lat temu. Chronili się w obszernej jaskini na terenie zamku dolnego, w której od lipca bieżącego roku archeolodzy prowadzą wykopaliska. Zatem jaskinia ta służyła nie tylko, jak pierwotnie sądzono, jako przyzamkowa, renesansowa spiżarnia. Nieznanych szczelin albo tuneli wiodących do kolejnych jaskiń może być w rejonie zamku w Olsztynie zdecydowanie więcej. Świadczyć o tym mają nowe wyniki badań nieinwazyjnych – elektrooporowych wykonanych pod kierunkiem dr. hab. Marka Kasprzaka z Instytutu Geografii i Rozwoju Regionalnego Uniwersytetu Wrocławskiego w pobliżu bramy głównej.
Część zdjęć pochodzi z 2019 roku.