W polskich żużlowych ligach powoli kończy się okienko transferowe. W tym czasie kluby kompletują składy drużyn na przyszłoroczne rozgrywki. Tak jest też w przypadku Krono-Plast Włókniarza Częstochowa, który ogłosił kolejnego nowego zawodnika. Chodzi o Piotra Pawlickiego.
Tego gentlemana chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. To za jego kadencji Włókniarz Częstochowa miał serię sukcesów, w tym historyczne – póki co ostatnie w historii – Drużynowe Mistrzostwo Polski z 2003 roku. Teraz również wspiera mocno żużel w mieście pod Jasną Górą, lecz głównie w roli kibica. Z legendarnym prezesem częstochowskiego klubu – Marianem Maślanką, bo o nim mowa, rozmawiamy m.in. na temat sezonu 2024 w PGE Ekstralidze w wykonaniu „Lwów”. Zapraszamy do lektury!
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa w tegorocznej PGE Ekstralidze uplasował się na odległym siódmym miejscu. Zawodnicy „Lwów” osiągają jednakże sukcesy w innych rozgrywkach.
Dopiero co rozpoczęła się runda finałowa PGE Ekstraliga, a już zaczęły się pojawiać pierwsze spekulacje dotyczące transferów na przyszły sezon. Nie inaczej jest we Włókniarzu Częstochowa.
23 sierpnia rusza faza play-off PGE Ekstraligi. Na tym etapie najwyższej klasy rozgrywkowej nie zobaczymy niestety ekipy Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Nie oznacza to jednak, że zawodnicy „Lwów” mają aktualnie odpoczynek od żużlowych zmagań.
Nie doszedł do skutku zaplanowany na 2 sierpnia mecz pomiędzy Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa a NovyHotel Falubazem Zielona Góra. Odbędzie się 8 sierpnia o godzinie 20.00. Tymczasem nie milkną echa od ostatniego spotkania „Lwów” w Toruniu, gdzie drużyna z naszego miasta uległa 41:49. Na pocieszenie pozostało wywalczenie punktu bonusowego, który wzmocnił drużynę z Częstochowy w kontekście uzyskania jak najlepszej pozycji przed fazą play-off. Co o całym starciu miał do powiedzenia trener „Biało-Zielonych” Janusz Ślączka? Nad czym trzeba się skupić przed jedną z najważniejszych batalii w sezonie 2024? O tym opowiada nam szkoleniowiec Włókniarza. Zapraszamy do lektury!
Ostatni mecz ligowy Krono-Plast Włókniarz Częstochowa rozegrał 5 lipca. Wówczas „Lwy” u siebie rywalizowały z ebut.pl Stalą Gorzów (41:48). Rozgrywki PGE Ekstraligi wznowione będą 19 lipca. Tego dnia „Biało-Zieloni” udadzą się do Lublina. W czasie trwającej, około dwutygodniowej, przerwie sporo się jednakże działo nie tylko na polskich, ale i światowych torach.
Mecz w Częstochowie (5 lipca) pomiędzy miejscowym Krono-Plast Włókniarzem a ebut.pl Stal Gorzów zapowiadało się bardzo emocjonująco. Wszak obydwa zespoły – podrażnione ostatnimi przegranymi – były zdeterminowane powalczyć o następne ligowe punkty. W końcowym rozrachunku lepsi byli goście, pokonując rywali 48:41.
Wydawało się, że napędzony zwycięstwem w Zielonej Górze z NovyHotel Falubazem (52:37; 13 czerwca) Krono-Plast Włókniarz Częstochowa o dobry rezultat pokusi się również we Wrocławiu przeciwko Betard Sparcie. Jednak mimo chęci i woli walki „Lwom” nie udało się zbytnio choćby postawić aktualnym drużynowym wicemistrzom Polski. W piątek (28 czerwca) gospodarze pewnie tryumfowali 54:36. Po tym spotkaniu rozmawiał z nami reprezentant przyjezdnych, Kacper Woryna.
W zaległym spotkaniu 9. rundy PGE Ekstraligi (28 czerwca) Betard Sparta Wrocław rozbiła wręcz u siebie Krono-Plast Włókniarza Częstochowa 54:36. Przed tym meczem ciężko było wytypować faworyta, jednak gospodarze szybko rozwiali wszelkie wątpliwości. Po starciu na Stadionie Olimpijskim krótkiego wywiadu ,,Gazecie Częstochowskiej” udzielił dyrektor sportowy drużyny gości, Piotr Mikołajczak.
Kibice obu drużyn mocno ostrzyli sobie zęby na ten mecz. Zaległa, piątkowa (28 czerwca) batalia 9. kolejki PGE Ekstraligi we Wrocławiu pomiędzy miejscową Betard Spartą a Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa zapowiadała się niezwykle ciekawie. Tymczasem gospodarze wysoko wygrali 54:36. Komplet trzech ligowych „oczek” (dwa + bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu) pozostał zatem w stolicy województwa dolnośląskiego.
Jeszcze w grudniu ubiegłego roku, gdy ogłoszono terminarz PGE Ekstraligi na sezon 2024, głośno się mówiło, że początek obecnych już rozgrywek może być ciężki dla Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. I faktycznie – przypuszczenia te znalazły swoje odzwierciedlenia w rzeczywistości. Po czterech pierwszych kolejkach „Lwy” miały na swoim koncie wyłącznie jeden punkt, zdobyty w meczu u siebie z Betard Spartą Wrocław (30 kwietnia).
To, co wydarzyło się 13 czerwca w Zielonej Górze – podczas zaległego starcia 6. kolejki PGE Ekstraligi pomiędzy NovyHotel Falubazem a Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa – przeszło najśmielsze oczekiwania nawet największych znawców sportu żużlowego. Drużyna z naszego miasta bardzo pewnie zwyciężyła 52:37!
W Częstochowie byliśmy świadkami znakomitego widowiska. Co prawda – zgodnie z przewidywaniami – miejscowy Krono-Plast Włókniarz pokonał Fogo Unią Leszno, ale o wszystkim zdecydowały dopiero biegi nominowane. Ostatecznie padł wynik 47:43 na rzecz „Lwów”.
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa nie rozpoczął najlepiej sezonu 2024 w PGE Ekstralidze. Po czterech kolejkach „Lwy” na swoim koncie miały… zaledwie jeden punkt. Jednakże teraz czwarta drużyna Drużynowych Mistrzostw Polski A. D. 2023 jest na lepszej ścieżce i wydaje się, że może być to kontynuowane.
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa kontynuuje serię wygranych w tegorocznej PGE Ekstralidze. W piątek (31 maja) „Lwy” w dobrym stylu pokonały ZOOleszcz GKM Grudziądz 51:39. Dzięki temu zwycięstwu częstochowianie awansowali na piąte miejsce w tabeli.
W końcu swoją upragnioną wygraną w sezonie 2024 odniósł Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. Drużyna te we wtorek (28 maja) – w zaległym meczu 5. kolejki PGE Ekstraligi – zwyciężyła u siebie nad KS Apatorem Toruń 50:40. Po tym spotkaniu krótkiego wywiadu „Gazecie Częstochowskiej” udzielił Mikkel Michelsen, który przy swoim nazwisku zapisał wyłącznie 4 punkty. Duńczyk nie ukrywał swojego żalu w związku ze swoim występem.
Już od kilku sezonów we Włókniarzu Częstochowa sporo młodych zawodników zdaje licencje m.in. w klasie 500 cc. Jednym z nich jest Alan Ciurzyński, który prawo startu w „pełni dorosłym” żużlu uzyskał 8 kwietnia br. Od tamtej pory zdołał on wystąpić w kilku turniejach z cyklu Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w barwach drugiej drużyny „Lwów”.
Jak wiadomo, zaplanowany na minioną niedzielę (19 maja) mecz pomiędzy Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa a KS Apatorem Toruń został odwołany z powodu nasilających się opadów deszczu. Sympatycy „czarnego sportu” w naszym mieście muszą się zatem jeszcze uzbroić w cierpliwość, jeśli chodzi o żużel w ligowym wydaniu. Emocji w postaci rozgrywek PGE Ekstraligi zaznają na pewno już w piątek (24 maja), gdy podopieczni Janusza Ślączki udadzą się do Zielonej Góry na starcie z NovyHotel Falubaz. Tymczasem w ostatnich dniach żużlowcy częstochowskiej ekipy – przynajmniej w większości – z powodzeniem startowali w innych zmaganiach nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
U24 Włókniarz Częstochowa ma za sobą już dwie wygrane w Ekstralidze U24. Częstochowianie w zeszły wtorek (7 maja) pokonali u siebie U24 Beckhoff Spartę Wrocław 49:41. Z kolei w poniedziałek (13 maja) – w zaległym spotkaniu 2. kolejki zmagań – zwyciężyli nad Grudziądzkie Mebelki GKM-em Grudziądz 51:39 – także na swoim terenie. Po meczu z ekipą z województwa kujawsko-pomorskiego rozmawialiśmy z trenerem młodej drużyny „Lwów”, Sebastianem Ułamkiem.
W dalszym ciągu bez wygranej jest Krono-Plast Włókniarz Częstochowa w tegorocznej PGE Ekstralidze. Podopieczni Janusza Ślączki w niedzielę (5 maja) podejmowali na swoim terenie ubiegłorocznego drużynowego mistrza Polski, Orlen Oil Motor Lublin. Gospodarze ulegli gościom 39:51.
Wtorkowy mecz Krono-Plast Włókniarza Częstochowa z Betard Spartą Wrocław (zakończony remisem 45:45) był okazją do debiutu dla Szymona Ludwiczaka w PGE Ekstralidze. Choć junior gospodarzy zdołał wywalczyć tylko jeden punkt z bonusem, na częstochowskim torze pozostawił po sobie dobre wrażenie. Młody zawodnik udzielił pomeczowego wywiadu „Gazecie Częstochowskiej”.
We wtorek (30 kwietnia) Krono-Plast Włókniarz Częstochowa był o krok od zwycięstwa nad Betard Spartą Wrocław. Ośmiopunktowa przewaga, jaką gospodarze mieli przed biegami nominowanymi, została jednak roztrwoniona. Ostatecznie padł remis 45:45. Po spotkaniu z „Gazetą Częstochowską” rozmawiał trener częstochowian, Janusz Ślączka.