Jakub Miśkowiak, jako obrońca tytułu sprzed roku, był jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w częstochowskim finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski także i w obecnym. Choć w dodatkowym biegu turnieju dwoił się i troił, nie zdołał wyprzedzić świeżo upieczonego krajowego czempiona do lat 21, Mateusza Świdnickiego. Jak jednakże popularny „Misiek” przyznaje w wywiadzie z „Gazetą Częstochowską”, z wywalczonego srebrnego medalu również jest bardzo zadowolony.