13 marca 2017 roku w Ośrodku Promocji Kultury „Gaude Mater” miała miejsce druga część wieczoru wspomnień z Krystyną Maciejewską-Gniatkowską, żoną słynnego piosenkarza Janusza Gniatkowskiego „Wielkiego Gniadego”. Spotkanie prowadził Zbisław Janikowski.
Krystyna Maciejewska i Janusz Gniatkowski to małżeństwo idealne. Artystów łączy nie tylko miłość, ale również serdeczna przyjaźń i wzajemne oddanie. Na wspomnieniową rozmowę z panią Krystyną umówiłam się w domu piosenkarzy w Poraju. Dzisiaj prezentujemy drugą część wspomnień pani Krystyny.
– Była czarna droga i białe pasy, wszedłem na nie i potem już nic nie pamiętam. Aleja Jana Pawła II, przejście dla pieszych, pisk opon, uderzenie. Mężczyzna ubrany był w jaskrawą kurtkę, świadkowie myśleli, że to chłopak z Traugutta. Kierowca jednego z samochodów miał krótkofalówkę, zanim ocenił co się stało – zadzwonił po pogotowie. Reanimacja w karetce. Szpital Mickiewicza. Lekarze opatrzyli rany i zawieźli go na czteroosobową salę. Jeden z pacjentów miał włączone radio. I nagle wszyscy usłyszeli – Indonezja… Janusz Gniatkowski jednak się nie obudził, był nieprzytomny. To był luty 1991 roku.