“Święty”


W czwartek 7 kwietnia późnym wieczorem, na dzień przed pogrzebem Papieża-Polaka Jana Pawła II Wielkiego, jak nazwał Go jeden z watykańskich kardynałów, studenci przygotowali pożegnalną “Watrę”. Podczas tego przejmującego czuwania przy ogniu, zgromadzili się nie tylko studenci z pobliskich akademików, ale również i okoliczni mieszkańcy. W tłumie dostrzegłem dwoje młodych ludzi, którzy zasłuchani w śpiewaną pieśń”Barka”, klęcząc, zdawali się być jakby zastygli. Po chwili podszedłem właśnie do nich, aby zadać im kilka pytań.

– Dlaczego my katolicy, chrześcijanie, ludzie wierzący w nieśmiertelność duszy płaczemy po śmierci Jana Pawła II. Przecież wierzymy, że ogląda Boga twarzą w twarz a jednak płaczemy. Dlaczego?
– Jan Paweł II był wielkim człowiekiem, pokazywał nam drogę którą mamy podążać. Był naszym Ojcem, nie koniecznie rodzonym, ale jakże bliskim naszym sercom. Umierając pozostawił wielką pustkę, którą trudno będzie zapełnić. Nie ma już takiego autorytetu wśród ludzi. On był jedynym.
– A może płaczemy z innego powodu. Być może wszyscy dostrzegliśmy nagle jak jesteśmy mali w swojej wierze, jakimi jesteśmy niedowiarkami i grzesznikami. Może to powoduje nasz żal i płacz?
– Myślę, że każdy ma swoje słabości i grzechy. Ojciec Święty wiele o tym mówił. W tym miejscu przypominają nam się słowa Jezusa jakie rzekł do kobiety, która miała być ukamienowana: “Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień”. Właśnie te nasze łzy, są tymi kamieniami, tymi naszymi słabościami, naszymi grzechami. Człowiek jest ułomny, Jezus o tym wiedział, a pomimo to właśnie dał Piotrowi klucze do królestwa. A przecież Piotr zaparł się trzy razy swojego Mistrza. Tak też jest z nami. Wierzymy jednak, że Bóg w miłosierdziu swym wybacza nam.
– Czy Jan Paweł II powinien zostać świętym? Co o tym sądzicie?
– Jan Paweł II do końca cierpiał i trwał przy Bogu, nie zdradził Go. Jeszcze na moment przed śmiercią zwrócił się do młodzieży. Zakończył swoje życie słowem “Amen”. To świadectwo mówi samo za siebie. Będzie na pewno, a my będziemy się o to wszyscy modlić.
Jakże ta wypowiedź tych dwojga młodych ludzi, pokrywa się z tym co zobaczyliśmy wszyscy na Placu Św. Piotra w dniu pamiętnego pogrzebu 8 kwietnia. To właśnie młodzież, różnych narodowości, krzyczała na placu: “Santo Subito” – Święty natychmiast.
Czy potrzebny jest tutaj jakiś dodatkowy komentarz? Sądzę, że nie.
Moimi rozmówcami byli studenci II roku – Katarzyna Stępień i Mirosław Grzesik.

ZBIGNIEW BURDA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *